Chelsea F.C.

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 12:58, 26 lut 2021 autorstwa Ostrzyciel (dyskusja • edycje) (Wycofano ostatnie edycje autorstwa 77.255.103.82; przywrócono ostatnią wersję autorstwa Ostrzyciel.)
Sprawca zamieszania
Były Obecny Znów były menadżer klubu. Czy ty też sądzisz, że facet ma kompleksy?
Też były kołcz. Uosobienie przymiotnika spokojny
Historia. Aż się łezka w oku kręci
Stadion klubu
NonNews
Zobacz w NonNews temat:

Mamy najlepszych graczy oraz – wybaczcie jeśli jestem arogancki – najlepszego trenera.

Jose Mourinho o sobie. Nie, nie jest arogancki

Pieniądze to nie wszystko.

Porzekadło ludowe, pasuje do Chelsea, co nie?

Chelsea Football Club – założona w 1905 roku drużyna piłkarska z Anglii. Jej siedzibą jest Stamford Bitch. Co prawda jej właściwa historia zaczęła się, gdy Roman Abramowicz przybył w 2003 roku, aby dołączyć Chelsea do swojej kolekcji klubów piłkarskich, jednak kibice kozaczą, że ich klub posiada tradycję. Drużyna obecnie ma zaszczyt grać w Premier League, co idzie jej całkiem, całkiem i nawet udało się jej wygrać w zeszłym sezonie, przez słabą dyspozycję innych zespołów z De Bik For. Mają pięć mistrzostw Anglii, i trochę pucharów od UEFA, w tym Czempions Lig w 2012. Chelsea najczęściej gra systemem 7-3-0. Głównym założeniem tej taktyki jest zamurowanie dostępu do własnej bramki i ostre kopanie przeciwnika po nogach. Pierwszy raz zastosowano ją w dwumeczu z Barcą. Pamiętamy jak się to skończyło.

Nudna historia

E.P.R. (Era Przed Romkiem)

W 1905 dwóch przedsiębiorcom zachciało się klubu. No to go założyli. Ich zespół nazwali od dzielnicy, Chelsea, a w herbie umieścili czarnego kutasa. Drużyna miała niebieskie różowe, toteż nazywano ich „The Gejs”, choć nie byli czarni. Na początek Różowi zajęli trzecie miejsce w czwartej lidze, którą angielska federacja dla niepoznaki nazwała League Two. I byli szczęśliwi. (Jeee!) W 1914 dostali się do finału Pucharu Anglii. I byli szczęśliwi. (Jeee!) Przegrali trzy do zera. I byli nieszczęśliwi. (Łeee...)

Przez 25 lat klub telepał się po 4 i 3 lidze. Ale w 1931 udało im się dostać do Premiership, co było niewątpliwym sukcesem. Nowy trener, Ted Drake, od 1951 reformował klub. Główną reformą było usunięcie rencisty z herbu. Jednak niebiescy musieli męczyć się 24 lata, zanim udało im się zdobyć mistrzostwo, w 1955. (Umiesz dodawać?) Potem, przez kilkadziesiąt lat utrzmywali się w Premier League, ale żadnego tytułu nie udało im się zdobyć. Jej, przepraszam, mieli Puchary Anglii, i Puchar Rasistów Pucharów. Stopniowo klub podupadał, a remont Stanford Bridge w latach siedemdziesiątych zniszczył jego finanse.

W konsekwencji leserstwa, lenistwa i gnuśności w 1989 spierdolili się do drugiej ligi, ale tylko na 4 lata. Po powrocie do Premiership grała u nich cała armia „kim on jest?”, a ich sukcesów było tyle co pingwinów na Grenlandii.

ROMEK!

W 2003 Roman Abramowicz kupił klub i dzięki swojemu geniuszowi kupił mnóstwo słynnych piłkarzy. W końcu kupili wygrali Ligę Mistrzów w 2012 roku, pod wodzą Roberto Di Matteo, którego zadaniem było uratować sezon po „wielkim” asystencie Józka czyli Andre Villasu-Boasu, przez którego ekipa była 5. w lidze i dostała dwa szybkie i jeden spacerowy od Napoli.

Mocarna kadra na podbój sezonu 2019/2020

Bramkarze

  • Kepa Arrizabalaga (nr 1) – kupiony na szybko po sprzedaniu Courtoisa do Realu. Gra w kratkę, to znaczy: czasem źle, czasem fatalnie.
  • Willy Caballero (nr 13) – legednarny Łysy z Brazzers Chelsea. Mimo że jest młodszy od trenera o ledwo trzy lata, wciąż trzyma poziom. Poziom trzeciej ligi.
  • Jamie Cummings (nr 31) – jak to trzeci bramkarz, nie ma najmniejszych szans na choćby minutę na boisku. Jakimś cudem jeszcze nie był wypożyczony (ale to się zmieni).

