Bastet

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Bastet na każdego patrzy jak na idiotę, przywyknij

– Widzisz, drogi kuzynie, to jest Nil. Dzięki niemu mamy co pić i jeść, mamy gdzie mieszkać. A cała reszta naszego kraju to wielka ilość piasku.
– A po co nam tyle tej pustyni?
– Nam się nie przydaje, ale pewne bóstwa mają swoje potrzeby.

Sens istnienia pustyni według prostych Egipcjan

Wiadomym jest, że religia egipska jest pełna przemian i niedomówień. A jako, że kobieta zmienną jest, opisy bogiń mogą być jeszcze bardziej pogmatwane. Jednak pod tym względem żadna piękność – nawet z najszerszym asortymentem krzyży Ankh, o dżedach już nie pisząc – nie może równać się z boginią Bastet. Enigmatyczna bogini o kociej głowie miała tyle funkcji, ile jej zwierzęcy podopieczni żyć. A może nawet i więcej.

Początki[edytuj • edytuj kod]

Chociaż to zabrzmi nieco z grecka, na początku był chaos, a potem był jeszcze większy bałagan. Tak było też i w przypadku Bastet. Ktoś musiał w końcu łapać myszy, które dobierały się do spichlerzy, a koty i 5000 lat temu nadawały się do tego świetnie. Zanim jednak bogini zaczęła polować na myszy, mogła ćwiczyć jako lwica z lekkimi skłonnościami do wampiryzmu na ludziach.[1]. Pewnego dnia musiała zmienić krew na wino, w wyniku czego stała się bardziej słodka, lecz nie mniej szalona, a wspomniane płyny połączone są wzajemnym powiązaniem do dziś dnia.

Meow![edytuj • edytuj kod]

Dawniej i „dzisiaj”

Gdy bogini złagodniała, zrzuciła promienistą grzywę lwicy i córki Ra oraz stała się powszechnie znaną kotką. Co jakiś czas przypominały jej się stare czasy, ale zazwyczaj poprzestawała na wspomnianych już myszach. W wyniku tego szybko stała się strażniczką i patronką dobrobytu (ziarno = dostatek) oraz domu wraz z domowym ogniskiem. A że największym skarbem domu były hasające po kącikach dzieci, wkrótce zaczęto przypisywać jej płodność do tego stopnia, że święta ku jej czci charakteryzowały się zwiększeniem przyrostu naturalnego po czasie, który można streścić jednym żywotem kocim na każdy miesiąc. Niewątpliwie sprzyjało temu dystrybuowane wówczas wino, bez którego bogini mogłaby znowu przerzucić się na krew.

Jak na kotkę przystało, chadzała własnymi drogami i można było ją ujrzeć wszędzie, pod każdym imieniem, tylko nie pod własnym[2]. Utożsamiano ją ze wszystkimi mniej lub bardziej znanymi boginiami, od Izydy, po Hathor[3] i Tefnut. Te dwie ostatnie – z których jedna miała rogatą aparycję, a druga patronowała wodzie – prawdopodobnie sprawiły, że Grecy zaczęli kojarzyć Bastet z Księżycem[4]. Istniało również połączenie z Mut i Wadżet odnoszące się do jej pozycji w Dolnym Egipcie. Ci natomiast, którzy dostrzegali jej wdzięk widzieli w niej również potencjalną użytkowniczkę perfum i kosmetyków, w wyniku czego miała je testować zanim natarto nimi ciało dostojnika, żywego lub (a może częściej) martwego. Mamy tylko wątpliwości, czy podobało się to Anubisowi.

Niejasne? Ciężko się przyzwyczaić do jednoczesnego reprezentowania Słońca i Księżyca, ognia i wody, niezależności i elastyczności, tajemniczości i codzienności[5]. Ale to nie koniec. Popkultura dorzuciła do tego swoje trzy grosze.

Bogini dzisiaj[edytuj • edytuj kod]

Całkiem niedawno, bo niecałe trzydzieści lat temu wystąpiła gościnnie w polskim serialu Siedem życzeń jako sprawczyni zamiany kapłana w kota. Istnieje również legenda miejska mówiąca o tym, iż po wykonaniu kilku zdjęć zwierzę grające bohatera zostało złożone bogini w ofierze, gdyż było równie niepokorne jak odgrywana przez niego postać.

Ma swoje miejsce w Wieloświecie, rzecz jasna pełne dzikich kotów, gdzie może wyszaleć się zarówno na jawie jak i w snach. Nie mogło jej również zabraknąć na Świecie Dysku, gdzie zmieniła płeć i patronuje rzeczom w połowie przetrawionym pod łóżkiem albo pozostawionym na progu. Prawdopodobnie jest jedyną znaną postacią, która widzi oktarynę na oba sposoby.

Zobacz też[edytuj • edytuj kod]

Przypisy

  1. Wprawdzie obydwie postaci powiązano nieco później, ale koty to koty. Te duże też
  2. Znamy je głównie dzięki mieścinie, w której pochowano dużo futrzastych czworonogów. Ciekawe, co o naszych cmentarzach dla psów powiedzą za kilka tysięcy lat?
  3. Przez Sekhmet i wino, wino wszystkich łączy!
  4. A może to jednak ta krew?
  5. I innych ości, które pozostawały po ucztach