Autobusy w konurbacji górnośląskiej

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 19:27, 4 lis 2021 autorstwa Sędzisław99 (dyskusja • edycje) (-rak oczu, poprawiona wstawka o Mazie bo chyba nawet nie była prawdziwa/mogła się szybko przeterminować)
Już chyba lepiej byłoby jechać taczkami

Autobusy w konurbacji górnośląskiej – jeden z największych i najbardziej przestarzałych systemów komunikacji w Polsce. Znajduje się w największej aglomeracji Polski, w rejonie gdzie psy szczekają spod ogona.

Najważniejsze przystanki

  • Katowice Dworzec – to właśnie tutaj przyjeżdżają Ukraińcy szukający pracy, bądź Polacy odjeżdżający do Niemiec zbierać szparagi. Jeszcze niedawno autobusy zatrzymywały się na świeżym powietrzu, a teraz pchają się do parkingu podziemnego. Z tego powodu ryzyko zaczadzenia się jest bardzo wysokie, ale najwyraźniej nikomu to nie przeszkadza.
  • Zabrze Goethego (pot. „Belka” od dawnej nazwy ulicy) – centrum przesiadkowe pośrodku Zabrza. Jest dziurawe i strasznie zaniedbane, by nie odbiegać poziomem od reszty miasta.
  • Gliwice Plac Piastów – stąd dojedziesz wszędzie na Śląsku (na Śląsku, broń Boże nie na Zagłębiu).
  • Bytom Dworzec – jak w Zabrzu, tylko większe.
  • Tarnowskie Góry Dworzec PKP – centrum przesiadkowe, w którym można przesiąść się między Sosnowcem, Bytomiem i Zabrzem. Czy warto więc się tam przesiadać?

Szrot wożący pasażerów, czyli tabor

Jeden z autobusów przemierzających miasta
  • Scania Omnicity – może i szrot, ale za to paskudnie wygląda.
  • Mercedes-Benz Citaro – dawniej namiętnie woziły emigrantów na lotnisko w Pyrzowicach, a dziś grzeją głównie wąskie uliczki i linie, na których przewozi się głównie powietrze. Bardzo lubią ocieplać atmosferę w trakcie przejazdu, do tego stopnia, że kilka się już spaliło.
  • MAZy – na Górniczej Krainie jeździ ich wiele, ale nikt nie lubi nimi jeździć.
  • Solaris Urbino – pojazd, który jest jak roztocze: każdy żyje z nim w symbiozie, jest takich pełno, a większość nie wie o ich istnieniu.

