Pidżama Porno
Pidżama Porno (ur. 1987, zm. 1990, zmartw. 1995, ponownie zm. 2007, fani oczekują na ponowne zmartw.) – kapela hard-core-anarchopunkowo-ale-jużnie-anarchopunkowa z Poznania.
Podręcznikowy zespół każdego kinderpunka. Dorobek muzyczny grupy można podzielić na tzw. pidżamę starą – lubianą przez punków, oraz pidżamę nową - lubianą przez kidnerpunków i starych, schorowanych punków nie potrafiących już tak moshować, jak jeszcze kilka lat wcześniej. Zespół, jako unikat w skali światowej, ma swojego ducha, zwanego Strachy na Lachy oraz prywatną posiadłość w postaci szapoklaka. Co więcej, kiedy Pan od chowania trupów znowu za dużo zje i jego wokalna głowa nie zmieści się do swojego złotego szapoklaka wysadzanego diamentami, dzwoni do kolegów ze swojego dawnego zespołu, aby zagrali z nim koncert, żeby mieć kasę na następny (większy) cylinder. Oczywiście jego znajomki nie zawsze przyjeżdżają (Jak na Jarocinie 2014), i nasz łopatolog musi sobie znaleźć nowych grajków. Nie mniej jednak, koniec końców stać go na wszystko po każdym "ostatnim" koncercie. Zwykle po takim występie mówi, że był to "ostatni"(Cytat z filmu pt. Dzień Świra), lecz wie, że nie jest w stanie porzucić żadnego ze swoich nałogów, choćby bardzo chciał. Nie mniej jednak wiemy, że stara się koncertować, bo kocha portfele fanów.
Historia
W zamierzchłych czasach, kiedy to oko słodkiej matuszki jeszcze patrzyło na nas z nieba, niejaki Krzysiek Grabowski, chłopak z Piły i, o dziwo, nie z Dezertera, wybrał się na pewien festiwal, gdzie nawet najbardziej odważne, robotnicze oko bało się zaglądnąć. Pod wpływem tego ważnego przeżycia młody Krzysiu zmienił się nie do poznania. I de facto, wyjechał na studia, do Poznania. Poczuł nieznośną lekkość butów, skrzyknął ludzi z akademika i uzyskując szacowny tytuł magistra założył sobie zespół punkowy. Powiesz: niemożliwe. Ale jednak! Niestety, w 2007 roku, najprawdopodobniej poprzez ostrą krytykę fanów, zespół wstrzymał działalność. Zaraz po tym, jak gdyby nigdy nic, fani zaczęli ostro krytykować zespół za... wstrzymanie działalności. Grabaż jednak, w umiejętny sposób, próbuje rozgrzewać pragnących powrotu fanów poprzez wydawanie różnorakich reedycji, rekompilacji, resuscytacji, remasteringów i rekoncertingów. Wtedy fani wpadają w euforię, ale i jednocześnie w rozpacz, gdyż mimo wszystko ich ukochany zespół jest w stanie hibernacji.
Fani
Pidżama ma swych fanów wszędzie. Zaiste. Wystarczy tylko obejrzeć się dookoła, a ujrzysz stoczonego młodzieńca z zacną koszulką, tfu, pidżamą. Na forach internetowych młodzi gniewni, interpretują liryczne teksty utworów. Na 100 sposobów, nawet gdy wydaje się, iż ich treść jest podobna do tego artykułu.