Basista

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Sięgam, jeszcze sięgam…

Dziesięć godzin dziennie przez dziesięć lat i jesteś dobrym basistą.

Wojtek Pilichowski o grze na basie

Idzie dwóch gości ulicą – jeden basista, a drugi też debil.

Przysłowie o basiście

Baśka miała fajny biust.

Wilki o gitarze basowej

Basista? A kto to taki?

Reszta zespołu o basiście

Przed koncertem gitarzysta i basista się biją. Kłębek kurzu, lecą kłaki, płynie krew. W końcu rozdziela ich techniczny, po czym pyta:
– O co Wam znowu poszło?
– Bo on mi rozstroił strunę w basie – odpowiada basista.
– Ale masz problem… Nastrój sobie!
Po czym basista:
– Ale on nie chce mi powiedzieć, którą strunę rozstroił!

Typowy koncert z życia basisty

Basista – brakujące ogniwo pomiędzy gitarzystą i perkusistą. Ma fajnie, bo gra w „sekcji” z perkusistą, ale obejmują go też „gitary”. Dobrze słyszy w zakresie 41,2–196 Hz. Rekompensuje sobie braki fizyczne poprzez długi gryf i grube struny. Głównym kryterium doboru basisty do zespołu powinno być to, czy posiada on własny instrument.

Rozpoznanie

  • Jego wygląd jest lichy, choć bywają również fanatycy 'Pi', którzy chcą dogonić szerokość jego łapy.
  • Ma nieproporcjonalnie wielkie łapska w stosunku do reszty ciała – taka ludzka Wielka Stopa, ale z dużymi łapskami.
  • Jest całkowicie niesłyszalny na scenie tudzież słychać tylko jego dudnienie.
  • Gra nierówno, ale za to nieczysto.
  • Jeśli cała publiczność gremialnie wychodzi do bufetu, oznacza to, że basista gra solo.
  • Mimo tego że nikt go nie słyszy, jeśli się pomyli, to wszyscy to wyłapią.
  • Adresem korespondencyjnym basisty jest miejsce zamieszkania jego dziewczyny mamy.

Rola w zespole

Lata po scenie i pierdzi na swojej gitarze basowej, Ma radochę, pomimo tego, że go nie słychać. Podstawowymi powodami, dla których większość tzw. zespołów młodzieżowych zatrudnia basistę, są prozaiczne potrzeby dnia codziennego, takie jak odkurzanie, wynoszenie śmieci, odrabianie prac domowych, nowelizacja znanych przebojów kina argentyńskiego z przełomu wieków, sprzątanie sali prób, płacenie oraz cucenie, mycie i dowożenie na koncert perkusisty.

Gatunki

  • Jazz i swing – gruby Murzyn z instrumentem pod szyją.
  • Rock i blues – chudy, nie może się zdecydować, jakiej długości chce mieć włosy. Czasem nawet w lato nosi zimową czapkę lub zupełnie odwrotnie, biega po scenie na golasa. Za punkt honoru stawia sobie prowadzenie linii basu dokładnie odwrotnie od tego, co gra zespół. Może być Flea.
  • Punk rock – koleś w typie Młodego z Sedesu albo Jeża z Włochatego. Niechlujny, ale skuteczny.
  • Metal – może być narkoman Kilmister, pijak Titus, albo zabójca Vikernes, biegającej małpy też nie brakuje. Mocno dociska struny, bo jak mu się omsknie, to cały show się rozjeżdża. Odwrotność basisty jazzowego – trzyma gitarę na wysokości kolan albo jeszcze niżej. Specjalista od robienia głupich min na scenie.
  • Death metal – wirtuoz po uniwersytecie muzycznym, znudzony graniem jazzu i ćwiczeniem 25h na dobę przyłącza się do metalowego bandu. Prawie zawsze gra na fretlessie i skupia na sobie całą rzeszę fanów. Paradoksem jest to, że w zespole jest najbardziej słyszalny. Przykładem jest Steve DiGiorgio lub Alex Webster z Cannibal Corpse.
  • Pop – coraz lepiej słyszalny w tym dziesięcioleciu, ale zawsze sesyjny.
  • Reggae i dub – „pulsujący” rastaman, zepchnięty na bok sceny.
  • Industrial – koleś o wyszukanej ksywie Pig Benis i równie wyszukanej świńskiej masce, slapujący jedną ręką, a drugą bijący bęben wodny/samego bębniarza. Zazwyczaj odpierdziela robotę za cały zespół. Wszystkie pozy dozwolone.
  • Emo – nie ma, pociął się i siedzi w kącie.

Zobacz też