Fordon (dzielnica Bydgoszczy)

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Bójcie się…

Fordon miał prawa miejskie przed Bydgoszczą!

Fordoniak o Fordonie

Fordon (4don, Fordor, Czterydon, Harisson Ford, Mustang Pomorza i Kujaw, etc.) – dzielnica Bydgoszczy Niezależne miasto, zwane przez mieszkańców miasta Trójkątem Fordońskim, Zaginioną Atlantydą lub też sypialnią bydgoską.

Osobliwości tej krainy[edytuj • edytuj kod]

Fordon posiada własnego papieża, własne targowisko, kościoły, synagogę, więzienie, plac zabaw, kopalnię węgla, fabrykę sandałów, kosmodrom i nawet własną, niepowtarzalną, jedyną Dolinę Śmierci (kto tam wejdzie, zginie na pewno, chyba że nazywa się John Rambo). Fordon uważany jest przez większość jego mieszkańców (głównie tych, co mieszkają tam dłużej niż 15–20 lat, w przypadku młodzieży od urodzenia) jako osobne miasto, co często podkreślają jak mówią, że muszą jechać do Bydgoszczy do jakiegoś sklepu, albo po prostu polamerzyć w Galeriach Handlowych. Mimo że Fordon to dzielnica Bydgoszczy co niektórzy uważają inaczej.

W Fordku znajduje się także wiele marketów (tych super i hiper) takich jak Netto, Biedronka, BSS i wiele innych znanych na całym świecie gigantów handlowych, które z dziwnego powodu, zbierają się w jednym miejscu (o innych osiedlach zapomniano?).

Do Fordonu kursuje Tramwaj Widmo o numerze 5. Początek jego kursu zaczyna się na ulicy Wyścigowej, a kończy gdzieś w Piekle.[1] Pewien motorniczy przebrany za Mrocznego Żniwiarza pobiera opłatę według swojej własnej taryfy. Bilet normalny – Dusza. Bilet ulgowy – połówka wódki[2]. Brak biletu – słuchanie piosenki Żniwiarza (nie martw się, i tak zginiesz)

Lecz prawdziwą perłą Fordonu jest Białe Targowisko. Na tym Nowym Bazarze Europy można nabyć praktycznie wszystko, od szwedzkich scyzoryków Made in China, przez pirackiego Linuksa, a na głowicach jądrowych kończąc.

Most do Torunia, zapraszamy.

Mieszkańcy[edytuj • edytuj kod]

  • Osoby młode (tj. do 25 roku życia) – w Fordonie nie robią nic innego jak tylko śpią, a mała część uczęszcza tam do szkoły. Głównymi atrakcjami w tej dzielnicy to Galeria Fordon. Na przyblokowych placach zabaw, górkach, głównie spożywa się alkohol i stara się nie dostać za to mandatu. Młodzi osobnicy w wieku gimnazjalnym wybierając szkołę średnią po raz pierwszy wybierają się do centrum (Bydgoszczy, bo Fordon jest tak zadupiasty, że nie ma nawet jego centrum) i nie wiedzą jakim autobusem lub tramwajem (tramwaj widzą po raz pierwszy na oczy) dostać się gdziekolwiek indziej niż do „Focusa”, lub „Galerii Pomorskiej” – bo tam spotykają się Fordoniaki. Gdyby wysłać rodowitego Fordoniaka na Błonie, Glinki bądź Czyżkówko i kazać im wrócić do Fordonu tak, aby nie pytali się o drogę, dostają ataku apopleksji i umierają na miejscu, a ci odporniejsi płaczą i błagają o pomoc.
  • Osoby w wieku średnim (tj. od 25 do 60 roku życia) – w Fordonie tylko śpią, nawet nie spożywają alkoholu w miejscach publicznych dla rozrywki. Wyjątkami są panowie w wieku 40–60 lat, którzy wyprowadzając swoje pieski piją piwko, ukrywając je za kurtką, aby poczuć się jak małolat, który się kitra przed każdym z piwkiem, a głównie tacy panowie się ukrywają przed swoimi żonami. Pozostała część osób poza noclegiem znajduje w Fordonie miejsce do zaopatrywania się w produkty spożywcze oraz do spacerów z małżonką po Fordońskim Mount Everest (góra na której widnieją dwa ptaki, najwyższy punkt Fordonu)
  • Emeryci i renciści (tj. powyżej 60. roku życia) – mieszkają w Fordonie, bo ich własne dzieci wypierzyły ich z mieszkania w samym centrum Bydgoszczy, bo oni chcieli mieszkać w innej dzielnicy niż Fordon, bo doskonale wiedziały, że Fordon to masakryczne zadupie i woleli na taki los spisać swoich rodziców. Osoby te w Fordonie śpią, robią zakupy, chodzą na targowisko i na pocztę odbierać rentę lub emeryturę, tylko po to, aby oddać ją z powrotem w celu opłacenia rachunków. W końcu umierają i lądują w cmentarnej ziemi na ulicy Kasztelańskiej, Cechowej, a jak dobrze się trafi to na największym cmentarzu w Bydgoszczy, który mieści się w Fordonie – przy ul. Wiślanej.

