Cytaty:Saga o wiedźminie
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Saga o wiedźminie – cytaty.
A Ą B C Ć D E Ę F G H I J K L Ł M N Ń O Ó P Q R S Ś T U V W X Y Z Ź Ż |
A
- – A tak właściwie, co oznacza treść tego egzorcyzmu?
– Idź stąd i wychędoż się sam.- Opis: Wiedźmin dowiaduje się, jakie życzenie spełnił dżin
- A takiego! – odkrzyknął kapitan, demonstrując na łokciu, jakiego.
- A to, panie, w studnię napaskudzi, a to za dziewką goni, straszy, grozi, że dupczył będzie.
- Opis: sołtys o diable
- – Ach, cieszę się, że się spotkaliśmy. Tu, w Novigradzie, stolicy świata, centrum i kolebce kultury. Tutaj człowiek światły może odetchnąć pełną piersią!
– Przejdźmy może oddychać uliczkę dalej – zaproponował Geralt, patrząc na obdartusa, który kucnąwszy i wybałuszywszy oczy wypróżniał się w bocznym zaułku.- Opis: rozmowa Jaskra z Geraltem
C
- – Coën...
– Aha?
– Ciągle jestem za mało szybka...
– Jesteś bardzo szybka.
– Czy będę kiedyś tak szybka jak ty?
– Wątpię.
– Hm... No tak. A czy ty... Kto jest najlepszym szermierzem na świecie?
– Nie mam pojęcia.
– Nigdy nie znałeś takiego?
– Znałem wielu, którzy się za takich uważali.
– Ha! Kim byli? Jak się nazywali? Co potrafili?
– Wolnego, wolnego dziewczyno. Nie znam odpowiedzi na te pytania. Czy to takie ważne?
– Pewnie że ważne! Chciałabym wiedzieć... Kim tacy szermierze są. I gdzie tacy są.
– Gdzie są, to ja wiem.
– Ha! Więc gdzie?
– Na cmentarzach.- Opis: dysputa Ciri z Coënem po lekcji fechtunku
- – Czy to prawda, że bazyliszka można zabić przy pomocy lustra?
– Prawda, pod warunkiem, że trafisz go nim w łeb.- Opis: Wiedźmin rozwiewa wątpliwości rycerza Reynarta
D
- Doprawdy, znam takie, które ładniej odmawiają niż ona daje.
- Opis: Jaskier o pewnej narzeczonej
F
- – Foremny zameczek – rzekł z podziwiem Cahir – niech mnie, w samej rzeczy foremny i cieszący oko zameczek.
– Dobrze księżna mieszka – powiedział wampir – przyznać trzeba.
– Wcale ładny, kurwa, domek – dodała Angouleme.- Opis: Cahir, Regis i Angouleme o zamku księżnej Anarietty
G
- Gówno i kapusta zawsze w parze idą. Jedno popędza drugie. Perpetuum mobile.
- Postać: Percival Schuttenbach
K
- Każdy szermierz dupa, kiedy wrogów kupa.
- Khh... eee... khee... khuuurwa...
- Opis: Jaskier, ledwo żywy po ataku Dżina
M
- – Mężnego Eycka z Denesle można zabrać z pola, jest niezdolny do dalszej walki. Następny, proszę.
– O, kurwa.- Postacie: złoty smok i Yarpen Zigrin
- – Milcz, pogański skrzacie! – huknął kapłan. (...) To wywar z kota, twierdzę!
– Z kota! Niechybnie z kota! – zawrzaśli otaczający kapłana chłopi.
– Dziewka miała kota! Czarnego kota! Wszyscy widzieli, że miała! Wszędzie za nią łaził! A gdzie on tera, ów kot? Nie ma go! Znaczy ugotowany!
– Ugotowany! Ugotowany na dekokt!
– Prawda! Czarownica ugotowała kota na dekota!
– Nie trza innego dowodu! Do ognia z wiedźmą! A najprzód na męki! Niech wszystko wyzna!
– Rrrrrrrwa mać!- Opis: kapłan, chłopi i Feldmarszałek Duda podczas sądu rzekomej czarownicy
- Mniejsze te kulki kręć Ciri, mniejsze. To dla czarodziejki, nie dla krowy.
- – My zaś uczynimy rekonesans. Jeśli będzie bezpiecznie, zawołam głosem krogulca.
– Głosem krogulca? Przecie ty pojęcia nie masz o naśladowaniu ptasich głosów, Zoltan.
– I o to chodzi. Gdy usłyszysz dziwny, niepodobny do niczego głos, to będę ją.
N
- Na pohybel skurwysynom!
- Opis: Zoltan Chivay objaśnia znaczenie runów wyrytych na ostrzu swego miecza
P
- – Pozdrowienia od Dijkstry. Idziemy.
– Nawzajem. Idźcie.- Postacie: redańscy szpiedzy i Jaskier
R
- Rrrr... rrrrrrrrrrwaaaaaa mać!
- Postać: papuga Feldmarszałek Duda
- Rzyga się tak samo po Est Est jak i po jabcoku.
- Opis: Angouleme o winach
S
- Strzyg, wiwern, endriag i wilkołaków wkrótce nie będzie już na świecie. A skurwysyny będą zawsze.
- Opis: Codringher do Geralta o tym, że jego zawód jest lepszy
T
- Tak się dać chlasnąć zwykłej strzydze. Coś ty ją chciał wychędożyć?
- Opis: matka Nenneke karci Geralta
- – Tyś, siwy huncwocie, nadal kiepski w rachunkach – syknęła Fryga. – Znowu trzeba ci
pomóc liczyć? Ty jesteś jeden, nas jest trójka. Znaczy, nas jest więcej.
– Was jest trójka – powiódł po nich wzrokiem – a ja jestem jeden. Ale wcale nie jest was więcej. To taki matematyczny paradoks i wyjątek od reguły.
– Znaczy, że jak? – Znaczy, spierdalajcie stąd w podskokach. Póki jeszcze jesteście zdolni do podskoków.
- Rozmowa Geralta z Frygą
Z
- – Zaczekaj. Najpierw chcę ci coś powiedzieć. Zdradzić pewną tajemnicę.
– A cóż ty mi możesz powiedzieć? Co czego ja nie wiem możesz mi zdradzić? Jakąż to prawdę możesz mi objawić?
– Taką, że nie zmieścisz się pod mostkiem.