Jolka, Jolka pamiętasz...: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to Szoferka. Autor wycofanej wersji to 83.20.163.22.)
Linia 1: Linia 1:
{{sur2|„Jolka”, „Jolka Jolka”, „Jolka, Jolka”, „Jolka Jolka pamiętasz” i „Jolka, Jolka pamiętasz”|[[Jolanta]], [[Jolanta Kwaśniewska]]|ą}}
{{sur2|„Jolka”, „Jolka Jolka”, „Jolka, Jolka”, „Jolka Jolka pamiętasz” i „Jolka, Jolka pamiętasz”|[[Jolanta]], [[Jolanta Kwaśniewska]]|ą}}
'''Jolka, Jolka pamiętasz...''' – utwór [[Felicjan Andrzejczak|Felicjana Andrzejczaka]] i [[Budka Suflera|Budki Suflera]], hymn pokolenia [[autostopowicz|autostopowiczów]] lat 80. i powód [[wyż demograficzny|wyżu demograficznego]] schyłkującego [[PRL|PRL-u]]. Andrzejczak nagrał ją właściwie z [[drzwi]], za pierwszym razem i bez poprawek, a potem przez 20 lat musiał kopiować samego siebie z chwili, gdy był [[zmęczenie|zmęczony]] i [[chrypa|zachrypnięty]]. Utwór stał się powodem niesnasek ze społecznością [[muzułmanie|muzułmańską]] (''autobus Arabów'') i był przyczynkiem do liberalizacji [[reguła zakonna|reguł]] zgromadzeń zakonnych (''[[plaża|plażą]] szły [[zakonnica|zakonnice]]''). Utwór daje ważny obraz tego, z jakim lękliwym podziwem traktowano w tamtych czasach zagraniczną technikę (''[[Toyota]] przepiękna aż strach'').
'''Jolka, Jolka pamiętasz...''' – utwór [[Felicjan Andrzejczak|Felicjana Andrzejczaka]] i [[Budka Suflera|Budki Suflera]], hymn pokolenia [[autostopowicz|autostopowiczów]] lat 80. i powód [[wyż demograficzny|wyżu demograficznego]] schyłkującego [[PRL|PRL-u]]. Andrzejczak nagrał ją właściwie z [[drzwi]], za pierwszym razem i bez poprawek, a potem przez 20 lat musiał kopiować samego siebie z chwili, gdy był [[zmęczenie|zmęczony]] i [[chrypa|zachrypnięty]]. Utwór stał się powodem niesnasek ze społecznością [[muzułmanie|muzułmańską]] (''autobus Arabów'') i był przyczynkiem do liberalizacji [[reguła zakonna|reguł]] zgromadzeń zakonnych (''[[plaża|plażą]] szły [[zakonnica|zakonnice]]''). Utwór daje ważny obraz tego, z jakim lękliwym podziwem traktowano w tamtych czasach zagraniczną technikę (''[[Toyota]] przepiękna aż strach'').

Wracam do sprawy Jolki... W roku 1998 " Gazeta Wyborcza " przeprowadzala plebiscyt na najlepsze polskie piosenki ktore kiedykolwiek byly prezentowane na festiwalu w Opolu. Na lamach Gazety prezentowano krotkie informacje odnosnie 100 piosenek. W Opolu ostatecznie zaprezetowano 35 najlepszych ( znalazly sie tam wlasnie " Jolka " , " Takie tango " ). W tym samym roku z tych 35 utworow na lamach Gazety wybierano 10 najlepszych , ktore mialy zostac zaprezentowane na Festiwalu w Sopocie. Gazeta jeszcze raz przypominala krotkie oceny tych 35 piosenek. Znalazla sie takze informacja o Jolce z 21.07.1998 ). 27.07.1998 w Gazecie W. zaprezentowano list pewnego czytelnika odpowiadajacego na prezentacje Jolki z 21.07. Chcialbym Ci przytoczyc najciekawsze fragmenty tego listu. Mysle ze kazdy kto zna ta piosenke i choc troche ja lubi zainteresuje sie tym.