Krainy[edytuj • edytuj kod]

Jako, że Fordon uważany jest za osobne miasto, albo nawet za inny kraj, kontynent można spotkać w Fordonie nie całkiem udane kopie krain, które można zobaczyć na całym świecie.

  • Fordoński Mount Everest – najwyższy punkt Fordonu, niecałe 100 metrów góry, która wymaga nie lada umiejętności alpinistycznych. Podobno ktoś zdobył ten szczyt, ale to są niepotwierdzone informacje.
  • Fordoński Giewont oraz Fordoński Wielki Kanion – pomiędzy fordońskimi obozami pracy znajduje się trochę mniejsza góra, na której szczycie można dostrzec krzyż niewiele mniejszy od tej góry, który ma być czcią dla Boga i Papieża Polaka. W drodze na ten niełatwy szczyt można się natknąć na Kanion, który nie przeszkadza w zdobyciu szczytu. Nie został dokładnie zbadany, lecz chodzą słuchy, że mieszkają tam ciekawe stworzenia takie jak Jednorożce, Sasquatch, widziano nawet Feniksa. Spotyka się tam też kilka gatunków żulo-meneli.
  • Glinianki przy Auchanie alias Jeziora typu Loch Ness – chyba, każdy wie co to Loch Ness i że podobno pływa tam potwór. W Fordonie w przeciwieństwie do innych stworzeń potwora z PrzyAuchanowskich glinianek alias potwora z Loch Ness można często spotkać. Przychodzi czasem do Auchana po piwo i kiełbasę grillową. Z obserwacji wynika że najbardziej lubi piwo Kujawiak, kiełbasę podwawelską i musztardę sarepską z Grudziądza.
  • Fordońskie obozy pracy – czyli cegielnia i zakłady zbożowe, prawdopodobnie największe zakłady w Fordonie. Wszyscy wiedzą gdzie są, a nikt nie wie co one właściwie robią.
  • Puszcze i rezerwat – Puszcze można znaleźć między ulicą Pelplińską, a Bora- Komorowskiego. Puszcza ta może pochwalić się taką samą, bądź nawet lepszą florą i fauną jak Park Narodowy Yellowstone w USA. W puszczy tej nagrywany był program „Szkoła przetrwania” prowadzona przez survivalowego guru Beara Gryllsa. Po nagraniu Bear powiedział, że to była najtrudniejsza wyprawa w jego życiu. Rezerwat PrzyCarrefourowy mieści się jak sama nazwa wskazuje przy Carrefourze i można tam spotkać króliki, różne ptaki, a nawet żubry i niedźwiedzie Grizzly jak i również tradycyjnie żulo-meneli, którzy notabene są równomiernie rozsiani po całym terytorium Fordonu i mieszkańcy się już do nich przyzwyczaili.
  • Center of Oncology – centrum onkologii niedaleko słynnego Auchano-Lerłano-Merlano-Decathlonu, mieści się przy ul. Romanowskiej, w kolejnej istniejącej tutaj puszczy, zmora wszystkich pasażerów linii 69 (tej najbardziej seksownej) i 70, które muszą mieć wariant przez to miejsce. Ale uwaga, pacjenci są z całego regionu.
  • Tatry – osiedle Tatrzańskie w Fordonie (te nowe), które bardzo prawdopodobne, było jednym ze śladów, poszlak etc. na temat tego, iż architekci fordońscy mieli marzenie, aby mieć jakieś fajne góry. Po części, udało im się, tyle, że jest Mount Everest zamiast Tatr (patrz wyżej). Na bloczkach są namalowane jednakowego koloru (albo i nie) wzgórza i napis ulicy, które również nawiązują do gór, dodatkowo jest to kryjówka Janosika, co można poznać m.in. po tym, iż jest patronem jednej z ulic, które ciekawią samą panią Welmę Dinkley oraz W11.
  • Uniwersytet – a właściwie akademia (no bo leży niedaleko ul. Akademickiej na Osiedlu Akademickim obok stacji PKP Bydgoszcz Akademia). Jest to Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy (po polsku ateer), bo ktoś się uparł, by tak było napisane na wyświetlaczach autobusów, jakichś ścianach, murach czy gdzie tam wszystkowiedzące posiadaczki sokolich wzroku, tajne agentki moherowe berety wiedzą. Co ciekawe, ocena uniwersytetu jest wyższa niż tego ogólnego (wuespe) w Bydgoszczy. Wg co niektórych torunian w zamierzeniu politechnika.
  • Mariampol – (Marianpol). Kres wszystkiego. Początek i koniec, ale głównie koniec. Możliwe miejsce zamieszkiwania Mariana Paździocha. Zgodnie z Zarządem Dróg Miejskich I Komunikacji Publicznej W Bydgoszczy – wszystkie autobusy prowadzą na Mariampol. Mille viae ducunt hominem per saecula mariampol.
  • Wisła – strumyk, rzeka, woda pitna, ocean, bagna, wielka dziura wypełniona Nutellą lub coś, co jako jedyna rzecz łączy (a nie odwrotnie) Bydgoszcz z Toruniem. Nie przepływa przez Bydgoszcz, co więcej, przepływa przez Fordon (który jest przecież osobnym miastem, prawda?). Dodać do tego trzeba kładkę dla pieszych, samochodów i pociągów zwaną mostem, gdzie jeżdżą również rowery i osobna grupa osób, które chcą popełnić po prostu samobójstwo oraz ci, których nie stać ani na rower, ani na samochód, ani na pociąg, a tym bardziej ani na autobus czy tramwaj, które wybierają się na nogach do Ostromecka lub Torunia. Przed tabliczką stoi (zazwyczaj coś się z nim złego dzieje, ciekawe dlaczego) znak informujący o tym, że przejeżdżając przez kładkę zbliżamy się do ukochanego gotyckiego sąsiada, co ciekawe podobny znak postawiono na jego rogatkach, informujący o tym, że Bydgoszcz coraz bliżej, jednak dopiero po kilku latach awantur, które nadal są nie wiadomo o co.

