KP Legia Warszawa
„Legia Warszawa” przekierowuje tutaj. Zobacz też Legia Warszawa (ujednoznacznienie). |
Otwock, Siedlce, Falenica – oto Legii klub kibica.
Lepiej być pierwszym na wsi, niż drugim w mieście.
- Lew Rywin o Legii
Co robi kibic Legii po wygraniu przez nią mistrzostwie Polski? Wyłącza Football Managera i idzie spać!
- Jeden z tekstów o Legii autorstwa przeciętnego onetowca
Kto widelcem wojuje, ten od tortu ginie.
- Prawda o Miklasie
Klub piłkarski ITI Legia Warszawa SSA (właśc. Klub ITI Legła Warszawa SSA[1]; dawniej CWKS Legia Warszawa) – zespół, który wiele może w polskiej lidze, ale nic poza nią. Ta uwaga tyczy się piłkarzy, kibice klubu, jak się okazuje, mogą wszystko i wszędzie.
Klub o długich tradycjach wojskowych, starannie pielęgnowanych zarówno przez działaczy (o czym niżej), jak i przez kibiców z przeszłością i przyszłością kryminalną, lubujących się w nielegalnych zbiegowiskach.
Tradycja wojskowa
Kultywowanie tradycji wojskowej przetrwało do naszych czasów. Za PRLu działacze klubu skutecznie werbowali w szeregi armii najlepszych piłkarzy innych zespołów. Aby ci młodzi, wysportowani chłopcy nie gnili bezproduktywnie w koszarach, armia odsyłała ich do Legii, gdzie mogli kontynuować „sportową” karierę, grając przeciwko swoim macierzystym klubom. Jedynym ratunkiem był etat w kopalni, zatem ci, którzy nie załapali się na armię, łapali się na fedrowanie węgla (dokładniej na grę w Żabrzu).
Wojenne tradycje kultywują także kibice. W 2007 roku podczas meczu postanowili przyłączyć Litwę do Polski, zaczynając od zajęcia terytorium boiska. Na nic zdały się protesty UEFA, dopiero groźne pomruki z Brukseli, która przypomniała, że Litwa jest członkiem NATO, cofnęły ich na granice. Prócz występów poza Polską, kibice stołeczni chętnie zajmują się też krajowymi stadionami i okolicznymi ulicami. Trochę kłopotliwa jest dla nich sytuacja, gdy ich drużyna gra akurat u siebie, ale i wtedy mogą pokusić się o jakąś małą rozpierduszkę, albo chociaż pożar (podczas przegranego meczu z Widzewem w 1997).
Kupione sukcesy
- Mistrzostwa Polski (8):
1955, 1956, 1969, 1970,1993 (odebrane przez PZPN) 1994, 1995, 2002, 2006.
Te lata, w których Legia nie kupiła Mistrzostwa Polski, wyjeżdżała na szparagi do Niemiec, żeby uzbierać sobie na mecze w następnym sezonie.
- Puchar Polski (13):
1955, 1956, 1964, 1966, 1973, 1980, 1981, 1989, 1990, 1994, 1995, 1997, 2008.
- Sprzedany Puchar Polski (6):
1952 (rezerwy), 1969, 1972, 1988, 1991, 2004.
Brak sukcesów międzynarodowych, co właściciele klubu próbują naprawić umiędzynarodowieniem składu, jak na razie bez efektów.
Stadion
Stadion Legii nosi nazwę „Lamp Nou”[2].
Kibice
Najpopularniejszym (i zarazem „najwierniejszym”) kibicem warszawskiej Legii jest były premier Kazimierz Marcinkiewicz. Dowodem jego bezgranicznej miłości jest to, że był na aż jednym meczu Legii. Był to bodajże przegrany Superpuchar Polski z Wisłą Płock 1:2. Gdy padła bramka dla warszawian, premier skakał z radości. Jednak po przegranych wyborach na prezydenta Warszawy i wyjeździe do Londynu na Łazienkowskiej już go nie widziano. Prawdopodobnie jest obecnie kibicem Arsenalu lub Chelsea.
