Alice in Chains

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Początki często są pełne odsłoniętych klat i bujnych czupryn

Alice in Chains (przez maniaków zwani Alice In Chains, przez fanów Alisi, przez anglistów Alisin Ciejns) – banda grandżowców, pochodzących, jak to zwykle wśród takich bywa, ze Seattle.

Historia[edytuj • edytuj kod]

W 1987 roku było słowo spotkali się Dżery Kantrel i ten wokalista Alisów. W 1990 zaczęli wydawać płyty, zaczynając od proroczej EP We Die Young. Po drodze zmienili basistę o imieniu Mike na innego o tym samym imieniu. Obaj mieli też długie kręcone włosy. Niestety, nie znamy ich rozmiarów buta.

Ten wokalista, znany szerzej jako Layne Staley, postanowił kontynuować spuściznę Kurta i zaczął ćpać. W roku dziewięćdziesiątym szóstym zespół zawiesił działalność… Jak się okazało, prawie na zawsze.

Po reaktywacji[edytuj • edytuj kod]

Na fali kompletnie bezsensownych reaktywacji starych zespołów, Alice in Chains postanowiło się zreaktywować w 2006 roku. Zainspirowani tym, że Pearl Jam wydaje pierwszy od 15 lat album, Cantrell i spółka postanowili stracić trochę fanów. Do zespołu dołączyli sobie wokalistę, reinkarnację Marleya, zwanego przez fanatyków [1] pieszczotliwie Willem. Tak dobrany skład nagrał płytę. Black Gives Way to White Blue… Nie kojarzy się to przypadkiem z zamianą wokalisty na czarnego?

Za płytą natomiast poszła prawdopodobnie jedna z najgorszych tras koncertowych w historii muzyki. Liczba bluzgów zebranych za nią w różnych mediach mogłaby być podstawą do wpisania do Księgi Rekordów Guinnessa, niestety nikomu nie chciało się tego liczyć…

Dyskografia[edytuj • edytuj kod]

Zespół na koncercie… ale gdzie ta Alicja?
  • Facelift – album który był tak genialny, że dał członkom zespołu szansę na rozwijanie swojego potencjału muzycznego oraz kupowanie codziennie ekskluzywnego wina zamiast taniego.
  • Dirt – nazwany został brudem na pamiątkę, gdyż muzycy poznali się w piaskownicy, gdzie jeden z nich wylał wodę i potem obrzucił kolegę błotem, co go bawiło. Potem chodził do zerówki z podbitym okiem, ale warto było. Jednak mały terrorysta przeprosił, od tej pory codziennie chodzili na miejscowe bagna, żeby poćwiczyć celność. W późniejszych czasach teren przeznaczono na jakąś wieś, więc wybierali się na śmietnik. Wkrótce brud tak ich zauroczył, że nie używali mydła przez miesiąc, dzięki czemu matki nie mogąc podejść, zaczęły stosować bezstresowe wychowanie.
  • Alice in Chains – Sean Kinney chciał, by album nazwano Tripod[2], bo jak za dzieciaka roznosił gazety, ganiał go złośliwy pies na którego właśnie tak wołano. Ponieważ chłopcy nie mieli żadnych innych pomysłów, nazwa jest jaka jest, czyli mało pomysłowa.

Ciekawostki[edytuj • edytuj kod]

Przypisy

  1. Często zwanych „A-ten-idiota-ma-piętnaście-lat-i-udaje-fana-alisów"
  2. To naprawdę rzadko się zdarza, żeby perkusista robił coś oprócz nawalania