Nonźródła:Dowcipy o psychologach

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
To jest najnowsza wersja artykułu edytowana „23:12, 18 sty 2019” przez „Ostrzyciel nożyczek (dyskusja • edycje)”.
(różn.) ← przejdź do poprzedniej wersji • przejdź do aktualnej wersji (różn.) • przejdź do następnej wersji → (różn.)
Z kogo/czego chcesz dzisiaj zrywać boki?



edytuj ten szablon

– Ilu psychologów potrzeba, by zmienić żarówkę?
– Tylko jednego, ale to będzie długo trwało, drogo kosztowało i żarówka musi chcieć się zmienić.


– Jak psycholog nastawia wodę na herbatę?
– Pozytywnie.


Rozmawia dwóch psychologów:
– Wiesz – mówi pierwszy – wystarczy krzyknąć „Aaa!” w bibliotece, a wszyscy się na ciebie gapią w milczeniu.
– A próbowałeś zrobić to samo w samolocie? – pyta drugi – Wszyscy się przyłączają.


Rozmawia psycholog z psychologiem:
– Wiesz może, która godzina?
– Chcesz o tym porozmawiać?


Spotyka się dwóch kumpli. Jeden pyta drugiego:
– Jak tam u ciebie stary?
– Nie najlepiej, wstydzę się tego, ale moczę się w nocy. – odpowiada drugi.
– To idź do psychologa! – poradził mu kumpel.
Ci sami znajomi spotykają się po miesiącu.
– Jak tam stary? Już się nie moczysz? – pyta kumpel.
– Nadal się moczę, ale teraz jestem z tego dumny!


Spotyka się dwóch psychologów w autobusie:
– U ciebie widzę, że wszystko w porządku, a u mnie? – zagadał pierwszy.


Wielka amerykańska firma. Szef wzywa do siebie psychologa firmowego:
– Jurku, doceniam to co robisz, ale pracoholików to ty zostaw w spokoju!