Wuefista
Wuefista (żeński odpowiednik – wuefistka) – nauczyciel(ka) od wychowania fizycznego, zwykle jedna z najbardziej szanowanych postaci w szkole. Chętnie uczy innych przedmiotów jak geografia, informatyka czy religia. Niezaprzeczalny mistrz każdej dyscypliny sportowej. Jest jednak zbyt dobry aby brać udział w jakichkolwiek igrzyskach, dlatego wybrał dużo więcej wymagające zadanie, jakim jest nauczanie rozwydrzonej młodzieży.
Wygląd
Zwykle jest to stary dziadyga, który ledwo chodzi, cicho mówi i nie ma już siły nawet porządnie zagwizdać. Pochodzi jeszcze ze szkoły PRL–owskiej, kładącej nacisk na wiedzę wychowawcy, przez co jeszcze się ratuje przed wywaleniem z roboty na trzy lata przed emeryturką. Popularni są także wuefiści–koksy, kozaczący dookoła do wszystkich i budzący strach samym krokiem. Kompromituje się za to w sytuacjach kryzysowych, np. przeniesienie nowego komputera do sali obok.
Wuefistki są zazwyczaj szczupłe i sympatyczne, jednak u wielu z nich umiejętności sportowe zanikły. Mimo tego faktu lepiej niż reszta nauczycielek biegają po schodach z dziennikiem, jakoś też tak korzystniej wyglądają. Z przyrostem wieku coraz bardziej upodabniają się do klasycznej, zrzędliwej pani profesor.
Zachowanie
Ogólnie wuefiści zachowują się jak każdy inny podtyp nauczyciela, bywają dobrzy i źli. Z tymi dobrymi można sobie pogadać na przerwie, pożartować na lekcji, pozwolić sobie na rozluźnienie mięśni. Nie obrazi się, gdy dostanie piłką lekarską w żołądek ani gdy wygrasz z nim w siłowaniu się na rękę. Udzieli czasem dobrych rad, pomoże wykonać ćwiczenie, posędziuje na korzyść twojej klasy.
Masz takiego wuefistę? No właśnie. Nie.
Większość[1] nauczycieli WF-u czuje się, jakby była w wojsku. Dają uczniom olbrzymi wycisk – zdobywają się nawet na tak drakońskie ćwiczenia, jak tenis stołowy. Lubują się w motywacji uczniów pałami i dopingują do dalszych ćwiczeń, skandując Jak grasz, cieniasie?! lub Szybciej, kurna, szybciej! Starają się pełnić rolę „dobrego sierżanta”, dlatego swoich wychowanków pieszczotliwie nazywają osłami i debilami. Ci odpłacają im się masowym zgłaszaniem niećwiczeń i ucieczkami z lekcji. Jeśli taki wuefista pełni rolę wychowawcy klasy, pokłady jego frustracji napełniają się w tempie błyskawicznym, co skutkuje regularnym mszczeniem się w stylu „Ndst, choćby za pobicie rekordu świata”. Wuefiści często plują podczas mówienia, co sprawia, że rozmowa z nimi et face nie należy do przyjemności.
Stosunki z młodzieżą
Ogólnie jednak młodzi ludzie lubią WF, gdyż mogą sobie pograć i poszpanować umiejętnością gry. Tego ducha nie zabije żaden wuefista. Uczniowie dodatkowo darzą ich sympatią, ponieważ język wuefistów ma sporo zapożyczeń z łaciny podwórkowej. Wymyślają także fajniejsze kary – biegi, przysiady, pełnienie roli piłki palantowej. Ponadto uczniowie mają radochę, gdy nielubiany kolega dostanie takąż karę. Młodzi ludzie lubią też zapamiętywać demotywujące wypowiedzi nauczyciela i powtarzać je rodzicom, którzy nie chcą ich puścić na balangę. Z kolei pochwała i podanie ręki traktowane są jak najcenniejszy order.
Szczególne zastosowania
W społeczności szkolnej wuefiści mają wyznaczonych kilka ważnych ról, należą do nich:
- Zbieranie wszystkich komórek i kluczy uczniów do pacowora.
- Uciszanie uczniów gwizdkiem na apelach.
- Otwieranie i zamykanie okien.
- Nadzór nad szkolnym kiblem.
- Rozpędzanie demonstracji i bójek na korytarzach.
- Przemyt oranżady na zbiórki pedagogiczne.
- Ochrona bramki na dyskotekach szkolnych.
- Wyjazdy na zawody sportowe, nudzenie się na nich i wspólne rozpatrywanie porażki podopiecznego.
- Wyważanie drzwi.
- Pilnowanie ciszy nocnej na wycieczce.
- Organizowanie ćwiczeń na tychże.
- Siedzenie na ławce podczas lekcji.
Przypisy
- ↑ Większość, czyli nie wszyscy, bo naprawdę bywają wuefiści typu dobrego.