Herbata

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Herbata Popularna, nieprawdaż, że popularna?
Fanatycy herbaty o swoim celu

Dzieci śpią, napijemy się Earl Greya?

Zachęta zboczeńca w pewnej reklamie herbatki

To ja czaju naparzę…

Ciocia Stasia z Klanu o herbacie

Herbata nie wódka, dużo się nie wypije.

Rosyjskie porzekadło o herbacie

Herbata – niesmaczna ciecz kuchenna, zwana także, niesłusznie, herbatą, podawana przez babcie lub ciocie kiedy nie ma nic innego w domu do picia, a nie wypada się nie podlizywać wnukom lub siostrzeńcom. Napój ten posiada zdolność do samodzielnego myślenia. Jeden z największych wrogów rasy pecetów, odwieczna kontra przeciwko kawie. Odstraszacz na intruzów – wciskana na siłę (nie)proszonym gościom, gdy tylko przekroczą (nie)gościnne progi odwiedzanego domostwa, celem jak najszybszego ich opuszczenia. Trzeba tu przytoczyć niezwykle popularne zdanie (wypowiadane w chwili dotknięcia przez gościa klamki u drzwi frontowych): „A może się napijesz herbatki?”.

W Anglii była to tradycja nadzorowana przez królową Elżbietę II, obowiązująca codziennie o godzinie 5 o'clock wszystkich Anglików a jej nieprzestrzeganie grozi jawną egzekucją (stryczkiem) na rynku miasta delikwenta.

Herbatki? Mówię Ci, jest bombowa!

Rodzaje

Prawdziwa herbata pochodzi z Chin. Jak wygląda wiedzą tylko Chińczycy, ponieważ kiedy dotrze do naszych domostw stanowi mieszaninę: 20% krzaka herbacianego zmielonego łącznie z łodygami, korzeniami i pobliskimi chwastami + 80% siana dodanego w celu polepszenia smaku przez europejskiego wytwórcę dystrybutora. Całość jest dla niepoznaki granulowana lub pakowana w jednorazowe torebki. Plotka mówiąca o tym, że część herbaty granulowanej to wysuszone mysie bobki, jest nieprawdziwa, nie stosuje się mysich odchodów, gdyż zbyt drogo wychodziły. Herbata w torebkach jest 10 razy droższa niż jej sypany odpowiednik, a zastosowanie niezbyt przezroczystej torebki pozwala zwiększenie procentowego udziału siana. Dzięki tym zabiegom większość (99,9999%) dostępnej na rynku herbaty posiada smak i aromat zaparzonych onucy, odzyskanych po 20 km marszu. Aczkolwiek nie jest afrodyzjakiem, którym jest napar z onucy.

W Polsce można rzekomo nabyć kilka różnych gatunków herbaty. W rzeczywistości jest to ta sama herbata o różnym stopniu rozdrobnienia i różnej ilości dodatków w postaci: siana, chwastów, pociętych gazet i odpadów z gospodarki drzewnej. Dystrybutor tłumaczy brak różnicy smaku naparu herbacianego, nieprawidłowym przygotowaniem wody zalewanej na herbatę (nieprawidłowa temperatura, nieprawidłowa ilość minerałów), nieprawidłowym przechowywaniem samej herbaty (próżnia i 100 K to warunek konieczny), czy też złym przygotowaniem naczynia.

Herbatę wytwarza wiele firm. Najpopularniejsze z nich to:

Minutka – firma, która rekomenduje tańsze składniki, co przekłada się na niższą cenę i zdrowie konsumenta. Piją ją tylko młode wyrzutki.

Irving – droższy zamiennik innych herbat. Ale przynajmniej dobry w smaku.

Sir Adalbert's Tea – marka, która używa w logotypie słonia koloru żółtego. Kiedy stoi na półkach, da się ją dostrzec na kilometr.

Teekanne – kto by pomyślał, że po niemiecku ta nazwa oznacza ,,imbryk". Może należy przyrządzić tę herbatę w imbryku? Kto wie, kto wie.

Sposób spożycia

Herbatę należy pić bardzo gorącą lub bardzo zimną, nie czuć wtedy posmaku siana jej ohydnego smaku. Dobrym rozwiązaniem jest picie herbaty na sposób preferowany przez górali. Jednak powoduje to bezpowrotne psucie smaku samej wódki. Herbatę można również posłodzić cukrem, słodzikiem i ewentualnie dodać cytryny. Dodanie cytryny hamuje wytwarzanie się chemicznego kożucha, będącego farbą z dodanych, pociętych gazet.

Zobacz też

NonNews
Zobacz w NonNews temat: