Estońskie piwa

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Estonia nie jest piwowarskim potentatem i niech tak zostanie.

Pierwsza poprawka do konstytucji Republiki Estonii

Estońskie piwa – napoje słabe, drogie i niesmaczne, spożywane przez milionowy naród z rosnącą niechęcią. Przypominają polskie tylko pod jednym względem – dwa największe browary są własnością Carlsberga i Heinekena.

Browary[edytuj • edytuj kod]

Za tyle można strzelić sobie litr Bear Beera…

Saku[edytuj • edytuj kod]

Największy browar w kraju, produkuje wiele gatunków wody gazowanej, różniących się barwą i stężeniem dodawanej farbki, bezczelnie sprzedawanej jako alkohol. Najmniejszymi szczochami dystrybuowanymi przez Saku jest Carlsberg, co u polskich turystów, przyzwyczajonych do Okocimia, wywołuje rozpaczliwą chęć powrotu.

A. Le Coq[edytuj • edytuj kod]

Jak można łatwo wywnioskować z nazwy, i te piwa są chujowe, mimo że prezentują równie szeroką gamę odcieni, co Saku. Na tym tle pozytywnie wyróżnia się ze swoimi ośmioma procentami nawet ciemny browar Bock Double, jedno z nielicznych mocnych możliwych do zdobycia w Estonii.

Viru[edytuj • edytuj kod]

...a tyle trzeba się wykosztować na puszkę Viru Premium

Firma ta prezentuje ciekawie kontrastującą ze sobą ofertę:

  • Bear Beer – woda, do której, w przeciwieństwie do Saku, dolewa się rozpuszczalnik. Tym można wytłumaczyć zarówno brak gazu, sprzedaż w litrowych plastikowych butelkach, jak i cenę, o smaku już naprawdę nie wspominając.
  • Frederik – najpopularniejsze piwo browaru. Tak jak A. Le Coq udaje belgijskie, tak Frederik duńskie, przy czym oba są niewątpliwie estońskie. Zresztą w smaku Frederik przypomina inne wiodące marki.
  • Premium – jedyne dobre, smaczne, jasne pełne piwo estońskie. Z powyższych powodów nigdzie nie można go dostać, a jeśli już, to co najmniej za kakskümmend krooni, czyli polskie pięć złoty. W pubach chodzi nawet po naszej dyszce.

Inne[edytuj • edytuj kod]

W Estonii istnieje jeszcze trochę mniejszych firm produkujących piwo, jednak nie kwapiących się zbytnio z jego sprzedażą. Może to i dobrze? Poza tym niektóre knajpy oferują czerwony browar własnej roboty. Na szczęście, w większych sklepach nabyć można Heinekena, Guinessa czy marki czeskie. Natomiast внимане na lodówki w ruskojęzycznej części kraju – nawiedza je Bałtika.

Minisłowniczek piwny[edytuj • edytuj kod]

Znajomość poniższego słownictwa jest niezbędna do przeżycia w Estonii:

  • õlu[1] – piwo;
  • hele – jasne (żeby nie podali przypadkiem tume);
  • kange – mocne (zwrot rzadko używany);
  • pudel – w szkle na wynos;
  • vabauciekaj! bezalkoholowe;
  • mine vittu – zwrot stosowany, gdy chcemy szybko opuścić lokal bez względu na konsekwencje.

Zobacz też[edytuj • edytuj kod]

Przypisy

  1. Wymawiasz tak, jakbyś rzygał