Geralt z Rivii

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Geralt też był dżedajem

Geralt z Rivii – niedoszły filozof, który musiał zmienić branżę po tym jak od myślenia całkowicie osiwiał, a po drodze wpadł tylko na tak odkrywcze stwierdzenia jak zło to zło. Potem przerzucił się na zarzynanie potworów i rżnięcie czarodziejek. Rżeć jak koń jeszcze nie umie, ale to kwestia czasu, bo więcej rozmawia z koniem niż z chociażby wyżej wymienionymi czarodziejkami.

Po przebranżowieniu dostał zestaw środków odurzających, które pozwalały mu wiedzieć w ciemności, mieć lepszy słuch, zwiększać wytrzymałość, wprowadzać się w letarg, walczyć z impotencją lub po prostu się naćpać.

Kobiety[edytuj • edytuj kod]

NonNews
Zobacz w NonNews temat:

Geralt bardzo lubował się w płci nadobnej, a płeć nadobna w nim. Właściwie 90% kobiet w cyklu wiedźmińskim można podzielić na te, które chędożył, i te, które chędożyć się z nim chciały, ale on nie chciał. Dzięki niefortunnej przygodzie z dżinem poznał miłość swojego życia, piękność o kruczoczarnych włosach, czarodziejkę Yennefer. Miała wtedy około osiemdziesiąt czy dziewięćdziesiąt lat, ale dobrze się trzymała. Ich związek był dosyć burzliwy, opierał się na cyklu:

  1. Spotkanie.
  2. Kłótnia, a właściwie karczemna awantura (z użyciem miecza, scyzoryka i niezidentyfikowanych mocy nadprzyrodzonych).
  3. Pogodzenie się.
  4. Sprawy łóżkowe.
  5. Krótki okres idylli.
  6. Kłótnia, a właściwie jeszcze bardziej karczemna awantura (z użyciem miecza, scyzoryka i niezidentyfikowanych mocy nadprzyrodzonych).
  7. Gwałtowne rozstanie na dłuższy czas.
  8. Powrót do punktu pierwszego.

Byli bardzo sfrustrowani, bo oboje nie mogli mieć dzieci. Yennefer miała niesprawne wewnętrzne organy płciowe, a Geraltowi zaszkodziła marihuana podczas Próby Trawki w czasach nauki w Kaer Morhen. Przysposobili sobie w końcu Cirillę z Cintry, Dziecko Niespodziankę Geralta. Wybór był dobry, dziewczyna była w końcu księżniczką Cintry, biedną sierotką. Pod wpływem rodziców została półwiedźminką i półczarodziejką, a tragiczne wspomnienia ze wczesnego dzieciństwa zaowocowały skłonnościami biseksualnymi. Na końcu historii wysłała mamę Yennefer i ożywionego (zombi?) tatę Geralta do innego świata.

Praca[edytuj • edytuj kod]

Z nazwy wiedźmin powinien zajmować się zabijaniem potworów powstałych podczas Koniunkcji Sfer za pieniądze. I owszem, radził sobie ze strzygami, wiwernami, diabołami i innym tałatajstwem. Ponadto mieszał się do polityki i wojen. Został nawet pasowany na rycerza – królowa Meve, sepleniąc i brocząc krwią z rany po wybitych zębach pasowała go, nadając mu tytuł Geralta z Rivii. Najśmieszniejsze jest to, że Geralt zawsze się tak przedstawiał, choć z Rivią miał niewiele wspólnego.

Problemy egzystencjalne Geralta[edytuj • edytuj kod]

Wiedźmin miał różne problemy, którymi przeciętny człowiek nigdy nie zawracałby sobie gitary. Oto ich przykłady:

  • Neutralność – za wszelką cenę i niezależnie od sytuacji trwał w przekonaniu, że trzeba ją zachować. Tylko dlaczego, do jasnej ciasnej, co chwilę ładował się w jakąś kabałę, w której mimo wszystko trzeba było opowiedzieć się po którejś ze stron. Problem wynikał prawdopodobnie z tkwiących w podświadomości traumatycznych wspomnieniach z okresu niemowlęcego, jak powiedzieliby psycholodzy. Czytelnicy zwykli uznawać, że Geralt ma jakieś schizy.
  • Dążenie do własnego bezrobocia – Geralt powtarzał, że monstra powstałe w wyniku Koniunkcji Sfer, które miał zabijać za ciężkie pieniądze są na wymarciu i każda zabita przez niego potwora przybliża go do przedwczesnej emerytury. Co gorsza, może nie zmieścić się w ilości obowiązkowo przepracowanych lat i dostanie figę z makiem, a jego składki pójdą na marne. Dlaczego zatem on cały czas przyjmował zlecenia na strzygi i wiwerny?

Zobacz też[edytuj • edytuj kod]