Gazeta Wyborcza 27.07.1998 z dzialu listy:

Tajemnice Jolki

Szanowny Panie ... Napisal Pan o tekscie Jolki ze nic go nie usprawiedliwia i ze nie ma w nim cienia pastiszu czy przymruzenia oka. Tak jest w istocie, bowiem Marek Dudkiewicz opisal w nim to, co widzial i w czym uczestniczyl. A ze ja takze bylem swiadkiem wiec opisze jak to bylo.
Lato 1982r Karwia. Osoby : kilka malzenstw z dziecmi , spedzajacych tam wakacje. Jest tam takze Jolka R. z synkiem. Jej maz Michal R. nie mogl byc z nami, bo w Londynie za funtem odkladal funt i choc kiedy skonczyl to nie przywiozl Toyoty, ale woz byl naprawde piekny az strach.

Latwo sprawdzic, ze latem `82 nad Morzem Baltyckim rzeczywiscie bylo czesciowe zacmienie slonca, a zakonnice widywalismy na plazy wielokrotnie (...)
Lato bylo gorace, wiec w wielkiej zylismy wannie i na suchy lad wychodzilismy nader rzadko pozostajac w niej do poznych godzin nocnych, W tych pieknych okolicznosciach przyrody czarodziejka gorzalka byla jak najbardziej usprawiedliwiona, a ze czasy byly ponure, musielismy korzystac z pobliskiej mety. A propos czasy, bylo to pierwsze lato stanu wojennego i zebranie o benzyne pamietaja wszyscy zmotoryzowani. Dudek (Dudkiewicz, autor slow ) mial bodaj mazde 323, a ze wczasowal w Debkach, to do Karwi mial kawalek drogi i naturalne jest , ze silnik rzezil ostatkiem sil, skoro musial emigrowac nad ranem , a noca znow wracac. Widywalismy sie jednak od czasu do czasu. Co do meza Jolki; Michala, to nadal jest pedantem i wielbi porzadek, a pelne szklo odstawil jakis czas temu i jest abstynentem. Ostatnio pisuje opowiadania , z wlasnego zycia i nawet mu je drukuja. Narzeczona jak sen mial kiedys i nawet z nia do jednej klasy przez lata chodzilem, stad sadze ze z tym autobusem arabow to juz Dudka metafora poniosla. Przygoda wakacyjna, która przydarzyla sie Autorowi, zaowocowala oczywiscie rozwodem panstwa R.

I tak to bylo. Michal, ktory ma specyficzne poczucie humoru przedstawia sie czasami jako maz Jolki, Jolki, ale coraz mnie osob pamieta o co chodzi.
Z Jolka kontakt sie urwal juz bardzo dawno, podobno nadal jest bardzo atrakcyjna kobieta.
(...) Moze Pan pisac, ze ta piosenka to niedorozwiniety umyslowo twor w stylu disco polo ; wolna wola. Niech sie Dudek sam z tego tlumaczy.
Ja jestem mu wdzieczny za to, ze tak po mistrzowsku zarejestrowal - nie wymyslil , to , co nam sie przydarzylo. Byc moze wymyslic to byloby znacznie trudniej.

Nazwisko i adres znane Redakcji


[[Kategoria:Polskie utwory muzyczne]]
[[Kategoria:Polskie utwory muzyczne]]

Wersja z 05:26, 9 paź 2010

Ujednoznacznienie „Jolka”, „Jolka Jolka”, „Jolka, Jolka”, „Jolka Jolka pamiętasz” i „Jolka, Jolka pamiętasz” przekierowują tutaj. Zobacz też Jolanta, Jolanta Kwaśniewska.

Jolka, Jolka pamiętasz... – utwór Felicjana Andrzejczaka i Budki Suflera, hymn pokolenia autostopowiczów lat 80. i powód wyżu demograficznego schyłkującego PRL-u. Andrzejczak nagrał ją właściwie z drzwi, za pierwszym razem i bez poprawek, a potem przez 20 lat musiał kopiować samego siebie z chwili, gdy był zmęczony i zachrypnięty. Utwór stał się powodem niesnasek ze społecznością muzułmańską (autobus Arabów) i był przyczynkiem do liberalizacji reguł zgromadzeń zakonnych (plażą szły zakonnice). Utwór daje ważny obraz tego, z jakim lękliwym podziwem traktowano w tamtych czasach zagraniczną technikę (Toyota przepiękna aż strach).

