Jerzy Kropiwnicki

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Przeprowadzka prezydenta Kropaszenki z Kamieńca Dolnego do Łodzi

Gdzie masz Cenzura2.svg, czapkę?!

Kropiwnicki do funkcjonariusza straży miejskiej bez czapki

Gdzie masz Cenzura2.svg, dokumenty?!

…i do urzędnika

Jerzy Kropiwnicki (ur. 5 lipca 1945 w Częstochowie) – były prezydent Łodzi i największy podróżnik w Polsce za państwowe pieniądze.

Podróże[edytuj • edytuj kod]

Prezydent Kropiwnicki odbył niezliczoną liczbę podróży do Ziemi Świętej. Napisał nawet dzieło pt. Przewodnik po Ziemi Świętej. Ta wspaniała książka może wejść do kanonu lektur szkolnych w miejsce Quo vadis. Tematyka podobna, a realia aktualniejsze.

Drugim ulubionym miejscem, do którego Kropiwnicki uciekał z pięknej i zabytkowej Łodzi jest Bruksela. Być może po porażce starań miasta o Euro 2012, Jerzy Kropiwnicki starał się w zamian o wejście Łodzi do strefy euro w roku 2012. Pan prezydent twierdził, że jego wycieczki mają na celu promocję Łodzi za granicą i sprowadzenie do miasta inwestorów. Niektórzy zarzucają mu jednak to, że wyjeżdżał wyłącznie w celach turystycznych.

Dokonania[edytuj • edytuj kod]

Pan prezydent znany jest z tego, że walczy o kolejny dzień wolny dla wszystkich pracujących tak ciężko jak on obywateli. Chodzi oczywiście o święto Hanuka. Jak dotąd sejm odrzuca ten projekt. Drugim wybitnym „wyczynem” pana Jerzego było wydanie zgody na budowę hali sportowej w okolicach stadionu ŁKS-u. Być może wzorował się na starożytnym rzymskim Koloseum. Wiadomo – ludziom potrzeba chleba i igrzysk. Pomimo tego, że budowa hali kosztuje coraz więcej, to w Łodzi jak w Dubaju nikt nie liczy się z kosztami.

Temu panu już dziękujemy[edytuj • edytuj kod]

Opinia pozostałych 95%

17 stycznia 2010 odbyło się referendum, w którym całe 5% łodzian opowiedziało się za kontynuacją działań prezydenta Jerzego. Jednak okazało się to trochę za mało, wobec tego urząd przestał pełnić 22 stycznia 2010, aczkolwiek niechętnie. We wrześniu 2010 w ramach akcji „przygarnij kropka” bez trudu przekonał swojego kumpla Marka Belkę prezesa Narodowego Banku Polskiego, że ma pupę posmarowaną wystarczająco mocnym klejem do stołków, aby zostać jego doradcą.

Zobacz też[edytuj • edytuj kod]