Było... nie minęło
Iż Polacy nie gęsi i swe Roswell mamy!
- Nieprzemijające motto programu „Było… nie minęło”.
Było… nie minęło – pełen grozy, tajemnic i skutecznie podnoszący ciśnienie program telewizyjny, emitowany dawniej w TVP Info, obecnie w TVP3. Celem programu jest odkrycie nieistniejących faktów z historii Polski, w szczególności przedwojennej.
Zagadki historii
Ekipa pod przewodnictwem łysiejącego redaktora, jeździ po całym kraju i nie tylko, bezskutecznie poszukując różnej maści cudów technologicznych, wytworzonych w II Rzeczpospolitej, dzięki którym udałoby się naszemu krajowi podbić cały kosmos, ale brzydcy Niemcy nam w tym przeszkodzili. W ramach programu szukano już:
- latających talerzy Piłsudskiego,
- atomowego okrętu podwodnego ORP „Śmigły-Rydz”,
- 600 czołgów M1 Abrams w służbie gen. Stanisława Maczka,
- polskiego kosmodromu gdzieś pod Berezą Kartuską,
- laski Mojżesza, zwędzonej Hitlerowi w 1936 roku przez polski wywiad.
W wyniku poszukiwań znaleziono trzy stare guziki, dwa pogięte widelce i innych furę śmieci.
Schemat programu
Schemat każdego programu jest podobny:
- Jakiś dziadek coś sobie przypomina i pisze do Redakcji. Zawsze pokazywany jest on i stare zdjęcie (np. ułan na tle sraczyka).
- Ekipa telewizyjna (wszyscy w moro) jedzie gdzieś bezdrożami.
- Ekipa dociera na miejsce – zazwyczaj jest to stary park lub błotniste pole. Rozkładany jest najnowocześniejszy sprzęt do szukania.
- Ekipa łazi po polu – połowa ze sprzętem, połowa z łopatami.
- Sprzęt pika !!! Ekipa dziarsko chwyta za szpadle.
- Po trzech godzinach kopania ekipa znajduje dwa stare kapsle od piwa i zardzewiały gwóźdź. Redaktor z dumą prezentuje znalezisko, twierdząc że ów gwóźdź przybliża ekipę do odkrycia tajemnicy.
- Nadchodzi wieczór. Ekipa znalazła jeszcze jeden gwóźdź i zdechłego kreta. Redaktor wyraża zadowolenie, że poszukiwany przez nich pocisk nuklearny inż. Kwiatkowskiego nie został odnaleziony, ponieważ to zdeterminuje ekipę do dalszych poszukiwań.
- Prezentowane jest, że w następnym odcinku ekipa będzie poszukiwać czegoś równie niedorzecznego.
Rola programu
Program „Było… nie minęło” ma charakter misyjny i jest słuszny. Pokazuje, że szukanie czegokolwiek w Polsce stanowi prawdziwe miszyn impasibol. Być może łysawego Redaktora zastąpi niedługo Jan Pospieszalski (też łysawy), który nie tyle będzie poszukiwał tajemnic, co z nimi rozmawiał.