Atlantyda

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Atlantyda – dziewiąty w kolejności odkrycia kontynent świata, zaraz po Polsce. Większość ludzi nie wie o jego istnieniu dzięki spisku sprzymierzonych ze sobą żydokomunistów i masonów, którzy wyrżnęli tamtejszą ludność, chętnych do współpracy zatrudnili do czyszczenia toalet, a potem wynajęli tanią siłę roboczą w postaci murzynów i poszli sobie odpocząć po dniu ciężkiej pracy, próbując zmusić do posłuszeństwa resztę świata. Dzięki nim dzisiaj panuje demokracja, a za grę w Symulator Żyda na Atlantydzie przez biedaków dostaje się pracę w obozie, za darmo.

Historia[edytuj • edytuj kod]

Początkowo Atlantyda była miejscem marzeń każdego człowieka, nawet tak wybrednych gatunków jak homo neanderthalensis, homo erectus, czy najpospolitszy na świecie – komentator internetowy. Dlatego szybko zabrali się za niego Grecy, którzy, chcąc pokoju, miłości i równouprawnienia dla homoseksualistów, rozgłosili chętnym wiadomość o nowym kontynencie. Szybko okazało się, że chętnych jest o wiele więcej niż można by się spodziewać, procent bezrobocia rósł, a politycy zacierali łapska na widok złotych monet. Te elementy nie współgrały ze sobą, więc obywatele Grecji zatopili Atlantydę raz na zawsze i powrócili do walczenia z kryzysem.

I tak przez wieki była zatopiona, ryby obżerały topielcom kości, nad morzem unosił się zapach zgnilizny, a rybacy wciąż wyławiali tylko skarpety…

Dzięki innowacyjnej technologii takiej jak latająca kosiarka, czy lewitujący traktor, kontynent dostał się Żydom. Obywatele stosunkowo niewielkiego Izraela, byli wielce uradowani, że zmieszczą się tam, ale robić wciąż nie miał kto. Chcieli zatrudnić Polaków, jednak ci woleli spełniać się zawodowo poprzez pracę na wydziale chemicznym w Biedronce, czy też pokazywali swój talent kulinarny, realizując się jako szef kuchni w ekskluzywnej restauracji McDonald's[2]. Dostawali za to godną płacę, lecz nadszedł czas kryzysu, Majdanu oraz masowych migracji Arabów. Żydzi z Atlantydy zapomnieli o naszym kraju. Zatrudnili za darmo wykwalifikowanych pracowników pochodzących z Bantu. System działał w obie strony, delikwent nie musiał płacić podatków, a rząd nie dawał mu wynagrodzenia. Funkcjonuje do dziś, jeszcze nikt nie złożył zażalenia do urzędu. Dlaczego? Bo komputery są zajęte przez zafascynowanych internetowym światem graczy.

Geografia[edytuj • edytuj kod]

No kurwa, gdzie to jest?

Wprost marzycie o zobaczeniu na własne oczy nie tak całkiem mitycznej Atlantydy, towarzyszu? Możemy to spełnić, co prawda nie oferujemy darmowych wyjazdów ani rejsów przez ocean kajakiem oprócz wypraw edukacyjno-rekreacyjnych na Syberię, czy inną Kenię, ale dzięki nam ujrzycie tę krainę na mapie. Usiądźcie zatem spokojnie w fotelu lub – jeśli nie masz takowego na zbyciu – użyj taboretu, na dobrą sprawę wystarczy nawet jedna noga od niego. Tak, poduszka teściowej też jest dobra, ważne, byście mieli miejsce do usadowienia najszlachetniejszej części twojego ciała, drogi obywatelu.

Gdzieś jest, lecz nie wiadomo gdzie
Świat, w którym baśń ta dzieje się
W miejscu obok kraju zwanym Polską,
Często przez nas nazywanym Wolską,
Leży miasto, co Europą dumnie się ogłasza,
A w nim światowa cała brać żyje nasza.
Tam, w dzielnicy zwanej Oceanem Atlantyckim,
Który wbrew pozorom nie jest lasem nordyckim.
Na przepięknej ulicy imienia Józefa Stalina…
Wszystko jasne, więc dajcie mi tego wina.

Jeśli skończyliście podstawówkę, szanowny towarzyszu, a nauczyciel odpowiednio wymordował Was analizą wierszy za palenie na terenie szkoły, powinniście zrozumieć ten tekst. Ale co jednak, jeżeli zamiast zmuszać do nauki, ojciec przetrzymywał Was przez kilka lat w miłej, przestronnej piwnicy lub macie na imię Przemek i weszliście tu, bo były fajne obrazki? Cóż, spróbujemy wytłumaczyć za pomocą cepa, ale bez rękoczynów oczywiście. Otóż Atlantyda to raj dla narodu wybranego, więc, aby odkryć tajemnicę położenia, musicie dostosować się do tego poradnika, oraz polubić Izrael, przynajmniej trochę. Może jakieś wakacje? Albo Auschwitz? Kto wie, co przyniesie nam przyszłość.

