Dolores Umbridge

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Jedna z bardziej hardkorowych scen z panią Umbridge

Szablon:T przeurocza i przemiła nauczycielka Obrony przed Czarną Magią w Hogwarcie oraz Starszy Podsekretarz Ministra Magii, czyli szpieg Korneliusza Kmiota Knota.

Wygląd

Puszysta, lekko przysadzista kobiecina o mysich włosach, wyłupiastych brązowych oczach i zajęczej wardze, co dodatkowo upodabnia ja do ropuchy. Zwykle ubrana na różowo, ewentualnie różowo, różowo, lub w ostateczności – różowo. Na nogach różowe, zabójcze szpilki, na twarzy tona makijażu mająca na celu ukazanie ukrycie wszelkich niedoskonałości. Po prostu – żyć nie umierać! Oczywiście w filmie wszystko się zmienia. Wygląda jak babcia z Czerwonego Kapturka JuTuba. W filmie ubyło jej z ok. 50 kilogramów.

Charakter i codzienne zajęcia

Jest niezwykle miła, tolerancyjna i uwielbia zatrzymywać uczniów po lekcjach i karać ich w sposób wyrycia na swojej ręce blizny z napisem np. „Nie będę opowiadał kłamstw” jak w przypadku Chorego Portiera. Jest uwielbiana zarówno przez uczniów jak i nauczycieli. Szczególnie przez woźnego – Argusa Filcha, który wielbi ją niczym najwyższe bóstwo i z radością spełnia jej zachcianki. Uwielbia kolor różowy. Ma też dziwaczną obsesję na punkcie wieszania w swoim różowiutkim gabinecie dizajnerskich talerzyków z kotami, jak i z kotami. Jest najlepszą psiapsiółą profesor Trelawney i jest uzależniona od herbatki. Nadużywa też Veritaserum, czyli eliksiru prawdy na swoich uczniach. Wszyscy uwielbiają jej gustowny i niezwykle modny różowy kaftanik, w którym wygląda jak włochaty różowy moher.W dodatku nasza kochana Dolores w prost uwielbia różowy, który wielbi niczym potwora spaghetti. Czy już wspomniałam, że Dolores kocha różowy?

Uwielbia spędzać wolny czas na wymyślaniu nowych dekretów, które są ze zniecierpliwieniem oczekiwane przez uczniów. Przez pewien czas dyrektorka Hogwartu jak i jego Wielki Inkwizytor, ale dała się zrobić w bambuko przez Harry'ego i Hermionę. Jej kariera dyrektora skończyła się, gdy centaury zabrały ją na jakże miłą wycieczkę w głąb lasu.