Ocena celująca
Ocena celująca, potocznie zwana też szóstką (jej odpowiednik cyfrowy to 6) jest najwyższą oceną w szkole podstawowej, gimnazjum, szkole średniej i dalej. Jest ona marzeniem każdego nieuka, ale nauczyciel nie da jej za nic. Otrzymuje ją zawsze kujon za bycie kujonem i kablowanie.
Co zrobić, żeby ją dostać?
Z 6 nie ma zbędnej filozofii - nauczyciel ją daje pod przykrywką "informacji wykraczających poza program szkolny", choć każdy głupi wie, że dostanie ją kujon za podlizywanie się mu i dobrą naukę. Odpowiadając na pytanie: "Co zrobić, żeby ją dostać?" odpowiada się: "Trzeba być kujonem - innej drogi nie ma".
Odbiór oceny przez kujona
Odbiór oceny celującej u kujona jest raczej pozytywny, drań dziękuje nauczycielowi za ocenę, choć tak naprawdę jest na niego niewiarygodnie zły za to, że nie dostał 6++, tylko nędzne i durne 6+. Ruszając wodzę fantazji i zakładając, że 6 otrzymał kiedyś dobry uczeń, to bardzo dobry się cieszył i nie obchodziłoby go, czy jest to 6++, 6+, 6,6- lub 6--. Dlatego też nie ma co się dalej nad tym rozwodzić.
Odbiór oceny u reszty klasy
Odbiór 6 jest raczej negatywny, od razu każdy głowi się, jaką to dziś pułapkę na niego zorganizować. Opiszę tu typowy (lightowy) odbiór oceny celującej kujona u normalnych uczniów:
- Kujon dostaje szóstkę. Zaczyna się denerwująco zachowywać dla innych (atak śmiechu zakończony chrumknięciem).
- Teraz każdy się głowi, co mu za to zrobi (z wyjątkiem innych ewentualnych kujonów w klasie).
- Koniec lekcji – przerwa.
- Porwanie kujona do toalety, wejście do jednej z kabin z kiblem.
- Wzięcie obecnej tam wcześniej rolki papieru toaletowego, umoczenie go.
- Obtarcie nim głowy kujona, zabezpieczenie nim jego jadaczki.
- Zamoczenie sztruksowych spodni kujona, by wyglądały tak, jakby się posikał.
- Wypuszczenie go, śmiech.
- Kujon kabluje na swych napastników, ci dostają silny ochrzan, uwagę, wezwanie rodziców, a w bardzo dziwnych szkołach nawet policję.
Oczywiście istnieje o wiele, wiele więcej sposobów na rozprawienie się z kujonem. Takowe nie zostały tu przedstawione, bo jest ich tak wiele...