Stefan Czarniecki

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 19:16, 12 lut 2010 autorstwa Przejechana ryba (dyskusja • edycje) (++)
(różn.) ← przejdź do poprzedniej wersji • przejdź do aktualnej wersji (różn.) • przejdź do następnej wersji → (różn.)

Stefan Czarniecki herbu Łodzia (ur. ok. 1599 w Czarncy, zm. 16 lutego 1665 w Sokołówce) – polski dowódca wojskowy, hetman polny koronny, partyzant, cierpiał na ADHD.

Młodość i początki w armii

Stefan był synem starosty chęcińskiego i żywieckiego, Krzysztofa Czarnieckiego, i Krystyny z Rzeszowa. Małżeństwo to dorobiło się 10 synów i córki. Stwierdzili, że nie dadzą rady wyżywić wszystkich, więc czterech najbardziej niekochanych, w tym Stefana, odstawili do pułku lisowczyków, niechcący zapewniając im lepszą przyszłość, niż tym, którzy zostali. Z tym, że trzem starszym braciom Czarnieccy zafundowali wycieczkę do Austrii, a Stefanowi – niesprawiedliwie – nie. Lisowczycy wrócili do Polski w 1621 ze względu na wojnę kraju z Imperium Osmańskim i skierowali się pod Chocim. Po drodze, na wniosek Czarnieckich, zahaczyli o Czarncę i zabrali ze sobą Stefana. Następnie walczyli z Turkami i Tatarami. Podczas tej wojny niejaki Paweł Czarniecki, jeden z czwórki braci, awansował na porucznika i dostał w nagrodę własny oddział. Cichaczem dołączył do nich Stefan. To była dobra decyzja – nieźle uczył się taktyki i w 1630 na złość braciom wyjechał do Austrii walczyć w wojskach cesarskich, ale długo tam nie wytrzymał. Wkrótce wrócił do Polski, załapując się na wojnę z Rosją. Wtedy awansował na porucznika. Po zawarciu pokoju przez oba państwa Stefan dowiedział się, że rodzina nieco się zadłużyła. Nie był egoistą – spłacił.

Powstania kozackie i bitwa z Tatarami

W 1637 roku Czarniecki zabujał się w Zofii Kobierzyckiej. Błyskawicznie się z nią ożenił i zwiał z domu, gdyż dowiedział się o powstaniu Kozaków, którymi dowodził niejaki Paweł Pawluk. Bunt został stłumiony błyskawicznie – 24 grudnia 1637 zwykły kozacki pisarz Bohdan Chmielnicki nabazgrał w imieniu swojego narodu rozejm. Stefan nie zdążył się nudzić – po paru miesiącach lud Ukrainy znów poderwał się do rebelii – inna sprawa, że szybko ją spieprzyli. Dali sobie więc spokój. Przez parę lat było cicho. Wkrótce jednak walki przy południowo-wschodniej granicy rozpoczęły się na nowo, lecz teraz można było za nie podziękować Tatarom. Podczas bitwy pod Ochmatowem, która odbyła się w 1644, Czarniecki pokazał wrogom jedną ze swych cech. Waleczność, zmysł taktyczny? Gówno prawda, ADHD. Zadecydował, że chorągwia, którą dowodził, „delikatnie zaszarżuje”. Stefan wybił 4000 Tatarów, masę kolejnych Polaków stracił. Niby dostał ochrzan od dowódców na polu bitwy, ale ostatecznie za tę akcję awansował na rotmistrza i otrzymał w prezencie od króla trzy wsie.