Io (księżyc)

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Taka jakby... brudna, co nie?

Io – księżyc Jowisza. Jest niedomyta i wulgarniczna wulkaniczna, nie umie się zdecydować na coś konkretnego.

Niedomyta...

Chcesz dowodu? Popatrz na te zdjęcia. Nie, nie chodzi mi o pornosy, które masz otwarte na drugiej karcie, tylko zdjęcia w artykule. Io śmierdzi siarką, barwi się siarką, a nawet oddycha siarką. Bo po co niby trzymałaby jej tyle w swojej atmosferze? Inni uważają też, że Io to po prostu ogromny kawał zgniłego, śmierdzącego sera.

...wulkaniczna...

Ano...

Io sama produkuje siarkę. Jak? Ano ma takie guzy, które znawcy nazwali wulkanami. Tak, takimi, jak te ziemskie. Z jedną, bardzo małą różnicą. Te wulkany odżywiają się sterydami, więc mają zajCenzura2.svgcie dużo siły. I na co ją zużywają? No na przykład na to, żeby Io zdenerwować i wyrzucić jej siarkę na Jowisza. Sterydy nie dają im jednak wystarczająco dużo siły, aby odrzucić ukochany pierwiastek Io poza pole grawitacyjne. Kończy się tylko na 300 kilometrach. A, jako że zdradzona już dawno odkryła, co się święci, nie daje wulkanom więcej sterydów, niż dotychczas.

...nie umie się zdecydować na coś konkretnego

Wyobraź sobie, że jedziesz po Io rowerem. Co poczujesz? Tak, wiem, że siarkę. Chodzi mi o coś innego. Nie wiesz? To cipo wiem ci powiem. Pomyśl, że po lewej stronie masz wulkan, a po prawej – nie. Od lewej strony będziesz się gotował, a od prawej – zamarzał. Czemu tak jest? Bo Io nie może się zdecydować. Zastanawia się już od 4,5 miliarda lat. Zaczekamy, mamy czas...