Zdecydowana większość kibiców Legii wspiera swój zespół wspaniałym dopingiem (słynna Żyleta). Niektórzy jednak pokazują swoją solidarność z piłkarzami poprzez odwracanie się tyłkiem do płyty boiska (podziwiają piękne miasto), wyrywanie i rzucanie krzesełek na boisko (bo zapomnieli zabrać kija), zapalanie rac (oświetlenie w Warszawie pozostawia wiele do życzenia), napadanie na innych kibiców (włączają się w ten sposób w akcję propagowania umiejętności obrony przed bandytami na ulicy) oraz śpiewając wulgarne piosenki (bo Polacy nie gęsi, swe przekleństwa mają!). Większość kibiców Legii mieszka w Warszawie (3% Legia, 90% Polonia, 7% inne). Pozostali kibice mieszkają w Otwocku (90% Legia, 10% Widzew) i Siedlcach (99% Legia, 1% inne). Ostatnio kibiców Legii opuścili bracia z Ząbek, Pruszkowa oraz Wołomina, gdyż mieszkańcy tych metropolii mogli oglądać wspaniałe sukcesy tamtejszych drużyn.
W sezonie 2007/2008 kibice Legii postanowili zamilczeć na amen, ponieważ wiedzą, że ITI zawsze radę da, a drużyna bez dopingu i tak będzie lała komu popadnie. Kibice Legii na stadionie często komplementują właściciela klubu, Mariusza Waltera (m.in. wytykając jego żydowskie pochodzenie) i jego ITI, że jacy to oni (nie)super.
Ostatnio Armia Legii przeżywa poważne braki w zaopatrzeniu. Podczas „bitwy z policją” na Podzamczu przed meczem z Polonią, na około tysiąc kibiców przypadł jeden widelec[3]. Nic dziwnego, że legioniści dali się wyłapać jak wszy na głowie skina.
Stosunek kibiców innych klubów do Legii Warszawa
Chłodny, przechodzący w zdecydowaną przyjaźń (Polonia Warszawa). Sztamę mają kibice tych drużyn, których stadiony znajdują się daleko od Warszawy i w związku z tym są trudne do rozwalenia przez Legionistów, więc może to jest powodem nici sympatii, która zawiązała się pomiędzy tymi klubami. Kibice Legii trzymają sztamę z kibicami:
- Pogoni Szczecin – bo w Szczecinie, jak w Warszawie też mieszka głównie ludność napływowa;
- Zagłębia Sosnowiec – w związku z tym, że i w Sosnowcu jupitery stadionowe lubią wysiąść, sztamę L-Z nazywa się „Wspólnotą Światła”;
- Olimpii Elbląg – dostawy śledzi.
Im wszystkim razem zdaje się, że przyjaźnią się z ultrasami Juventusu Turyn. Jednak największa przyjaźń łączy Legionistów z Widzewem. Kibice obu klubów uwielbiają się, wystarczy przyjść na mecz Widzew-Legia i zobaczyć jak się pięknie pozdrawiają.
Kadra
Bramkarze
- 1. Wojciech Skaba – nosi numer 1, ale to nic nie znaczy.
- 12. Kostiantyn Machnowskyj – ruski mafiozo z czeskiego filmu.
- 82. Ján Mucha – mimo słowackiego pochodzenia, bezbłędnie włada j. polskim; bluzgi na obrońców to jego specjalność.
Obrońcy
- 2. Iñaki Descarga – Hiszpan, zwykle rozkojarzony. W swoim kraju miał ksywę Spłuczka.
- 3. Wojciech Szala – doskonale zna wszystkie mięśnie i kości człowieka, dzięki czemu jego faule i ciosy są skuteczniejsze.
- 4. Dickson Choto (wym. Cioto) – jakiś murzyn, rasista i ulubieniec rasistów.
- 5. Błażej Augustyn – nikt go nie zna, nawet trener.
- 0. Artur Jędrzejczyk – cicha rezerwa.
- 15. Iñaki Astiz – bez niego defensywa Legii przypominałaby zgraję cieciów.
- 11. Tomasz Kiełbowicz – wspaniały zawodnik, z każdej akcji strzeli gola.
- 17. Marcin Komorowski – przyszedł za sprzedany mecz z Polonią Bytom, kontynuując spuściznę braci Bronowickich.[4]
- 25. Jakub Rzeźniczak – na co dzień pracownik rzeźni. Rzeźnią można też nazwać jego grę.
