Gra:Strona 520
Ułożyłeś w brzuchu domino. Kostki dały łącznie sumę 22.
W głowie słyszysz głos: dwadzieeścia dwaaa, dwadzieeścia dwaaa...[1]
Tuż pod Tobą otwiera się portal. Spadasz w dół, niczym Alicja spadająca do nory Białego Królika.
I spadasz...
Po niezbyt długim locie, trafiasz do okrągłej sali, w której znajdują się ustawione wokoło jak w Panteonie dwadzieścia dwie rzeźby. Przyglądasz się wizerunkom, które przedstawiają różne dziwne rzeczy, w tym parę kochanków, wisielca, a nawet śmierć.
Na środku sali jest ustawiony stół, na którym leżą dwadzieścia dwie karty. Oczywista ciekawość każe Ci zobaczyć chociaż jedną z nich:
No ładnie, panowie, natknęliście się na dwójkę niepełnosprytnych bobbies-troglodytów, od których zieje głupotą. Zaczynają Was spisywać. Niestety wieśniak nie zna angielskiego, musisz tłumaczyć:
P: Imię?
W: Przecież jestem postacią fikcyjną, kretynie, mam Sunday Timesa na penisie, nie widzisz?.
Zwiedzający: Mówi, że na imię Geert, przybywa z Flamandii, a pan ma garba.
P: Czy on powiedział do mnie coś niestosownego?
Zw: Zwraca tylko uwagę na skutki chorób kręgu szóstego oraz mówi, że ma Pan wyłupiaste oczy co może wskazywać na jakieś ekscesy endokrynne.
Drugi Policjant: Ja go już kiedyś widziałem, tak... to wieśniak z obrazu Brueghla!
Zw: No jakże tak, a pamięta Pan obraz Mistrza w oryginale?
DP: Tak, żarł kapuśniak i nie znał w tym żadnego pohamowania.
Zw: No właśnie, spożywał zupę; czy ma pan teraz przed sobą wieśniaka z kapuśniakiem?
DP: Nie, to wieśniak z „Sunday Timesem”, przepraszamy za najście.
Tym razem Wam się udało, w nagrodę droga ku następnemu etapowi rozgrywki będzie łatwiejsza.
Albo trochę relaksu, albo Idziemy dalej...
Przypisy
- ↑ http://www.youtube.com/watch?v=GLhYW1DIB9s 0:20 - 0:24 (i nie licz średniej z czasów, proszę)