SsangYong Korando

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
W pierwszej chwili ciężko stwierdzić czy to samochód terenowy czy przedwojenny automobil

Szablon:Tjedno z dumnych osiągnięć prestiżowego koncernu motoryzacyjnego z Korei Południowej. W zamierzeniu, bezpośredni konkurent Jeepa Wranglera. Cel był ambitny, bo jak niby, nieznany w szerokim świecie, azjatycki wytwórca mógłby konkurować z legendą Jeepa? Koreańczycy mieli jednak asa w rękawie – licencje na sprawdzone podzespoły od czołowych światowych producentów! Korando korzysta z licencyjnego silnika Mercedesa, licencyjnej skrzyni biegów Mercedesa i licencyjnych mostów napędowych Jeepa. Wszystko jak w protoplastach, z tym, że wykonane niedbale i ze stali powstałej w wyniku recyklingu puszek po karmie dla kotów. W końcu produkowano je w Rosji.

Autor powyższego tekstu ,miał niewielkie pojęcie o czym pisze. Nazwanie SSangYong Korando K konkurentem Jeepa Wranglera dowodzi całkowitej nieznajomości tematu. Począwszy od atrapy... SSangYong Korando ma 7 szczelin w atrapie. Jest to swoisty znak towarowy i atest rozpoznawalny na pierwszy rzut oka przez fachowców. Oznacza, że właścicielem projektu samochodu jest US Army, która nadzoruje utrzymanie reżimu technologicznego i zezwala na produkcję. Podobnie jak w przypadku Jeepa CJ i Hummera. Ilością szczelin w atrapie powołanego w tekście Jeepa Wranglera producent informuje, że tę bulwarowo - dyskotekową podróbę samochody terenowego dedykuje wyłącznie do szpanerskiego pokonania krawężnika i klombu przed przybytkiem uciech, ku uciesze rozbawionej gawiedzi. Jednocześnie ostrzegając przed próbą pokonania głębszej kałuży. Montownię nowego samochodu dla armii, wzniesionej na potrzeby wojny w Korei, po przerwaniu działań, US Army przekazała firmie Dong A Motor wchłoniętej później przez SSangYong. Ponieważ wojna w Korei nie jest zakończona umowy nadal obowiązują i legendarny samochód produkowany jest w niezmienionej formie, reżimie założonym przez potężnego właściciela projektu, ze zmianami wynikającymi z postępu technologicznego. Informacje o użytych materiałach z recyklingu i rosyjskim producencie świadczą o poziomie wiedzy autora notatki.

Design

Inna sprawa to design – w końcu nie od dziś wiadomo, że nawet najdoskonalszy technicznie samochód nie sprzeda się, jeśli będzie brzydki. No właśnie... Szacunek dla stylistów, którzy postanowili wytyczyć kompletnie nowe szlaki w trendach motoryzacyjnej mody. W zasadzie jedyną rzeczą, która upodabnia Korando do innych samochodów są koła. Korando ma koła, co ciekawsze, są one nawet okrągłe. Przód auta ma nawiązywać do klasycznych modeli Jeepa – reszta nadwozia również była nim inspirowana. W efekcie fabrycznie nowe auta wyglądały jak Wrangler po dzwonie i dachowaniu wyklepany stalowym młotkiem przez blacharza amatora, którego jedyne doświadczenie w obróbce metalu polegało na tworzeniu coverów Manowara.

W powyższym fragmencie autor wypowiada się o kołach... Ponoć okrągłych... Otóż producent wyposaża model Korando K w tarcze kół wykonane ze stali nierdzewnej malowanej lub polerowanej dla wersji cywilnych. Co do podnoszonych przez autora "inspiracji i nawiązywaniu" powiem tylko, że wyrób opatrzony siedmioszczelinową atrapą nie wymaga dodatkowej ochrony wizerunku, a data rozpoczęcia produkcji wskazuje kto na kim się wzoruje i na czyjej legendzie chce promować podróby.

Solidność

Twórcy są twardzi i nie zważają na stylizację! Liczy się solidność konstrukcji i jej dzielność terenowa! I tu kolejne rozczarowanie... Pierwsze co daje o sobie znać to aksamitna praca automatycznej (a jak!) skrzyni biegów – każdej zmianie przełożenia towarzyszy metaliczny huk poparty solidnym wstrząsem nadwozia.

W terenie po dłuższej chwili kierowca orientuje się, że gałeczka do regulacji siły podświetlenia deski rozdzielczej służy do załączania napędu przedniej osi oraz biegów terenowych. Nie ma się co rozwodzić nad tym rozwiązaniem – i tak nigdy nie działa. Co do dzielności terenowej koreańskiego pożeracza bezdroży, przezornie został on wyposażony w pług, nazywany niekiedy błędnie osłona skrzyni biegów. Element ten przez swój głęboko przemyślany kształt redukuje prześwit pod ramą do poziomu niewiele wyższego niż w aucie osobowym. Całości dopełniają ekskluzywne dodatki, jak skrzypiące plastikowe drewno na desce rozdzielczej, niedziałające sprzęgiełka piast oraz standardowy dla każdego modelu SsangYong pakiet Warcy-Rycy-Cescy, w skrócie WRC.

Autor wspomagając wypowiedź ilustracją modelu Korando K, w powyższym fragmencie miksuje rozwiązania techniczne zastosowane w innych modelach opisywanego producenta. Umieścił w militarnym pojeździe plastikowe drewno i przytacza inne rozwiązania z innych modeli jako niedoskonałości Korando K.



{Motoryzacja}}