- 26. Panče Kumbev – macedońska sprzątaczka szatni.
Pomocnicy
- 6. Roker Perejro – najlepszy polski zawodnik, pupil prezydenta. Importowany z Brazylii. Miklas ciągle próbuje go sprzedać, ale jako, że notorycznie przesadza z ceną (niedawno 5 mln €), szanse są dość marne.
- 7. Piotr Giza – Czy z 30 metrów, czy z 3, zawsze strzeli. Trzyma rekord największej ilości przestrzelonych rzutów wolnych. Nawet w Canal+ jest obiektem drwin.
- 8. Maciej Iwański – kiedyś mistrz polski, teraz piłkarz Legii. Jakże łatwo upaść można...
- 16. Ariel Borysiuk – reklamuje proszek Ariel w klubie.
- 18. Alberto Ortiz Moreno Tito – Nie został kupiony po to, by grać, ale by ogrzewać trybuny, obsługiwać kolegów i kibicować Legii.
- 20. Sebastian Szałachowski – kiedyś grał...
- 28. Marcin Smoliński – jego idolem jest Boniek. Obecnie na zesłaniu w Łodzi.
- 31. Maciej Rybus – łowi ryby. Uczy się nurkować od Radovicia.
- 32. Miroslav Radović – jakiś Serb. Z zawodu kelner, choć podaje nieudolnie.
- 46. Krzysztof Ostrowski – że strzelił gola Wiśle, to musiał przyjść do Legii. Nikt nie potrafi zrozumieć, dlaczego wziął numer 46.
Napastnicy
- 9. Bartłomiej Grzelak – jak nazwisko wskazuje – grzeje ławę.
- 10. Takesure Chinyama – murzyn ze śmiesznym nazwiskiem. Nie wie co znaczy słowo podaj, więc strzela z każdego miejsca boiska, jak tylko dostanie piłkę. Uważa, że najlepszą metodą na zdobycie bramki są strzały z połowy boiska.
- 22. Piotr Rocki – niski łysol.
- 23. Adrian Paluchowski – gra tylko wtedy, gdy wszyscy inni są kontuzjowani i sam zainteresowany nie musi iść do szkoły.
Trener
- Jan Urban – trener, który wszystko ratuje. W tej chwili awansem zawodowym byłoby dla niego prowadzenie reprezentacji San Marino lub Wysp Galapagos[5].
Ciekawostki
- Grupa ITI (TVN, onet.pl, telewizja N) jest właścicielem Legii, a co za tym idzie, skróty meczów Warszawki w programie „Orange Ekstraklasa” trwały zawsze najdłużej i zawsze trwała zacięta dyskusja Piotra Salaka z innymi specami, w tym z warszawskim Dariuszem Tuzimkiem o tym, że Legia to i tak jest najzajebistsza. Mało tego, za Salakiem i tym drugim loczkiem z RP w oczy rzucał się ledwie niedostrzegalny herb Legii.
- Legia ma wiele przydomków:
- Wojskowi – od wojska;
- Zieloni – od koloru koszulek;
- Kurewscy – od piwa;
- Krawaty – od miasta;
- lub też Czerwoni – od wspaniałego powiązania klubu z władzami ZSRR.
Ankieta
- 20% Argentyńczyków twierdzi, że Maradona jest bogiem.
- 30% Brazylijczyków twierdzi, że Pele jest bogiem.
- 90% Polaków twierdzi, że Legia to kurwy...
- Reszta to kibice Pogoni, Zagłębia Sosnowiec, Olimpii, Widzewa i ci z okolic Warszawy.
Przypisy
- ↑ Tak, tak, bynajmniej nie piłkarski!
- ↑ Na pamiątkę efektów świetlnych po przerwie meczu Polska – Kazachstan.
- ↑ W dodatku zardzewiały.
- ↑ Bracia Bronowiccy przychodzili do Legii z Górnika Łęczna, przypadkowo zawsze po niedawno przegranym meczu Legii z tą drużyną.
- ↑ Wikipedia takiej nie zna, więc załóżmy, że istnieje. Załóżmy.