Antychryst (film)
Antychryst – poważny film psychologiczno-pedagogiczny stworzony dzięki nocnemu czytaniu kategorii z rodzajami kompleksów na Wikipedii. Scenariusz został napisany przez Larsa von Triera, który zdołał wykreować obraz tak głęboki, że rozumieją go tylko stworzenia żyjące poniżej 10 tysięcy metrów pod poziomem morza. Krążą pogłoski, że po wykonaniu pracy autor opadł nieprzytomny na świeżo wypastowane panele i nie zdołał nawet wymyślić imion dla bohaterów.
Geneza utworu
Fabuła
Uwaga! Ta sekcja zawiera informacje, których zapewne nie chciałbyś znać, jeśli dotychczas nie miałeś okazji spotkać się z inkryminowanym tworem. |
Film rozpoczyna się w momencie nieprzyzwoitym dla nieletnich, gorliwych mormonów i muzułmanów przy świetle dnia, bowiem w chwili, kiedy para małżeńska zamiast czytania wspólnie Biblii, Koranu, czy opowiadań Lovecrafta, praktykuje w sypialni buddyzm tantryczny na stole. Tymczasem ich dwuletni syn dotknięty upadkiem obyczajów na świecie, postanawia wyjść na balkon, by się przewietrzyć i ewentualnie z zimna wejść w stan hipotermii. Oddychając zimowym powietrzem, rozmyśla o tym, jak świat dzięki Internetowi stracił godność i Boga. Wiedziony faktem, że po upadku, maskotka przetrwała, skacze w ślad za nią w ramach manifestacji przeciwko wszechobecnemu sekularyzmowi. Zajęci pilnymi sprawami rodzice oczywiście zauważają truchło dopiero wtedy, gdy po wyniesieniu śmieci z całego tygodnia w mieszkaniu nadal cuchnie. Po mszy świętej i posprzątaniu pokoju dziecka, kobieta przypomina sobie o fakcie, że nie spała przez trzy dni, więc odbija to sobie poobiednią drzemką na podłodze. Zaniepokojony nawarstwiającym się kurzem mąż odrywa się od studiów nad ideologią Barbary Santany oraz interpretacjami najnowszej części Poradnika Uśmiechu, a zamiast tego zawozi żonę do najtańszej, państwowej kliniki.
Po kilku tygodniach spędzonych na spożywaniu pełnowartościowych posiłków, takich jak przypalony kotlet mielony z tłuczonymi ziemniakami, czy kanapka z serkiem topionym „Hochland”, kobieta wraca do domu gdzie wszystko na jej powrót zostało dokładnie odkurzone. Mąż dokonał gruntownej zmiany wystroju mieszkania – półki na książki zostały zapełnione opowieściami o Cthulhu, biurko zasypane artykułami o enancjodromii, a w skrzyni leżał kaftan bezpieczeństwa, żeby w razie czego uchronić potencjalnego pacjenta przed nagłą ochotą na pójście na spacer. Po zaparzeniu kawy z ziaren pochodzących prosto z Imperium Osmańskiego, mówi żonie, że wreszcie rezygnuje z lewego zwolnienia i postanowił zająć się swoim zawodem na poważnie. Aby zyskać sławę godną Carla Junga, czy Dziadka z reklamy Sagi, decyduje się na przeprowadzenie w zaciszu domowym terapii eksperymentalnej. Nie od dziś wiadomo, że najlepsze pomysły rodzą się w samotności lub na toalecie, a las to jedna wielka toaleta. Dlatego też psychoterapeuta zabiera żonę do lasu.
Zasadniczo w środkowej części filmu za wiele się nie dzieje. Główny bohater jedynie rysuje swojej żonie unikalną piramidę Maslowa, zmusza ją do przeprawiania się przez las pełen komarów, pogawędek na temat filozofii, wiadomości z polityki, czy spędzania czasu bez smartfona w otoczeniu przyrody. Kobieta zdaje się reagować na bodźce pozytywnie, a nierozpakowany kaftan nadal leży w skrzyni.
Rozmyślając na temat ewangelii św. Marka i księgi Koheleta, z powodu swojej niewiedzy religijnej i manii prześladowczej żona mylnie bierze trzech królów za przebranych bezdomnych, którzy zaatakowali biednych uchodźców w celu wyłudzenia od nich ostatnich groszy, a potem sprzątnięcia ofiar za pomocą pożaru lasu, co spowodowałoby kolejną katastrofę ekologiczną. Pod wpływem wizji narkotycznych i nieznajomości Pisma Świętego orzeka, że w dzień wigilii ktoś musi umrzeć, więc chętnie bierze się do pracy i radośnie pogwizdując postanawia zacząć spełniać się zawodowo jako grabarz. Gdy grób został wykopany, kobieta wybiera się do męża, by oznajmić mu, że jego terapia się uda pod warunkiem, że razem połączą się z naturą pod ziemią. Niestety mąż cytuje jej jeden z wierszy Adama Mickiewicza, przez co zarabia solidny cios kawałkiem drewna w organy rozrodcze i dziurę na wylot w nodze. Powodowana nienawiścią do mesjanizmu polskiego żona przygotowuje narzędzia do zabawy w Azteków, by dołączyć kolejną głowę do naszyjnika wielkiej Coatlicue. Przez dziesięć minut akcja skupia się na rozbryzgu krwi po szopie, a kobieta zafascynowana kulturą Bliskiego Wschodu dokonuje samoobrzezania. Widząc niepowodzenie terapii i brak szacunku do dorobku polskiej kultury, mężczyzna łapie ukochaną za szyję w celu poprawienia ukrwienia tętnic, lecz w wyniku wypadku kobieta odchodzi do krainy wiecznych łowów. Następnie pokazane są smętne sceny, podczas których widzowie dokańczają posiłek i pakują się do domu.
Bohaterowie
- On – psycholog z powołania próbujący zdobyć sławę za pomocą nowej terapii eksperymentalnej polegającej między innymi na zamknięciu pacjenta w szopce na końcu cywilizacji i lekkim podduszaniu od czasu do czasu.