Bieszczady

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Dla co drugiego studenta odpoczywającego w górach jedyny szczyt możliwy do zdobycia to szyjka butelki wina Bieszczady

A pieprznąć to wszystko i wyjechać w Bieszczady!

Student po sesji poprawkowej

Bieszczady – łańcuch górski w południowo-wschodniej Polsce i na Ukrainie zamieszkały przez niedźwiedzie, rysie, wilki i ukraińskich oraz słowackich przemytników.

Populacja[edytuj • edytuj kod]

Oprócz licznych zwierząt Bieszczady zamieszkują ludzie, którzy, zrozumiawszy na czym polega dramat tych ziem, emigrują do centralnej Polski lub Anglii. Stąd też przeciętny mieszkaniec Bieszczad ma ok. 50 lat. W Bieszczady zaś przeprowadzają się ludzie, którym znudziła się praca dla korporacji i wielkie miasto, kupują kilka hektarów ziemi, zapuszczają brodę i prowadzą coś, co nazywają prawdziwym życiem. Sielanka kończy się, kiedy okazuje się, że nie da się doprowadzić prądu i nie ma zasięgu komórki, a do najbliższego sklepu jest trzydzieści kilometrów. Dodatkowo przez pole przechodzą mu dziesiątki turystów, którzy pomylili drogę na Połoninę Wetlińską.

Historia[edytuj • edytuj kod]

Połonina Wetlińska – obiekt westchnień ambitnych turystów

Od niepamiętnych czasów aż do 1939 niemal cały ten fałd ziemny wraz z ościennymi Gorganami i Czarnohorą należał do Polski. Ale Polska nie była by Polską, gdyby czegoś nie straciła przynajmniej w połowie, toteż w okresie II wojny światowej Bieszczady opanowały bandy UPA, paląc i niszcząc, co się da. Ziemia była zniszczona do tego stopnia, że Związek Radziecki zażądał w latach 50. wymianę części Bieszczad na żyzne i obfitujące w węgiel kamienny ziemie powiatu sokalskiego, na co rząd polski z radością się zgodził[1]. Rządowi polskiemu dla odmiany nie spodobali się rdzenni mieszkańcy Bieszczad, więc w ramach akcji „Wisła” wywieźli ich w cholerę, na przykład do Wałcza. W 1947 w pobliżu Baligrodu zginął słynny generał ze starej pięćdziesięciozłotówki, ten, który się kulom nie kłaniał. W końcu jednej musiał.

Turystyka[edytuj • edytuj kod]

Brak wyciągów krzesełkowych, sieci schronisk i w ogóle tak zwanej cywilizacji spowodował, że w Bieszczady wyjeżdżają głównie turyści hardkorowi i zaprawieni w bojach. Podstawowym szlakiem jest Obwodnica Bieszczadzka, na której nietrudno spotkać turystów od kilku dni poszukujących drogi. Stężenie Januszy turystyki jest tu niewielkie, na szlaku można najczęściej spotkać studentów oraz szukających ciszy i spokoju pracowników korporacji.

Zobacz też[edytuj • edytuj kod]

Przypisy

  1. Bo nie miał innego wyjścia