Géant

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Ostatnie podrygi Géantu w Polsce. Chodzą słuchy, że właściciele mieli dosyć loga, kojarzącego się z sedesem

Géant – jeden z pierwszych hipermarketów w Polsce. Obiekt kultu dla wielu Polaków, którzy mogli po raz pierwszy w życiu pójść w niedzielę do innego kościoła. Sklep do dzisiaj jest mile wspominany przez rodziców, kupujących pod koniec sierpnia potrzebne przybory szkolne i porzucających dzieci w dziale z zabawkami. Pierwszy sklep otworzono w 1996 roku na warszawskiej Pradze. Decyzja była podyktowana wyłącznie tym, że Francuzom Praga kojarzyła się z Europą Zachodnią i miała stanowić symbol na tle wschodnioeuropejskiego postkomunistycznego państwa.

Wymowa nazwy sklepu[edytuj • edytuj kod]

Poprawnie nazwę wymawiało się jako Żea, ale Polacy po nauczeniu Francuzów jedzenia widelcem przekonali właścicieli, że nazwę czyta się jako Żan. Żan kojarzył się bardziej światowo, niczym Jean-Claude Van Damme, a żea zbytnio przypominała żeton bądź żenadę. Ta argumentacja przekonała Francuzów. Nazwa przyjęła się na tyle, że po sprzedaży sklepów Realowi Polacy nadal mówili Jedziemy do Żana, a po sprzedaży Reali Auchanowi Polakom nagle zaczęło się wszystko mylić i z dezorientacji zmienili sklepy na pobliskie dyskonty i zaczęli coś mówić o wyprzedaży polskiego majątku Francuzom i Niemcom.

[edytuj • edytuj kod]

Logo sklepu to facet trzymający pochodnię. Światło z pochodni oświetlało biednym Polakom drogę, jaką musieli pokonać, by wyrwać się z komunistycznej biedy i dostać się do upragnionego dobrobytu. Po nagłośnieniu w 2001 roku afery mięsnej, gdzie pracownicy Géanta w Toruniu sprzedawali towar z przemetkowanymi datami, okazało się, że logo faktycznie przedstawia sedes, a czerwona kropka to wyrzucany towar bądź wymioty. Pochodnia zaś stała się ręką z wyprostowanym kciukiem, wskazującym na frajera kupującego przeterminowaną żywność.

Wybrane towary dostępne w Géancie[edytuj • edytuj kod]

  • biodegradowalne towary marki Leader Price, psujące się dwanaście godzin po ich spożyciu;
  • lewe pozwolenia na budowę (towar szczególnie popularny w toruńskim hipermarkecie);
  • wibrator odbytniczy, polecany w Klanie;
  • mrożonka marki Mrzonka;
  • sprzęt muzyczny Panoramix;
  • magnetowid Sonic;
  • herbata Lipa;
  • importowane z Niemiec buty Das Adi;
  • pierniki bydgoskie;
  • papierosy East;
  • kawę Smirnoff;
  • garnitur Hugo Kopter;
  • keyboard Jomaha Jomaso;
  • Gorący Kubek Knur;
  • buty marki Carlo Rossi;
  • przyprawa uniwersalna Vendetta;
  • ekskluzywny papier toaletowy w dwóch wersjach: Velvet Revolver i Velvet Underground;
  • dostępne były również wódki odwołujące się do polskiej kultury. Bogatsi kupowali wódkę z banderolą Pan Tadeusz, biedniejsi wódkę bez akcyzy Dziady.


Notebook blue.png Masz pomysł na kolejny punkt? Dodaj go!

Zobacz też[edytuj • edytuj kod]