Andreas Goldberger

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Goldi, kończąc upadek w Harrachovie w 1992 roku

Goldi! Nasz złoty chłopcze!

Włodziu o Goldim

Goldi! Jakieś ostatnie zabiegi przy nartach!

Włodziu o Goldim

Goldi to teraz tylko bawi się w skoki.

Znów Włodziu i znów o Goldim

Tyle znakomitych zwycięstw: 20 w Pucharach Świata, 3 w generalnej klasyfikacji. Nigdy nie był pierwszy na żadnych zawodach.

Znów Włodziu i znów o Goldim

Andreas „Złoty Chłopiec” Goldberger (ur. 29 listopada 1972 w Ried im Innkreis) – niepełnosprawny austriacki były skoczek narciarski.

Zdrowie

Ze zdrowiem Goldi, jak nazywał go Nasz Złotousty, miał problemy od urodzenia, gdyż urodził się z dziecięcym porażeniem mózgowym. W związku z tą chorobą Goldi przez całe życie wygląda na takiego, który ciągle się śmieje, a to tylko paraliż nerwów twarzy. Jak też powszechnie wiadomo, ludzie z jego schorzeniem są w stanie najwyżej robić proste, powtarzające się czynności. Skoki narciarskie okazały się sportem w sam raz dla niego.

Kariera

Początki

Rodzice, zamiast do gimnazjum, postanowili zapisać 13-letniego Goldiego do klubu narciarskiego. W pierwszych zawodach juniorskich miał skakać na skoczni o punkcie konstrukcyjnym K20 (słownie: dwadzieścia) metrów. Jednak Goldi pomylił drogę i wdrapał się na szczyt Bergisel w Insbrucku, i… skoczył 145 metrów na K110. Rekord nie został uznany, bo skok nie został oddany na zawodach FIS-owiskich, a Goldi został zdyskwalifikowany za skok nie na tej skoczni co trzeba…

Później

Początki były trudne, ale opóźniony w rozwoju Goldi cały czas przeskakiwał swoich pełnosprawnych kolegów, czym doprowadzał ich do szewskiej pasji.

Jeszcze później

Goldi okazał się cudownym dzieckiem skoków. Wygrywał co się dało, przelatywał wszystkich. Był niesamowity. Na pytanie jak to robi, odpowiadał Robię to, co trener mi każe. A co każe? Brać do ust jego… NIE! NIE! NIE! Chodzi o skoki narciarskie! A… każe mi się rzucać do przodu, gdy kończy się najazd, a potem lądować na nierówno ułożone nogi daleko, daleko za punktem G. G? Czy tam K…

Woda sodowa

No i doszło do tego, że Goldiemu woda sodowa uderzyła do głowy. Właściwie była to kokaina, którą nafaszerowali go Stefan Horngacher i Martin Höllwarth, zazdrośni o sukcesy lepszego kolegi. Goldiego znaleziono, gdy był na haju, i dostał pół roku przymusowego urlopu.

Koniec kariery

Proste, powtarzane czynności nudzą się zwykłym ludziom najpóźniej po roku. Goldiemu znudziły się dopiero po 20 latach. Zaczął skakać źle, żeby było ciekawiej. Swoją wielką karierę zakończył w 2005 roku w Lahti, gdzie po żałosnym skoku na 90 metr zajął ostatnie, 49 miejsce.

Po końcu kariery

Po zakończeniu kariery Goldi został zawodowym przedskoczkiem i, jak sam stwierdził, powinien się tym zajmować od początku.

Ofiara skoczni

To ciekawe, ale zawodnik odnoszący takie sukcesy miewał też mnóstwo spektakularnych upadków. Powód był prosty – Goldi nie myślał podczas skoków o bezpieczeństwie, bo trener nigdy mu o niczym podobnym nie wspominał.

Najbardziej spektakularny upadek Goldiego miał miejsce w roku 1992 na mamuciej skoczni w Harrachovie, podczas III serii MŚ w lotach. Gdy leciał nad 130 metrem, dostał podmuch wiatru z boku i zrobił fikołka, po czym runął na zeskok. Jak powiedział po wyjściu ze szpitala Nie próbowałem się ratować, bo trener nie powiedział, że tak można. Po jego skoku przerwali konkurs, a wyniki zatwierdzono po II serii. Goldi był drugi i dostał srebro w szpitalu…

Drugi spektakularny upadek, przyćmiony nieco przez Thomasa Morgensterna, miał miejsce w Kuusamo w 2003 roku. Gdy Goldi ładnie wyszedł z progu, nad 100 metrem zrobił salto w tył i upadł na plecy. W efekcie tego upadku odbił sobie nerki.