Linie

  • 2A Siewierz Zamek – Myszków Dworzec PKP – mogłaby być jedną z najważniejszych linii w GOP-ie gdyby nie fakt, że ma zaledwie dwa kursy dziennie, o których prawie nikt nie wie. W ramach promocji podjeżdża pod Żelisławice, gdzie stoi w niekończących się korkach.
  • 3 Stare Tarnowice Pętla – Osada Jana Pawulona Pawilon – dawniej służyła starym piernikom z Manhattanu do dotarcia do miejscowego zakładu odnawiania punktów życia. Po kopnięciu w kalendarz większości dotychczasowych pasażerów, zapewnia dostęp żulom mieszkającym w Parku Piny do szpitala w pobliżu Doliny Dramy[1].
  • A4 Gliwice Teatr – Gliwice Zajezdnia – kursuje zamiast tramwaju pomiędzy zajezdnią a Teatrem Muzycznym. W centrum zapchana przez emerytów, na Chorzowskiej i Dolnej Wsi zwykły muchowóz.
  • 6 Katowice Mickiewicza – Gliwice Robotnicza (Gliwice Piastów) – połączenie Gliwice-Katowice, zbierające 2/3 GOP-u. Możesz próbować wsiąść do niego o 6 i 15, ale sukcesu nie gwarantujemy.
  • 18 Tworzeń Huta Katowice – Zawodzie Centrum Przesiadkowe – prosta linia dla prostych roboli z Katowic i Sosnowca. Jest takie mądre powiedzenie, że jedyną dobrą rzeczą, którą można znaleźć w Sosnowcu to autobus powrotny do Katowic. Autor najpewniej trafił właśnie na osiemnastkę.
  • 22 Siemianowice Rurownia – Chorzów Batory Pętla – mimo iż trasa nie jest jakoś wybitnie długa, to i tak autobus jeździ wyjątkowo długo. Wszystko z powodu ograniczeń prędkości tworzonych pod osiemnastolatka prowadzącego malucha zimą na łysych oponach.
  • 32 Zabrze Goethego – Łabędy Huta – jedna z najgorszych gliwickich linii. Zapchana już na pierwszym przystanku w Łabędach, a na Toszeckiej pasażerowie tworzą własne pole grawitacyjne. Za to tabor względnie nowy.
  • 39 Kochłowice Kopalnia Śląsk – Bytom Dworzec (Bobrek Huta Julia) – jeden wielki stan umysłu jeżdżący z totalnego zadupia przez zadupia do cywilizacji w Bytomiu. Na nieszczęście pasażerów 39 jest obsługiwane przez Pawelca, co oznacza obsługę białoruskimi wyrobami autobusopodobnymi.
MAZ – białoruski grat, w którym wszystko trzeszczy, stąd jego popularność na Śląsku
  • 40 Będzin Kościuszki – Katowice Piotra Skargi – jej trasa jest tak porąbana, że nawet nazwanie tego chCenzura2.svgnią byłoby obrażaniem starej, dobrej, zasłużonej chCenzura2.svgni.
  • 47 Zabrze Goethego – Szczygłowice Centrum Przesiadkowe – limuzyna dla górników. Jeździ 24/7, bo ryle jakoś muszą wrócić z nocki, jo?
  • 97 Będzin Kościuszki – Będzin Kościuszki przez Bobrowniki – trudno stwierdzić, który kurs jest najważniejszy, bo każdy jedzie w inną stronę. Patrząc po rozkładzie jazdy, ZTM też tego nie wie.
  • 104 Będzin Kościuszki – Bytom Dworzec – kolejny szmelc z rozkładem jazdy tworzonym przez siedmiolatka wciągającego nosem vibovit i opijającym się przeterminowanym kubusiem z dopalaczem.
  • 111 Helenka ELZAB – Makoszowy Oświęcimska – wycieczka turystyczna po Zabrzu. Linia w wielu miejscach jest jedyna, która tam jeździ. Taborem są czeskie pojazdy premium marki SOR (gdyż te wozy nadają się tylko na SOR).
  • 145 Bibiela Pętla – Tarnowskie Góry Dworzec – kursuje w miejsca, gdzie nie ma czegoś takiego jak cywilizacja. Żyją tam smoki i trolle, a ludzie zjadają się nawzajem. Mimo to ZTM wstawił w nią jakieś chore wariantowe kursy, którymi i tak nikt w świecie nie jeździ. Chyba, że turyści, którzy zgubili się w betonowej dżungli.
  • 164 Osiedle Wieczorka Dworzec – Dołki Kaplica – dowozi ciężko schorowanych mieszkańców Osiedla Wieczorka do kaplicy w okolicach Dołków, aby mogli być szybko i bez zbędnych komplikacji pochowani.
  • 179 Tarnowskie Góry Dworzec – Mierzęcice Magazyny – posiada dziesięć wariantów tras, co nawet jak na GOP jest wynikiem imponującym. Główny prom łączący zarzeczne wioski z miastem Tarnowskie Góry, które, wraz z pierwszym dniem w liceum, często stanowi dla tamtejszych mieszkańców pierwszy kontakt z cywilizacją.
  • 235 Sosnowiec Szpital Wojewódzki – Czeladź Szpital – wozi ludzi z szpitala do szpitala i vice versa; linia bólu i rozpaczy. Ze względu na specyfikę linii czasem zamiast autobusu kursuje karawan.
  • 250 Zabrze Goethego – Gliwice Plac Piastów – linia powstała, żeby zabrać mieszkańców północno-zachodniego Zabrza do Gliwic, ewentualnie do M1. Jest tylko jedna wada — kursuje co dwie i pół godziny, więc zanim zobaczysz autobus na przystanku, możesz umrzeć ze starości.
  • 606 Błędów Zagórze – Będzin Kościuszki (Sosnowiec Szpital Wojewódzki) – kursuje aż pod granicę z województwem małopolskim. W okolicach pętli w Błędowie nie ma życia, nie ma tam kompletnie niczego, okazjonalnie ludzie zjadają się tam nawzajem. Ktoś tam wsiada i wysiada dwa razy do roku, a szansa, że spotkasz tam kanara wynosi około 1,61624 × 10−35.
Pięć najlepszych rzeczy w Sosnowcu? Pięć losowych autobusów do Katowic!
  • 609 Tworzeń Huta Katowice – Grabowa Pętla – kolejny złom kursujący pod granicę z Małopolską, gdzie ludzie zwijają asfalt na noc, a ludzie w kościele kładą się na podłogę, bo ksiądz mówi niskim głosem.
  • 677 Trynek Toruńska – Pyskowice Szpitalna – najgorsza, najbardziej znienawidzona i zapchana linia w Gliwicach. Ludzie z Pyskowic wsiadają w nią, bo szybciej dojeżdża do Gliwic niż 71. Jest też jedyną linią jeżdżącą przez Osiedle Zubrzyckiego. 677 jest więc przepełniona na każdym przystanku i każdym kursie.
  • 800 Będzin Kościuszki – Katowice Piotra Skargi – z Będzina można przejechać się do M1, ewentualnie do Katowic. Jedzie przez Sosnowiec, ale na całe szczęście ma tam tylko dwa przystanki.
  • 835 Katowice Piotra Skargi – Maczki Kościuszki – każdy sosnowiczanin może tą linią wyjechać do Katowic. Pcha się przez cały Sosnowiec, więc pijaki niechcący wysiadają po drugiej stronie miasta.
  • 840 Gliwice Plac Piastów – Katowice Mickiewicza – połączenie Gliwice-Katowice. Ponieważ ludzki mózg myśli, że jest to linia pospieszna, wychodzi z założenia, że dojedzie szybciej. Fakt, że o tym wspominamy już o czymś świadczy.
  • 850 Bytom Dworzec – Gliwice Plac Piastów – kolejny przyspieszony, ale tym razem do Bytomia. Wozi mieszkańców tej poniemieckiej ruiny do M1, a ci, którzy się zagapili (tudzież zapili), docierają do Gleiwitz. Na trasie jeżdżą same cuda inżynierii i techniki, które na przemian psują się i płoną.

Zobacz też

Przypisy

  1. Nie, nie chodzi tu o polską scenę youtubową