Real Madryt

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Herb klubu

Real "1/8 finału" Madryt – założony 6 marca 1902 roku hiszpański klub sportowy, mający na celu zdobywanie wszystkich możliwych pucharów lecz im nie wychodzi.Real zmieni trenera zwykle raz na sezon (nie wierzcie mediom - prawdziwi trenerzy siedzą na trybunach i mówią aktorowi latającemu jak smród przy bocznej linii co ma robić), przez co jest absolutnym rekordzistą. Pod tym względem wyprzedza nawet taką potęgę jak Legia Warszawa!

Kadra

NonNews
Zobacz w NonNews temat:

Bramkarze

  • Iker Casillas – rodzice myśleli, że Ikar.
  • Jerzy Dudek – Ekspert od tańca i grzania ławy. Ma wtyki u Krystyny z gazowni, dzięki czemu ma rabat -50%.

Obrońcy

  • Alvaro Arbeloa – sprowadzony jako ten ostatni kiedy Perezowi skończył się budżet. Znany z tego, że jest wszędzie, tylko nigdy na boisku. Nałogowo pyka w Simsy.
  • Pepe Pan Dziobak – Niezwykle łagodny i brzydki. Wikipedia pisze o nim, że „niektórzy mówią, że posiada w nogach nożyczki, ponieważ przecina każdą akcję i dominuje w pojedynkach powietrznych jak mało kto”. Ostatnio jego ulubionymi interwencjami są kopnięcia w głowę i uderzenia pięścią w twarz, jednak doczekał się i ktoś mu oddał, przez co 6 miesięcy będzie leżał brzuchem do góry w szpitalu.
  • Sergio Ramos – utalentowany 23-latek, chociaż „utalentowany” to na wyrost powiedziane. Serżjo.
  • Marcelo – bez szkoły i pomysłów na przyszłość. Do tego jest czarny. W młodości chciał być aktorem, ale mama przerobiła go na krem do rąk.
  • Royston Drenthe – prawdziwy, ciemnoskóry obywatel Holandii. Sprowadzony w 2007 roku wskutek masowej wyprzedaży w Feyenoordzie z akcji „For sale 75% off”. Miał być wielką gwiazdą, ale póki co kopie się po głowie, dogrywając piłki niewiele gorsze od tych zagrywanych przez Wojtka „Kiwam w jedną stronę, a nuż się uda” Łobodzińskiego.
  • Raul Albiol – Miłośnik gry Arena Albionu, bardzo chciał grać w Valencii ale ściągnęli go na siłę obiecując konto premium w w/w grze. Nieudana kopia prawdziwego Raula, który jest kopią kopii.
  • Christoph Metzelder – sprowadzony wraz ze zmianą trenera na niemieckiego. U nich nazywa się to solidarnością, u nas – wtykami. Jego rola w drużynie opiera się na czekaniu aż jakiś inny klub zechce go kupić i narzekaniu na brak gry w pierwszym składzie. Miał być bestseller, wyszedł metseler.

Pomocnicy

  • Mohamadou Diarra – potrafi robić fikołki, wyznawca Beckhama. Nie gra od 2 lat. Trener zapomniał, że Diarra jest piłkarzem Realu i nawet jak spotka go przypadkiem na mieście nie poznaje i nie mówi mu 'dzień dobry'. Ale jego Wiarra na lepsze jutro się nie kończy.
  • Guti – prawdopodobnie wielokrotnie poprawia makijaż przed meczem, stąd wygląda jak połączenie Beckhama z Rooneyem. Rodzice dali mu na imię Maria, bo przez 10 lat myślano, ze jest dziewczynką. Niestety okazał się facetem i do dziś używa swojego przydomku Gluty. Permanentnie pomijany przy powołaniach do reprezentacji, choć sam uważa się za najlepszego piłkarza świata. Najbardziej znany jest z powodu swojej odmiennej orientacji seksualnej.
  • Fernando Gago – od czasu pobytu w lidze hiszpańskiej nie widział murawy, chyba że liczyć to, kiedy oglądał mecze w TV.
  • Rafael van der Faart – przestał wcinać Hamburgery w Niemczech i przeniósł się do Hiszpanii. Bardzo dużo Waart.
  • Ruben de la Red – strasznie czerwony, reprezentant Hiszpanii na EURO, ponieważ nikt inny nie chciał. Jego idolem jest Mariusz Jop, łysy dres z Krakowa.
  • Lassana Diarra - najnowszy zakup Ramona Calderona, zapowiadany następcą niezastąpionego Kloca Makalele. Został zakupiony w celu zastąpienia zawodnika na tej samej pozycji, o tym samym nazwisku. Biega najwięcej choć nigdy się to nie przydaje. Marzył aby wziąć gorącą kąpiel udział w Maratonie ale w Realu płacą więcej i może biegać co weekend.
  • Kaka - Ze względu na zbyt młody wiek niechciany w Milanie. Ma być kontynuacją sagi rodu Galacticos. Przez kiboli zwany księdzem Tomkiem. Podpisał kontrakt do końca świata i trzy lata dłużej. Znany z jednego zwodu a'la Zidane. Nie jest normalnym Brazylijczykiem. W dzieciństwie został zgwałcony przez kolegę ze szkolnej ławki. Przez trzy lata ukrywał się potem w kanalizacji. Dla niepoznaki udawał niejakiego Kakę, więc się przyjęło.
  • Cristiano Ronaldo – największy talent globu. Zaraz po Messim. I Ronaldinho. No, dobra, ale musicie przyznać, że jest dobry. No dobra, jak nie, to nie...
  • Xabi Alonso – przeszedł z Liwerpólu. Jego ojciec (w przeszłości piłkarz Barcelony) wywalił go za to gumką z testamentu. Ale Realowi może się przydać. Może nie do gry, ale wypasać krowy w szatni może.

