Bartosz Głowacki

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Bartosz szpani swoim szlachectwem

Bartosz Głowacki (właśc. Wojciech Bartos Głowacki, ur. 1758 lub 1765 w Rzędowicach, zm. 9 czerwca 1794 w Kielcach) – polski chłop stanu szlacheckiego, chorąży podczas insurekcji kościuszkowskiej oraz dumny posiadacz czapki.

Młodość

Wojciech urodził się w XVIII wieku w rodzinie Bartoszów. W 1783 ożenił się z mieszkanką swojej wsi, Jadwigą Czernikową. Kobitka zresztą była starsza od Wojtka o 16 lat. I niech się teraz ktoś którejś z dzisiejszych polskich „gwiazd” uczepi… W każdym razie mieszkali sobie w chałupie à la stodoła, która cudem wytrzymała 11 lat wspólnego życia małżonków. Później i tak się zapadła.

Upierdliwy chłop, przykładny kosynier

Uwaga, jadę!

Bartoszom żyło się ciężko. Mieli jakieś dwa hektary, nie posiadali konia, krowy, ani innych zwierząt chłopom potrzebnych. Nie znaczy to jednak, że Wojtuś się nie stawiał. Jak najbardziej, lubił wkurzać rządcę i sprzeciwiać się administracji dworskiej. Strawiński, to jest ówczesny rządca wiochy, szukał tylko pretekstu, żeby się chłopa pozbyć. Po 11 latach znalazł. Władze województwa krakowskiego zarządziły, aby każda wiocha wystawiła jednego chłopa do armii. Większość wsi wskazała miejscowych głupków lub upierdliwców – Rzędowice się nie wyłamały i wysłały Bartosza.

Czapka

Do armii szeregowy Wojciech dołączył 1 kwietnia 1794. Niedługo się naszeregował, bo już 4 kwietnia doszło do pierwszej poważniejszej bitwy kosynierów – bitwy pod Racławicami. Naprzeciw siebie stanęły armie, Kościuszki i Tormasowa. Ruscy posiadali artylerię. Duuużo artylerii. I… gówno im to dało. Polski dowódca nasłał na przeciwników swoich bojowych chłopów, którzy około godziny 18 rozbroili wreszcie artylerie. Według wskazań fotokomórki, pierwszy był Bartosz. Wpadł bowiem na pomysł, aby lont działa zgasić przy użyciu czapki. Na szczęście, nie istniało wówczas pojęcie prawa autorskiego, więc inni chłopi postąpili podobnie, a Rosjanie dostali wpierdol. Za zasługi trzech chłopów zostało chorążymi i przy okazji szlachcicami. Bartosz (teraz Głowacki) za męstwo, a dwóch innych za szybkie zgapianie pomysłów.

Śmierć

Niedługo szlachcic szczycił się swoją szlacheckością. 6 czerwca, tego samego roku, doszło do bitwy pod Szczekocinami. Głowacki został w niej śmiertelnie ranny, a trzy dni później, podczas wycofywania się wojsk polskich, zmarł w Kielcach. Wkrótce zawaliła się chałupa à la stodoła, w której nadal żyła żona Bartosza. Zbudowano jej nową, na szczęście lepszą.