Technomuł

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Pospolity technomuł (grafika wykonana za pomocą programu, który jest równie zaawansowany co technomuł)

Umc, umc, umc, umc!

Technomuł o tym artykule

Technomuł (łac. Technomulus pospolitus) – osobnik słuchający techno. Cechą wyróżniającą ten gatunek jest chodzenie po ulicy ze słuchawkami (które mogłyby robić za kolumny), z których leci donośne umc umc...

Specyfikacja

  • Wygląd – włosy, koniecznie postawione na żel. A jak u technomuła w domu nendza, to na wodę z cukrem. Ale nawet technomuł ze slamsów znajdzie jakiś sposób aby postawić włosy na żel.
  • Strój – musi koniecznie być na czasie, żeby móc się trochę polansować. Jaskrawa bluza ze śmiałym napisem, albo koszula hawajska, rozpięta do połowy, co by klata była widoczna. Technomuł nie przejmuje się tym, ze psy z pobliskich wsi na jego widok ślinią się i robią agresywne. Najlepiej mieć jakiś wisior na szyi. Może być ze sklepu "Wszystko po 5 zł". Kolor się nie liczy, wisior jest dżezi.
  • Zapach – ci bogatsi zazwyczaj zamawiają kosmetyki w sprzedaży wysyłkowej. Zarówno zapachy jak i kremiki. Avon, Oriflame, Soraya... Mają podobną ilość kosmetyków, co przeciętne emo. Biedniejsi technomułowie nie zwracają uwagi na zapach, bo przecież najważniejszy jest... LANS! Tacy zazwyczaj podwędzają starszyźnie perfumki z toaletki, i śmierdzą jak 50-letnie dziadki.
  • Ozdoby i makijaż - nienamacalną postawą jest błyszczący kolczyk w uchu. Nie ważne że się wygląda jak półtora nieszczęścia. Toż to przecież lans! Jako makijaż nakładać mogą na siebie różne specyfiki i mazie, a także tapetować się do woli.
  • Motoryzacja – zdecydowana większość technomułów wozi się w samochodach, po wiejskim tuningu, z muzyką tak głośną, że samochód skacze w rytm, przy czym prędkości nie powstydziłby się Kubica. Samochód musi być 'lajtowy', żeby leciały na niego dziewojki. Biedniejsi technomułowie wożą się z bogatszymi, albo zwyczajnymi maluchami.
  • Muzyka - oczywiście technomulskie techno. To jest TO. Twierdzą że ta muzyka wprawia ich ciała w ruch, że czują się bosko itd... Sama muzyka techno polega ma powtarzaniu około 124342 razy tego samego dźwięku (zazwyczaj jest to umc). Łatwo rozpoznawalna.
  • Imprezy – tylko z procentami, tylko w klubie Venus, albo Energy, albo innych wiejskich potańcówkach. A jak już technomuł wróci z imprezy, to nie zdzierżyłby nie opisać sobotniego wieczoru w statusie na gg. Równie dobrze może nie iść na żadną imprę, moze smacznie w domu w tenże wieczór spać, albo pojechać do babci na ciasto drożdżowe, ale to nieważne. I tak w opisie będzie, że miał zajebistą noc, że wychlał pół gorzelni i jak-to-on-się-nie-napierdzielił-że-kosmos. Grunt to lans!
  • Dziewoje – wyborna dziedzina dla technomułów. Technomuł bez laski to jak żołnierz bez karabinu! Może być największą blacharą na świecie (i zazwyczaj jest), może być najbrzydsza i najgłupsza – nie ma różnicy. Najważniejsze, żeby była dziewczyną.
  • Seks – to podstawa. Obowiązuje tutaj zasada 4 x Nie ważne (nie ważne jak, nie ważne gdzie, nie ważne z kim i nie ważne kiedy). Ważne żeby było. Jest to nieodzowny element kultury technomulskiej.
  • Sposób wysławiania się – słownictwo to on ma ubogie. Lansuje się kiedy może, używając wielu wulgaryzmów, tworzy własne absurdalne neologizmy. Rozmawiając przez telefon, odchyla go tak, ze mikrofon znajduje się przy kości potylicznej. Prawie nigdy nie zauważa, że od godziny mówił sam do siebie. Oczywiście nigdy nie zapomina o umc, umc...
  • Inne zwyczaje – technomuł, gdy idzie, to się buja i pluje na wszystkie strony. Żucie gumy zazwyczaj jest majestatycznym rytuałem, w którym mieli ten kawałek gumy jak krowa zielsko z polany. Sposób wypoczynku technomuła to słuchanie techno. Innym ciekawym sposobem wypoczynku jest walenie w samochód tak, żeby włączył się alarm (bo alarm to wyższej jakości techno). Technomuł się nie uczy, bo on pieprzy szkołę. Zresztą, czego on nie pieprzy.

Zobacz też