Wracam do sprawy Jolki... W roku 1998 " Gazeta Wyborcza " przeprowadzala plebiscyt na najlepsze polskie piosenki ktore kiedykolwiek byly prezentowane na festiwalu w Opolu. Na lamach Gazety prezentowano krotkie informacje odnosnie 100 piosenek. W Opolu ostatecznie zaprezetowano 35 najlepszych ( znalazly sie tam wlasnie " Jolka " , " Takie tango " ). W tym samym roku z tych 35 utworow na lamach Gazety wybierano 10 najlepszych , ktore mialy zostac zaprezentowane na Festiwalu w Sopocie. Gazeta jeszcze raz przypominala krotkie oceny tych 35 piosenek. Znalazla sie takze informacja o Jolce z 21.07.1998 ). 27.07.1998 w Gazecie W. zaprezentowano list pewnego czytelnika odpowiadajacego na prezentacje Jolki z 21.07. Chcialbym Ci przytoczyc najciekawsze fragmenty tego listu. Mysle ze kazdy kto zna ta piosenke i choc troche ja lubi zainteresuje sie tym.

Gazeta Wyborcza 27.07.1998 z dzialu listy:

Tajemnice Jolki

Szanowny Panie ... Napisal Pan o tekscie Jolki ze nic go nie usprawiedliwia i ze nie ma w nim cienia pastiszu czy przymruzenia oka. Tak jest w istocie, bowiem Marek Dudkiewicz opisal w nim to, co widzial i w czym uczestniczyl. A ze ja takze bylem swiadkiem wiec opisze jak to bylo.

  Lato 1982r Karwia. Osoby : kilka malzenstw z dziecmi , spedzajacych tam wakacje. Jest tam takze Jolka R. z synkiem. Jej maz Michal R. nie mogl byc z nami, bo w Londynie za funtem odkladal funt i choc kiedy skonczyl  to nie przywiozl Toyoty, ale woz byl naprawde piekny az strach.
  Latwo sprawdzic, ze latem `82 nad Morzem Baltyckim rzeczywiscie bylo czesciowe zacmienie slonca, a zakonnice widywalismy na plazy wielokrotnie (...)
    Lato bylo gorace, wiec w wielkiej zylismy wannie i na suchy lad wychodzilismy nader rzadko pozostajac w niej do poznych godzin nocnych, W tych pieknych okolicznosciach przyrody czarodziejka gorzalka byla jak najbardziej usprawiedliwiona, a ze czasy byly ponure, musielismy korzystac z pobliskiej mety. A propos czasy, bylo to pierwsze lato stanu wojennego i zebranie o benzyne pamietaja wszyscy zmotoryzowani. Dudek (Dudkiewicz, autor slow ) mial bodaj mazde 323, a ze wczasowal w Debkach, to do Karwi mial kawalek drogi i naturalne jest , ze silnik rzezil ostatkiem sil, skoro musial emigrowac nad ranem , a noca znow wracac. Widywalismy sie jednak od czasu do czasu. Co do meza Jolki; Michala, to nadal jest pedantem i wielbi porzadek, a pelne szklo odstawil jakis czas temu i jest abstynentem. Ostatnio pisuje opowiadania , z wlasnego zycia i nawet mu je drukuja. Narzeczona jak sen mial kiedys i nawet z nia do jednej klasy przez lata chodzilem, stad sadze ze z tym autobusem arabow to juz Dudka metafora poniosla. Przygoda wakacyjna, która przydarzyla sie Autorowi, zaowocowala oczywiscie rozwodem panstwa R.
    I tak to bylo. Michal, ktory ma specyficzne poczucie humoru przedstawia sie czasami jako maz Jolki, Jolki, ale coraz mnie osob pamieta o co chodzi.
  

Z Jolka kontakt sie urwal juz bardzo dawno, podobno nadal jest bardzo atrakcyjna kobieta.

   (...) Moze Pan pisac, ze ta piosenka to niedorozwiniety umyslowo twor w stylu disco polo ; wolna wola. Niech sie Dudek sam z tego tlumaczy.
   Ja jestem mu wdzieczny za to, ze tak po mistrzowsku zarejestrowal - nie wymyslil , to , co nam sie przydarzylo. Byc moze wymyslic to byloby znacznie trudniej.

Nazwisko i adres znane Redakcji