Harlequin

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 12:14, 1 paź 2010 autorstwa 91.94.143.112 (dyskusja) (OK, rozbudowałem, jeszcze tylko drobne korekty)

Romansów jest wiele, miłość tylko jedna. Książki Harlequin to ogrody miłości!

Motto wydawnictwa

Malindo?
–Słucham? – rzuciła przez ramię
–Dokąd idziesz?
–Do domu. Nie zostanę ani chwili dłużej w tym domu wariatów
–A... Czy masz napęd na cztery koła?

Dialog kochanków o samochodzie w domu wariatów

Harlequin – wydawnictwo namiętnych książek; rzekomo o miłości, a w praktyce o seksie. Bardzo popularne w czasach komuny. Dla wielu Polaków było to pierwsze zetknięcie się z książkami fantasy. Ogólnodostępne, w miękkiej okładce, choć te używane z wycałowanymi stronicami sprzedawano oczywiście taniej.

Gdzie je można znaleźć

W praktyce wszędzie. Każda szanująca się kuchta domowa posiada co najmniej kilkanaście egzemplarzy w zaciszu swojej domowej biblioteczki. Harlequiny są przyczyną pewnej obłudy ze strony pań. Otóż często zarzucają panom, iż ci zachowują się jak ostatni troglodyci, zamieniając toaletę w czytelnię, same zaś ukradkiem...

Można je rozróżnić po różowych, tudzież fioletowych okładkach ze zdjęciem roznegliżowanej pary w namiętnym uścisku. Książki te masowo zalegają w bibliotekach i tajemnicą poliszynela jest to, że nie posiadają kart bibliotecznych. Stanowią ok. 1/3 księgozbioru Biblioteki Narodowej w Warszawie i połowę w Państwowym Instytucie Nauk. Pełnią tam tzw. funkcję kompensacyjną, nie będziemy wdawać się w szczegóły.

Autorzy

Z pewnością słyszałeś o Peggy Moreland, LaVyrle Spencer, Sally Wentworth, Emmie McGoldrick czy Katarzynie Grochola. No właśnie. Znajomość takich książek jest istotnym elementem w przestrzeganiu etykiety zachowania w towarzystwie. Dlaczego? Ponieważ nakazuje nam się zamknąć.

Pochodzenie

Większość książek pochodzi ze złotych czasów komunizmu. Sprzedawane były w każdym kiosku, po atrakcyjnych cenach kilkunastu tysięcy złotych [1].

Treść

„Wszystkie imperialistyczne książki z tego ranka sprzedane”

Książki te w zasadzie nie posiadają treści. Dodatkowo mają bardzo przejrzysta fabułę (niczym w brazylijskim serialu), dzięki czemu można taką książkę otworzyć w dowolnym miejscu i od razu wie się, co wydarzyło się wcześniej i co nastąpi. We wszystkich powieściach marki Harlequin powtarza się typowy schemat:

  1. Biedna szara myszka, zapomniana przez świat poszukuje miłości swojego nędznego życia i chcę czegoś za te wszystkie pieprzone lata, za które nikt jej nie przeprosił;
  2. Bogaty pół bóg - pół człowiek (lub jak ktoś woli Młody Bóg) jest zbyt zapracowany na miłość, ale dziwnym trafem doskwiera mu samotność;
  3. Załamanie nerwowe kobiety, po zakochaniu się w bohaterze. Uwaga: często w takich wypadkach u bohaterki następuje depresja, jednak autor milczy o leczeniu farmakologicznym. Wypływa z tego następująca konkluzja:bohaterki Harlequina nie biorą!
  4. Ni to z gruchy, ni to z pietruchy bohaterowie lądują razem w łóżku;
  5. Biorą ślub;
  6. Kryzys małżeński i separacja;
  7. Wspólny seks (jedno drugiemu nie przeszkadza);
  8. Niechciana ciąża lub wypadek ukochanego (często np. złamanie rdzenia kręgowego po skoku na główkę zimą, nie ma się jednak czym przejmować, za jakiś czas głowa Adonisa znów będzie radośnie trzepotać);
  9. Powrót w ramiona kochanków za sprawą dziecka lub szczęśliwego zbiegu okoliczności czy też cudu;
  10. Happy End.

W niektórych przypadkach role te są odwrócone.

