Bruce Dickinson

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Prawdziwa twarz wokalisty IM
Bruce kocha zwierzęta

Bruce jest prawdziwym geniuszem. Jest też totalnym wariatem, ale przecież to cecha charakterystyczna chyba każdego geniusza.

Nicko McBrain o Brusie

If you're gonna die, die with your Bruce on!

Producenci koszulek metalowych o Brusie

Ja jestem Sprite, a Bruce jest pragnienie!

Sharone Osbourne (żona Ozzy'ego) o Brusie

Drze koparę jak nawiedzony.

Długoletni i podstarzały już fan o Brusie (czyt. mój tata)

Bruce "Zabójca Ciot" Dick-in-son (ur. 7 sierpnia 1958 r. w Worksop w Anglii) – brytyjski artysta wszechstronny: pilot Boeinga 757, wokalista Iron Maiden, wokalista solowy, pisarz, publicysta, wokalista Iron Maiden, aktor, wokalista Iron Maiden, DJ radiowy, prezenter telewizyjny, szermierz, wokalista Iron Maiden... Jego głos został uznany za jeden z najlepszych w świecie metalowym, zatem może być porównywany z odgłosami kucia żelaza tudzież spawania, co musi być dla niego niemałym zaszczytem. Dickinson, z racji swego specyficznego wokalu, bywa również nazywany Air Raid Siren (syrena alarmowa).

Osobowość

Bruce był zawsze, właściwie od urodzenia, wielkim buntownikiem. Jako nastolatek buntował się właściwie przeciwko wszystkiemu: począwszy od czarno-białej telewizji (patrz: utwór Born In 58), a skończywszy na dyrektorze swojego liceum, z którego zresztą został wyrzucony (z liceum, nie z dyrektora) po uprzednim oddaniu moczu do jego (dyrektora, nie liceum) obiadu.

Chcąc dorównać Frediemu stał się tak jak głosi jego piosenka „zabójcą ciot” (Killer Queen).

Gdy nasz bohater był bardzo wkurzony, lubił wyładowywać swoje emocje podczas szkolnego kursu przysposobienia obronnego. Myślał nawet o karierze wojskowej, ale ostatecznie to muzyka zajęła pierwsze miejsce w życiu młodego Bruce'a. Teraz jednak coś mu się wróciło i teraz łazi po scenie w wojskowym hełmie.

Fakt, że został wokalistą jest właściwie przypadkiem, ponieważ początkowo myślał o karierze perkusisty. Perkusja na ogół robi przecież większy hałas od ludzkiego głosu, chociaż obecnie, słuchając dokonań Bruce'a w Iron Maiden czy solowej kapeli, można zmienić zdanie na ten temat. Od tego czasu zmienił się, ale tylko trochę (I wcale nie na lepsze...).

Nadal ma oryginalną osobowość i nietuzinkowe poczucie humoru. Podczas występów z Iron Maiden najchętniej biega po scenie, tudzież wspina się po rusztowaniu. W wolnym czasie bawi się kosztem pasażerów pilotując samoloty w Brytyjskich liniach lotniczych.

Stały bywalec na polskich weselach. Raz nawet wykonał tam jakże oryginalny utwór „Smoke On The Water” (podczas gdy Nicko dewastował weselne bębny). Była to konieczność. Inaczej zespół nie zostałby wpuszczony do lokalu, a muzycy mieli wtedy palącą potrzebę napicia się.

Wykazuje się ponadprzeciętna wiedzą - potrafi np. odróżnić leżący na chodniku owoc mango od psiej kupy. Pewnej pięknej brazylijskiej nocy obwieszczał nawet całemu światu, że nie lubi owoców mango ("don't like mangos... WE DON'T LIKE MANGOS!!!") tylko, że nikt go akurat nie słuchał.

Mroczna przeszłość

Bruce ma na swoim koncie parę przewinień, jeszcze z okresu dzieciństwa i wczesnej młodości. Oto niektóre z nich:

  • kradzież samochodziku ze sklepu z zabawkami,
  • wymienione wyżej oddanie moczu do dyrektorskiego obiadu,
  • zastawianie min-pułapek na nauczycieli podczas kursu przysposobienia obronnego,
  • palenie marihuany w hardrockowym zespole Samson (kiedy koledzy z kapeli zaczęli sięgać po „twarde” narkotyki, Bruce przestraszył się i przeszedł do Dziewicy).

Dyskografia

Noncytaty
Zobacz cytaty:

Oto tytuły solowych płyt Bruce'a, po przetłumaczeniu na polski:

  • Wytatuowany milioner
  • Piłeczki dla Picasso
  • Praca skunksa
  • Metryka urodzenia
  • W wypadku narodzin
  • Chemiczny ślub
  • Wydrzyj się dla mnie, Brazylio!
  • Tyrania dusz


Jak z łatwością można ocenić na podstawie tytułów jego płyt i znajdujących się na nich piosenek (które są jeszcze gorsze), facet równo pod sufitem z pewnością nie ma. Ale, jak słusznie zauważył Nicko McBrain, każdy genialny artysta ma w sobie coś z wariata...i każdy wariat ma coś w sobie z artysty.