Napastnicy

  • Gonzalo Higuain – lubi Muppety. Słynie z tego że potrafi wykorzystać lub zepsuć każdą sytuacje z równym prawdopodobieństwem niezależnie od innych zmiennych. Jest najszybszy z drużyny...jak później Pellegrini wyjaśnił, w jedzeniu chipsów. Młody talent i ten opis będzie towarzyszył mu do końca kariery. Czasami strzeli gola i da wywiad w którym pokaże swoją nienawiść do FC Barcelony.
  • Karim Benzema - jego prawdziwe imię i nazwisko, كريم بنزيما, do czegoś zobowiązuje. Ma być następcą Ronaldo, ale to się okaże. Nie zgina kolan, ale nikt nie widzi w tym niczego dziwnego. Średnio strzela gola co 134 mecze.
  • Raul- Gra w Realu ponieważ jest legendą. Od 15 meczów nie zdobył gola i nie potrafi już biegać, mimo to zarabia więcej od największych gwiazd drużyny.

Polityka transferowa

Real Madryt od lat słynie z prowadzenia mądrej polityki kadrowej. Już w 1999 roku, do tak skłóconej, że zmiennicy śmiali się z kiksów piłkarzy, którzy za nich weszli i mającej dobry atak oraz mierną obronę, drużyny, dokupiono kłótliwego napastnika Nicolasa Anielke.


Świetną Politykę kadrową prowadził też słynny Florentino Perez. Szczególnie pod koniec swych rządów w Madrycie, gdzie do drużyny pełnej napastników, gdzie na ataku o miejsce w składzie walczyli m.in: Ronaldo, Luis Figo, Fernando Morientes, Michael Owen, i Roberto Soldado, dokupiono Julio Baptistę i Antonio Cassano - napastnika niechcianego w Romie, który w ciągu roku w Realu strzelił dwie bramki i skłócił się ze wszystkimi.

Godnym następcą Pereza stał się obecny prezes - Ramon Calderoninho. Szczególne brawa należą mu się za sprowadzenie Pepe za 30 mln euro z FC Porto. Obrońca, który z twarzy przypomina Tomasza Jachimkinhiego, a jednak wydawać się może, że gra słabiej od Starej Baby z Wesela. Grał fenomenalnie w finale Superpucharu Hiszpanii, więc zarząd powierzył mu bardzo ważną rolę - wygrzewanie ławki rezerwowych dla kolegów z drużyny.

Ostatnio Real popisał się kilkoma dobrymi zagraniami na okienku transferowym. Brawa należą się za sprowadzenie za 40 mln euro dwóch zawodników grających jesienią w pucharze UEFA, podczas gdy przepisy nie pozwalają na zgłoszenie zimą więcej niż jednego zawodnika występującego jesienią w europejskich pucharach. Należy również pochwalić ich za wypożyczenie 32letniego francuskiego rezerwowego z West Hamu, który bez wątpienia podniesie rywalizację w drużynie.

Barwy

Białe, bo łatwiej wygraćprać.