Ludność[edytuj • edytuj kod]

Uśmiechnięty mieszkaniec, wizytówka Atlantydy

Ludność Atlantydy jest dość zróżnicowana, choć tereny w większej części zamieszkują Żydzi oraz członkowie oficjalnej grupy Atlantów, reszta to imigranci, zwani też tanią siłą roboczą. Nie obyło się oczywiście bez naszych rodaków, Michał Korybut Wiśniowiecki po wyprowadzce z Polski, przyjechał tam na swoim odyńcu, gdzie zwierzę założyło rodzinę, którą obecnie można podziwiać w ZOO w stolicy, Krzywousty po raz pierwszy w historii obdarzył mieszkańców firmowym uśmiechem, a Matejko malował słoneczniki[3]. Jednak wróćmy do ludności Atlantydy, bo wśród mniejszości występują takie gatunki jak:

  • Ukraińcy – wyemigrowali ze swojej ojczyzny po powstaniu Chmielnickiego, bo stwierdzili, że nie będą się do niego przyznawać, dopóki nie kupi sobie maszynki do golenia. Niektórym znudziły się rękoczyny na Majdanie, więc zostali obieżyświatami. Jeśli dobrze pracują i lubią banany, są szanowani, chyba że kopią śmietniki w walce o równouprawnienie.
  • Arabowie – zgodnie ze stwierdzeniem niejakiego Bonawentury Romana Brzęszczykowiczewskiego istnieją dwie rzeczy nieskończone: polski internet oraz wyznawcy islamu. Legendy głoszą, że mają w domach specjalne magazyny, gdzie przygotowują swoich rodaków z Iranu i Afganistanu do zwiedzenia wielka świat. Żydzi starają się zmusić ich do ubierania czapeczek, albo, jeśli to nie poskutkuje, powodują wypadki poprzez śmierć w obozie, ukamienowanie, zatłuczenie przez rozwścieczony tłum z widłami, wydłubanie oka łyżeczką…
  • Jehowi – często pojawiają się w domach, by szerzyć prawdę, pokój, miłość, nienawiść do muzułmanów i takie tam. Państwo czasem pozwala im na drukowanie ulotek za darmo lub pożycza pieniądze z Providenta. Ci, którzy najlepiej walczą z innowiercami, zostają kanonizowani, po czym mianowani Obrońcami Świętego Zjednoczonego Narodu Wybranego, w skrócie OŚZNW.
  • bohaterowie miejskich legend – ukrywają się z powodu dużej liczby fanów na całym świecie. Zazwyczaj żyją na zasiłku, ponieważ cenią sobie spokój od natrętnych zbieraczy autografów, włosów, czy innej śliny. W wolnych chwilach promują na Facebooku pod zmienionym nazwiskiem, swój kraj. Czasem dostają jakiś obóz na własność, ale pojawiają się tam rzadko, bo jeszcze pracownicy będą chcieli próbkę moczu, a wtedy armagedon dopiero się zacznie.
  • dzikie dzieci – z powodu niskich zasiłków oraz kiepskich psychiatrów uciekają z USA. Miłe, przyjazne, inteligentne. Powracają na łono natury, zaprzyjaźniając się z wilkami, czy innymi kaczkami. Potem płodzą z nimi dzieci, aby zwiększyć tolerancyjność ludzi i wprowadzić multi-kulti.
  • króliki z krainy grzybówpo tym jak Agatka do krainy grzybów, króliki nie wiedziały jak. Na szczęście wiewiórka Małgosia z się i pomogły. Niedźwiedzie oraz ślimaki nie, ponieważ jednakże. Ale na koniec jabłko i pomarańcza, chociaż.
  • Inni – przenieśli się z Krainy Wiecznej Zimy, bo nie mieli tam zaawansowanych technologii, takich jak krem przeciwko zmarszczkom, czy szampon w sprayu. Traktowani z należytym szacunkiem, bo inaczej zamienią wszystkich w zombie i nadejdzie kolejna zima odrodzenia. Jako przedstawiciele Onych, udają się do Ambasady i zostaje im przydzielone mieszkanie, do którego zapraszają ludzi, by zrobić tam ich przechowalnię.

