Gra:Strona 520

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 09:06, 15 sie 2010 autorstwa Argh! (dyskusja • edycje) (póki nie ma Dżema, to ja te wszystkie czerwone schowam, póki co.)

Ułożyłeś w brzuchu domino. Kostki dały łącznie sumę 22.

W głowie słyszysz głos: dwadzieeścia dwaaa, dwadzieeścia dwaaa...[1]

Tuż pod Tobą otwiera się portal. Spadasz w dół, niczym Alicja spadająca do nory Białego Królika.

I spadasz...

Po niezbyt długim locie, trafiasz do okrągłej sali, w której znajdują się ustawione wokoło jak w Panteonie dwadzieścia dwie rzeźby. Przyglądasz się wizerunkom, które przedstawiają różne dziwne rzeczy, w tym parę kochanków, wisielca, a nawet śmierć.

Na środku sali jest ustawiony stół, na którym leżą dwadzieścia dwie karty. Oczywista ciekawość każe Ci zobaczyć chociaż jedną z nich:

Dyabell.jpg
DIABEŁ

Władza, piekielna władza, uderzyła Ci do głowy. Po suto zakrapianym raucie dyplomatycznym znowu przywozisz do domu syfa. Jak Ci nie wstyd własnej matki, wyrodku i szczurze jeden Ty? Nie tak byłeś wychowywany, nie tak... Teraz jazda, nałóż mięciutkie i wyporne kalesony na siebie i przygotuj się, bo czekać Cię może iście mordercze przejście przez dalszy szlak.

Nie masz innych wyjść, jak tylko...

Przypisy

  1. http://www.youtube.com/watch?v=GLhYW1DIB9s 0:20 - 0:24 (i nie licz średniej z czasów, proszę)