Przykładowa treść książki z serii „Harleuin”

Z dali w łunie chylącej się nad kartofliskiem ciotki Hattie wychodziła Ona. Laurel Burbank, czyli Panna Doskonalska. Od czubka miodowozłotego koka po podeszwy pantofli o flekach jak dobre fleki. Arystokratyczna, niedostępna, obca...

– Przepraszam, ale naprawdę solidnie wdepnąłem w gówno – oznajmił Książę Całego Kosmosu.

Laurel udała, że nie słyszała. Ogień przez ramię spłynął w dół, aż do stóp; rozpalił gruźliczą klatkę. Spojrzała na jego twarz. Włosy miał odgarnięte do tyłu, czesane nie grzebieniem, lecz palcami. Łysiał lekko nad czółem, linia włosów układała się w ksylofon, dobre siedem centymetrów nad czołem.

Twoje piersi są jak dwie brukselki łaknące maślanej okrasy.
Prze-praszam – wyjąkała – że co?

Nad kartofliskiem uniósł się pomruk głuchej ciszy. I tylko w głowie Laurel szumiały słowa „dwa oddechy brzuszne, dwa oddechy brzuszne”. Przypuszczała, iż Książę Całego Kosmosu może nie być człowiekiem najwyższej inteligencji, lecz nie miała już wątpliwości, iż ma przed sobą organicznego cymbała.

Obudzili się rano. Książęcy pancerz schludnie wisiał na wieszaku razem z kaskiem. Wielkie martensy Księcia lśniły niczym znaczek w ramach akcji „Bądź widoczny bądź bezpieczny” z odległości pół metra od reflektora auta koło znaku ostrzegawczego. On już wstał, ubrany w skórę, czekał, by zrobić jej gorącą czekoladę. I siedzieć razem z Laurel przy kominku i rozpuszczać jej krochmal. Chciał czuć nadal potrzebny.

Opisy seksu

Niezwykle obszerne zajmujące, co najmniej 69 stron (książki mają góra 120), przyćmiewając wszystkie inne wątki. Opisy te wpływają tak intensywnie na wyobraźnię, iż często przenoszone są do wspólnej sypialni czytelników. Dla niedoświadczonych to fachowe źródło wiedzy o wychowaniu seksualnym. Przykłady:

  • Jego nabrzmiałe prącie parzyło przez spodnie jak żelazko
  • Był tak namiętny, a zarazem tak delikatny
  • Chciałam krzyczeć! Dlaczego mi to robi? Ale było to takie przyjemne, że zapomniałem jak się wydaje dźwięki.
  • Czy mogę wejść? Strasznie zimno
  • Na Berlin, mój Radziecki Pancerniku!
  • Trawa była mokra i przyjemnie zimna. Było mi tak gorąco, on potrafił rozgrzać kobietę
  • Mogłabym chyba teraz skonać, gdyby nie to, że żyję.
  • Czy to najazd Hunów na moją kosmaczkę?

Typowe tytuły

  • Mezalians
  • Ja mogę, on nie
  • Miłość w szpitalu
  • Ja i mój chirurg
  • Wczorajsze marzenie
  • Ukochana z portretu pra-pra-babci
  • Gorące noce, zimne poranki
  • Pokochać cień
  • Szpitalny wybawca
  • Drwal i jego hacjenda
  • Miłość na wybiegu
  • Ubezpieczanie od samotności
  • Bogata księżniczka, ubogi książę
  • Podniebna i naziemna baletnica
  • Powabna sukienka, skąpa bielizna
  • Żona na tydzień
  • Mąż na urodziny
  • Samotność fryzjera
  • Pensjonat nad Wierzbowym Pagórem

Harlequin po komunizmie

Wydawnictwo, choć dziś pod inną nazwą, nadal ma się dobrze. Zresztą jak wszystko po 1989 r. co nie było związane z opozycją antysystemową. Mimo przewijających się osobliwych w kśiążce treści, monarchiści nie chcą mieć z nimi nic wspólnego. Liczne panie, które płaszcz importowany w latach 80. tych zamieniły na przytulną kawę pod parasolem i włoską garderobę zaopatrują się w pedalskie psy typu chow-chow i wracają samotne.

Snob czyli sine nobilitate, bez szlachectwa, książąt nadal nie ma. Jednak to nic, każdy ślusarz na bezrobociu frykcyjnym na pewno weźmie damę do swego zamku. A jego dorodne policzki będą jak papier ścierny.

Przypisy

  1. Starych złotych oczywiście, a co myślałeś?