Obrońcy

  • Antonio Rüdiger (nr 2) – prawdziwy Niemiec, potężny jak przeciętna koparka. Okazjonalnie wycina przeciwników lub samego siebie na pół sezonu.
  • Marcos Alonso (nr 3) – w zasadzie raczej skrzydłowy lub wahadłowy, ale z braku laku gra na lewej obronie. Piękny niczym Adonis, strzela bramki ale w obronie jest cienki niczym Wawrzyniak.
  • Andreas Christensen (nr 4) – kolejny z wychowanków, który dostał szansę po wypożyczeniu. Czasem nawet komuś piłkę zabierze.
  • Reece James (nr 24) – w odróżnieniu od kolegów posiadających dwa nazwiska, sam ma dwa imiona. Jest szybki, a z jego pozostałych zalet można wymienić m.in. szybkość, prędkość oraz czas na setkę.
  • César Azpilicueta (nr 28) – kapitan drużyny. Wymawiając jego nazwisko można sobie połamać język. Jest Hiszpanem i nawet wystąpił na Igrzyskach. Idealny poziom dla Chelsea.
  • Kurt Happy Zouma (nr 15) – dwudziestokilkuletni Murzyn z Francji, po powrocie z kilku wypożyczeń czasem gra w pierwszym składzie. Zgodnie z drugim imieniem uśmiech z buzi mu nie znika.
  • Oluwafikayomi Oluwadamilola Fikayo Tomori (nr 29) – wraz z kolegami fikayo fikają nieźle w drużynie młodzieżowej, więc dostał szansę na debiut w dorosłej drużynie. I tę szansę wykorzystał, oczywiście po kilkunastu wypożyczeniach. W trudności nazwiska bezkonkurencyjnie zwycięża.
  • Emerson Palmieri (nr 33) – jeden z dwóch Włochów w Chelsea, którzy są tak naprawdę Brazylijczykami. Ściągnięty aby zastąpić Alonso. Nie potrafi zastąpić nawet statystycznego ławogrzacza.

Pomocnicy

  • Will.I.Am Willian (nr 10) – kupiony jako przyrząd do grzania ławy, gra jednak lepiej od połowy składu Chelsea. Strzelił pięknego gola przeciwko Norwich[1].
  • Ruben Loftus-DzikCheek (nr 12) – zaliczył debiut w Lidze Mistrzów, co jest już sporym osiągnięciem jak na wychowanka Chelsea. Czarna szklanka, większość sezonu kontuzjowany.
  • Pedro (nr 11) – niechciany już w Barcelonie, sprzątnięty z przed nosa Manchesterowi. W Chelsea też już niechciany, siedzi tam chyba z przyzwyczajenia.
  • N'Golo Kanté (nr 7) – nabytek od mistrzów Anglii. Łysy Murzyn sprowadzony w miejsce Ramiresa, czyli innego łysego Murzyna. Legenda głosi, że ktoś go kiedyś nie lubił. Wtedy N'Golo przyjechał do niego na rowerze i pomógł mu zmienić zdanie.
  • Jorginho (nr 5) – kolejny z brazylijskich Włochów. Dobrze strzela karne i denerwuje wychowanków.
  • Mateo Kovačić (nr 17) – wypożyczony z Realu, potem zatrzymany na stałe dzięki luce w zakazie transferowym. Potężny Chorwat.
  • Mason Mount (nr 19) – wysoki i strzela. Oficjalnie nauczył się gry na wypożyczeniach, nieoficjalnie w loży masońskiej.
  • Callum Hudson-Odoi (nr 20) – kolejny z czarnych szklanek z dwoma nazwiskami. A szkoda, bo przed połamaniem się grał naprawdę świetnie, a teraz nie dorasta sam sobie do pięt.
  • Christian Pulisic (nr 22) – nie Pulisić, tylko Pulisik, bo pomimo że Chorwat, to tak naprawdę Amerykanin. Jest nawet szybki.
  • Billy Gilmour (nr 47) – młody Szkot, fan Pink Floyd.
  • Marco van Ginkel (numeru pewnie nie zna nawet on sam) – co on tu jeszcze robi? To wie pewnie tylko Lampard.

Napastnicy

  • Michy Batshuayi (nr 23) – kolejny konkurent w zawodach na najtrudniejsze do wypowiedzenia nazwisko. Czarny napastnik ze śmieszną fryzurą, przechodzi z Marsylii… toż to nowy Drogba!
  • Kevin Oghetenega Tamaraebi Tammy Bakumo-Abraham (nr 9) – po wielu wypożyczeniach wrócił silniejszy, i teraz jest pierwszym napastnikiem Chelsea. Jedyną liczbą która może równać się ilości liter w jego pełnym nazwisku jest liczba bramek, które strzelił.
  • Olivier Giroud (nr 18) – najpiękniejszy z najpiękniejszych. Mimo wieku potrafi strzelać i uwodzić, niestety z bieganiem już gorzej.

Trener

  • Frank Lampard – legenda klubu, chwalony za ilość młodych i wychowanków w jego składzie. A że nie ma większego wyboru przez zakaz transferowy? Ćśś…

Przypisy

  1. Phi! Przeciętny Polak i tak by strzelił lepszą