Wixa
Ten artykuł dotyczy gatunku (za przeproszeniem) muzycznego. Zobacz też Manieczki (wieś). |
Wixa (wiksa, vixa) – jazdowa odmiana techniawki, słuchana przez wiksiarzy, dresiarzy, żelusiów, plastiki, pokemony, opóźnionych w rozwoju, przygłuchych narkomanów, jaskiniowców i wszystkich innych będących synonimem słowa prymityw. Nie ustalono jak dotąd, czy istnienie tego gatunku spowodowane jest brakiem mózgu, czy dopiero go powoduje. Wbrew plotkom i mitom, Manieczki nie są dziełem Szatana.
Dokładna definicja
Wixa to nie tylko muzyka, to styl bycia. To zjawisko o zasięgu interkulturowym. Charakteryzuje się ono zamiłowaniem do wolnej miłości, Klubu Ekwador i wolnego tańca. Grana jest we większości polskich, ruskich, a czasem niemieckich, elitarnych klubów. W Polsce, wixa w kulturze klubowej kojarzona jest przede wszystkim z Klubem Ekwador. Wzięło się to z faktu, iż to w tym klubie wykreowano i wypromowano na szeroką skalę charakterystyczne zwyczaje imprezy klubowej, takie jak: białe rękawiczki, gwizdki czy okrzyki „jazda!” z efektem pogłosu. W języku potocznym słowem „wixa” określa się charakterystyczne utwory z okresu największej popularności tego zjawiska, z gatunku hard house oraz trance. Utwory z gatunku wixa brzmią jak pierdzący robotnik rytmiczne uderzający młotkiem w poręcz. Sety z wiksiarskich klubów używane są do torturowania jeńców wojennych.
Jak zostać producentem
250px|thumb|right|Kwintesencja gatunku Aby zostać producentem wixy, należy posiadać kilkanaście sampli wiejskiej techniawki, mikrofon oraz środowisko do miksowania co łaska. W dzisiejszych czasach szczególnie popularny jest Fruity Loops, lecz w ostateczności wystarczy też i zwykły rejestrator dźwięku. Jeżeli nie posiadasz żadnego z powyższych dobrodziejstw techniki, zawsze możesz skorzystać z wytwórni kumpla.
- Weź najgłębszy kick jaki masz pod ręką i podkręć mu bass tak, aż pokruszą się ściany.
- Następnie wybierz sobie jakiś płytki clap i wrzuć go między kicki.
- Co cztery takty wrzucaj więcej kicków na koniec patterna, żeby myśleli że robisz fajne przejścia.
- Stopniowo dodawaj hihaty i bass, najlepiej jakiś taki pierdzący.
- Wybierz najbardziej jazdową rurkę jaka istnieje i ułóż z niej jakąś prymitywną melodyjkę.
- Jeśli nie wiesz co to jest rurka, to nawet się nie bierz za wixę...
- W ten sposób dojechałeś do drugiej minuty wstępu. Urwij go nagle i wrzuć jakiegoś długiego pada.
- Wrzuć na to jakiś kradziony, wokalny sampel typu „tejk mi tu de tap”.
- A teraz coraz głośniejszy snareroll.
thumb|right|250px|Ambitni koneserzy oraz ich recenzja
- Coraz bliżej końca przejścia, wrzuć 6 crashów, 2 wolniejsze i 4 szybsze.
- Zaraz zacznie się jazda. Włóż kask!
- Zadbaj o to, by w pierwszej sekundzie głównego motywu pojawiły się wszystkie sample jakich używasz.
- Podkręć głośność każdego sampla z osobna, najbardziej rurki.
- Aby słuchający wiedzieli, że to już główny motyw, wrzuć tam jakąś gotową melodyjkę z mida.
- Koniecznie musi to być najbardziej wiejski synth jaki masz.
- Pociągnij to przez następne kilka minut i skończ tak jak zacząłeś, tylko w drugą stronę.
- Mastering jest dla frajerów. Twoje sample były zajebiste same w sobie.
- Twój hit wixy jest gotowy! Nie zapomnij go teraz zapisać.
- Brzmi to mniej więcej tak:
Tak więc jesteś cudotwórcą i stworzyłeś coś nic z niczego. Pod żadnym pozorem nie udostępniaj tego kawałka w internecie. Nie chcesz przecież, żeby twoje zajebiste arcydzieło wykorzystywane było bez twojej wiedzy. Szantażuj nim użytkowników forów tak ekskluzywnych klubów jak Ekwador czy Projektor. Udostępniaj im go jedynie na zasadzie wymiany za inne wiksiarskie twory domowej roboty, bez których każda impreza umiera w przedbiegach. W ten sposób twoja wspaniała kolekcja kawałków się powiększy i będziesz miał czym szpanować na kwadracie.