Polityka[edytuj • edytuj kod]

Polityka w Atlantydzie ma głównie na celu połączenie wielkiej wspaniałej zachwycającej ojczyzny i wyplewienie wszelkich innych czynników, takich jak hipopotamy z krainy grzybów, czy żółwie z Mario. Na pierwszym miejscu stawia się towarzyszów obywateli, na drugim i trzecim od końca też, a na ostatnim też ich, ale tych następnej kategorii. Oczywiście funkcjonuje wiele ugrupowań politycznych, takich jak Żydowska Partia Towarzyszów Piwa, Partia Głodujących Hebrajczyków, Puls Żyda, czy Islamistyczna Partia Nosorożców[4]. Istnieją również partie zakazane, mają na celu głównie wprowadzenie multi-kulti, budowę McDonaldów, grzywny za używanie słowa „murzyn” oraz obowiązkowe Toi-toi w każdym mieście. Nic ciekawego, może poza ostatnim. Atlantydy nikt nie lubi, bo łodzie podwodne kosztują, a wodorosty mogą kupić sobie na rynku albo od starszych pań na ławce.

Gospodarka[edytuj • edytuj kod]

Jeden z plakatów promujących rozwijanie państwa

Gospodarkę, jak i wszystko, Atlantyda ma bardzo dobrze rozwiniętą, zajmują się głównie handlem piaskiem, ewentualnie ludźmi. Co do tego drugiego, to nawet są organizowane promocje w marketach na niewolników, a po zakupie można ubiegać się o darmowe kupony na ofiarę kolejnego przyjaciela do dotrzymywania właścicielowi towarzystwa oraz pomagania w dręczących go obowiązkach[5]. Takich jak na przykład obcinanie paznokci, sprzątanie pokoju, czy pozbycie się terrorysty czyhającego za rogiem.

Rolnictwo i hodowla[edytuj • edytuj kod]

Głównie wodorosty, ślimaki, pałki wodne, ryby, rozgwiazdy, rekiny, czasem muszle, a nawet nosorożce oddychające pod wodą. Ślimaki sprzedają Francuzom, a nosorożce wystawiają w cyrkach, uważanych za chlubę Atlantydy, co ciekawe, nikt ich nie odwiedza oprócz smutnych panów w czarnych garniturach i białych czapeczkach. Ewentualnie uciekinierów z obozu, później złapanych, po czym ku chwale ojczyzny przerobionych na buty. Następnie eksportowane do Biedronek w ubogich krajach Europy Zachodniej, Środkowej, Wschodniej i zdecydowanie bogatszej od sąsiadów Matuszki Rassiji. Zatem przywdziej czapeczkę, idź zaopatrzyć się w nóż oraz wyruszaj do państwa Atlantów!

Przemysł[edytuj • edytuj kod]

Wydobywają prawie wszystko, począwszy od ropy naftowej, przez martwe wieloryby spod kół pływających samochodów, aż po ludzkie zwłoki z bagażników. Najbardziej lubią jednak te dwa ostatnie, naukowcy twierdzą, że za dużo naoglądali się horrorów. Co ciekawe, czasem łączą je sposobem doktorka, czyli za pomocą układu pokarmowego. Po prostu twierdzą, że miłość zaczyna się od żołądka, więc robią to nawet z drugimi połówkami, a potem idą do automatu i zalewają potokami, morzami, oceanami i roztapiającym się lądolodem portale społecznościowe. Produkuje się głównie wysokiej jakości skórzane buty, dla dbania o dobro klienta i wzorem muzułmanina, obdziera się ofiarę ze skóry na żywca.

Usługi[edytuj • edytuj kod]

Tu wyróżniamy zarówno usługi mniej ekskluzywne, potocznie nazywane „dla plebsu”, czyli stylowy mundur w obozie, lekarz z wizją, czy rejsy kajakiem przez Atlantyk, oraz te bardziej. Zawierają one interesujące wynalazki, takie jak maszyna do zakładania czapeczki na głowę właściciela, Symulator Żyda, który obsługuje nawet toster, czy inny kalkulator i automatycznie płonąca tęcza. Dzięki temu ostatniemu po kontynencie pałętają się bezrobotni bojownicy o równość, którzy protestują przeciw brakowi protestów.

Zobacz też[edytuj • edytuj kod]

Przypisy

  1. A nie, on chyba nie żyje… Zresztą i tak zmartwychwstanie
  2. Niektórym nawet pozwolono przewracać kotlety, co jest sporym osiągnięciem
  3. To akurat był van Gogh, ale on nie miał ucha, poza tym był w 1/4 Polakiem
  4. Tego autor wcale nie widział
  5. One, tak jak nosorożce i materie nieożywione też bywają złośliwe