Egzamin ósmoklasisty

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Ja pierdolę!

Przeciętny uczeń po usłyszeniu egzaminu ósmoklasisty

Ja pierdolę!

Przeciętny uczeń po ujrzeniu egzaminu ósmoklasisty

Egzamin ósmoklasisty – nowa wersja sprawdzianu szóstoklasisty, stworzona i opracowana przez ukochane pod każdym względem Ministerstwo Edukacji Narodowej. Oprócz powyższego udało mu się zabrać w swoje szeregi sprawdzian gimnazjalny, który poszedł do lamusa z powodu rozbiórki gimnazjum. Według rządu PiS nieskazitelny, bezbłędny i co najważniejsze, taki, jaki prezes kazał. Pierwszy taki egzamin odbył się w roku 2019, kiedy to pierwsi ósmoklasiści skończyli rozciągniętą niczym guma balonowa szkołę podstawową. Według postanowień MEN ma to być główny sposób na zapędzenie do nauki podstawówkersów.

Przedmioty

Są dokładnie dwie rzeczy towarzyszące skazanemu w czasie zdawania każdego egzaminu. Są to stres i przedmiot, z którego wykazują swoje umiejętności. Według Zalewskiej sprawdzian ósmoklasisty będziemy zdawać z:

  • języka polskiego – najbardziej znienawidzonego przedmiotu osób mający mózg nastawiony do nauk ścisłych. Jak zawsze, ma zakończyć się wypracowaniem lub rozprawką, na której nie liczy się to, jaką podróbką Mickiewicza jesteś, ale to jak dobrze znasz ortografię i znajomość stawiania przecinków, bo na tym traci się najwięcej punktów.
  • języka angielskiego – jeden z niewielu testów na egzaminie, gdzie nie liczy się wiedza a słuch. Większość zadań to słuchanie po trzy razy tego samego tekstu i zaznaczanie A lub B. Jak będziesz miał umiejętności strzeleckie na poziomie Idola Finów, to może uda ci się nawet zdać.
  • matematyki – zwanej przez wielu królową nauk. Jest jeszcze bardziej znienawidzony niż nawet język polski, gdyż zdecydowana większość produktów systemu to humany lub osoby mające zadatki na dyskalkulika. Większość z zadań to bzdury z podręcznika dla profesorów na wydziale matematycznym na przeciętnym uniwersytecie. Jeżeli nie wiesz, jak obliczać algebry, to możesz się pożegnać z dobrym wynikiem i jedyną rzeczą która może cię uchronić przed wiecznym potępieniem jest ponowne podejście lub ucieczka w Bieszczady.
  • przedmiot do wyboru – czyli możemy sobie wybrać, co chcemy pisać! Do wyboru mamy fizykę, biologię, geografię, chemię lub historię. Uzyskuje się na nim najlepsze wyniki z powodu możliwości wyboru przedmiotu, który jest naszym konikiem. Pierwsi ósmoklasiści nie będą mieć tego przedmiotu na egzaminie.
  • innego języka obcego – MEN było tak miłe, że w ramach promocji możemy sobie na dodatkowe punkty wybrać dodatkowy język do zdawania. Czas pokaże, czy ktokolwiek będzie się pisał na takie warunki.

Osoby piszące

  • Normalny – typowy były gimbus, jego wynik to około 25–30 punktów.
  • Nieuk – nie potrafi napisać tego z tyłu. Myśli, że ma mało czasu i pomija większość odpowiedzi. Jego wynik to mniej niż 10 punktów.
    • Gimbus – dawny przedstawiciel Głąbnazjum. Niestety z powodu dużych ilości przepitych dni nauki nie udało mu się w porę ewakuować się z gimbazy i trafił do podstawówki. Jego wynik to albo poniżej 5 punktów albo najwyższy w klasie.
  • Panikarz – kilka minut przed testem uświadamia sobie, że zapomniał jak pierwiastkować i potęgować ułamki. Po wejściu do sali zawsze coś mu wypada z ręki[1]. Zdobywa średnio 15 punktów.
  • Gracz – nie chce mu się pisać, a czas przeznaczony na pisanie przelicza na levele. Jak tylko skończy pisanie, wychodzi, z nikim się nie żegnając. Nie wykazuje żadnego zainteresowania ani sprawdzianem, ani odpowiedziami rówieśników z klasy. Gra najczęściej w Minecrafta, Tibię lub LOL-a. Osiąga średnio około 20 punktów.
  • Luzak – często jest dresem. Nie zaznacza żadnych odpowiedzi, bo i tak pójdzie do zawodówki szkoły branżowej. Jego wynik jest głównie jednocyfrowy.
  • Kujon – przygotowywał się przez noc do testu, ale i tak do szkoły przyszedł z podręcznikiem do klasy maturalnej. Przed takim testem każdy go potrzebuje. Jest jedynym wiarygodnym źródłem informacji w klasie. Z testu dostaje powyżej 35 punktów.
    • Mega-Kujon – rzadki okaz kujonus maximus, kujon2. Najdoskonalsza osoba w klasie[2] wiedząca wszystko, o co ją zapytają na teście. Na pytanie o trudność tekstu odpowiada coś w stylu takiego łatwego testu chyba nigdy nie pisałem, chyba tylko idiota by go nie napisał na więcej niż 25 punktów. Jednocześnie jest gnojem i prędzej nakabluje na kolegę z telefonem na kolanach, niż sam coś podpowie. Wynik poniżej 35 punktów to dla niego porażka, ban na Wikipedię i wpierdol od starego.
  • Głąb – dyslektyk, dysgrafik, dyskalkulik itp. Pisze z podobnymi sobie w innej sali, posiada bonus +40 do czasu pisania części 1 i +25 do części 2. Mimo tego i tak nie daje sobie rady z czymkolwiek i kończy z jednocyfrowym wynikiem.
    • Cwaniak – nie ma problemów z nauką, ale starzy mu załatwili papiery na dysgrafię, więc również posiada bonus do czasu pisania, czego zazdroszczą mu pozostali piszący. Kończy z wynikiem w okolicach 30 punktów.

Zobacz też

Przypisy

  1. ma pecha jeżeli to akurat ściąga
  2. A może i w szkole?