Krytyka[edytuj • edytuj kod]

Dzielnica Fordon jest często krytykowana przez mieszkańców, ale i nie tylko. Niektórzy myślą, że Fordon jest Końcem Świata. Powody, dla których osiedla w Fordonie są tak źle spostrzegane to:

  • Zaniedbanie w szczególności jeśli chodzi o Stary Fordon.
  • Bloki umiejscowione w tzw. Nowym Fordonie to blokowisko, i to jedne z takich „lepszych”, wielka płyta i beton to codzienność.
  • Blisko do Torunia (30 minut autobusem). Daleko do centrum Bydgoszczy (50 minut autobusem i tramwajem).
  • Dzielnica Fordon nie została w całości ukończona wg planów. Pozostało mnóstwo wolnych miejsc oraz zrujnowanych obiektów, marzeń i słodkich snów „architektów” tamtych czasów jest wiele (autostrada im. gen. Władysława Andersa, reszta ulic, linia tramwajowa, Kanał Fordoński, bulwary nad Wisłą, rozbudowa Uniwersytetu Techno-Przyrodniczego, Górny Taras Fordonu zamieszkały przez ludzi).
  • Uważa się także, iż Fordon odcięty jest od świata polem zaginającym czasoprzestrzeń co powoduje częste spóźnianie się mieszkańców Fordonu do pracy tudzież szkoły.

Jak zostać fordoniakiem[edytuj • edytuj kod]

  • musisz czuć się obrażony, kiedy ktoś nazywa Cię fordoniakiem
  • pamiętaj, że Fordon miał prawa miejskie przed Bydgoszczą. Wypominaj to każdemu, zawsze, wszędzie i przy każdej okazji

Przykład:

- Rysiu, napijesz się piwka?

- Jasne, a przy okazji, wiedziałeś, że Fordon miał prawa miejskie przed Bydgoszczą?

albo:

- Kochanie, może dzisiaj dla odmiany anal?

- Czemu nie. Zabawne, to mi przypomniało, że Fordon miał prawa miejskie przez Bydgoszczą.

  • pamiętaj, że jedzie się „do Fordonu”, a nie „na Fordon”. W końcu Fordon to osobne miasto.
  • nie zadawaj się z ludźmi z Miedzynia, Szwederowa albo Osowej Góry. Dojazd tam trwa tak długo, że zapomnisz po co jedziesz, a SMS idzie dwa dni,
  • zawsze chętnie rozmawiaj o tramwajach, do Fordonu jeżdżą aż 4 linie, Fordon ma własną zajezdnię tramwajową. Jak jeden siądzie na trasie, to cała dzielnica już się ustawia w kolejce po zasiłek, bo nie ma gdzie iść do roboty.
Cała prawda o Fordku

Zobacz też[edytuj • edytuj kod]

Przypisy

  1. Dla wielu mieszkańców Stary Fordon to piekło
  2. Jeśli w ogóle wiesz, jak można wódkę podzielić