Karabin G36

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
To jest najnowsza wersja artykułu edytowana „15:22, 30 mar 2023” przez „Dreńkalo Taras (dyskusja • edycje)”.
(różn.) ← przejdź do poprzedniej wersji • przejdź do aktualnej wersji (różn.) • przejdź do następnej wersji → (różn.)
Ładny i praktyczny…

Karabin G36 (niem. Geheimstadtpolizei 36) – niemiecki karabin szturmowy firmy Heckler und Koch Gmbh. Skonstruowany, aby niemieccy żołnierze z karabinem G3 nie byli poniżani przez żołnierzy amerykańskich szpanujących z M4/M16. Ta broń pozwoliła szpanować Niemcom z G36, niczym amerykańskim raperom oraz śmiać się z Amerykanów. Tą bronią lansują się także hiszpańscy toreadorzy. Jankesi z zazdrości chcieli zrobić swojego G36, ale rozmyślili się i poprosili Heckler und Koch, by wykonali dla nich XM8.

Budowa[edytuj • edytuj kod]

G36 – wersja dla lamerów

W przeciwieństwie od amerykańskich metalowców i rosyjskich drewniaków, G36 jest zrobiony z plastiku - Chińczycy zbojkotowali Niemców, ponieważ to oni mieli monopol na plastikowe produkty. Niemcy, konstruując ją, przede wszystkim skupili się na wyglądzie, chrzaniąc walory bojowe.

Jednak ich broń była całkiem niezła technicznie i wzbudziła zazdrość Amerykanów, którzy mieli tylko ładne karabiny nie nadające się do walki. Rosjan to nie obchodzi, bo oni upici zapomnieli o Bożym świecie, więc dla nich kałach jest jedyną słuszną bronią, tylko Francuzi się boją, aby to G36 nie porysowało lakieru na ich czołgach, tak więc pozostali przy Famasie. Fajnym bajerem jest celownik, który jest w rączce transportowej i o który tłuką się niemieccy żołnierze, bo oni dostają wersje bez celownika. Istnieje do niego tyle niepotrzebnych dodatków (np. granatnik AG 36), ich umieszczenie sprawia, że karabin staje się ciężki i praktycznie nie da się go używać. Istnieje także krótka wersja G36C dla komandosów, aby można go było wsadzić do plecaka, ew. złożyć w kostkę i schować do kieszeni.

Występowanie[edytuj • edytuj kod]

Występuje wszędzie, gdzie pojawiają się Niemcy, ewentualnie Hiszpanie. Bardzo lubi być fotografowany (albo właściciel). Ostatnio polski grom chce kupić parę G36, jednak ich nie stać, więc urządzają zrzutki kasy na cele charytatywne (czyt. zakup broni).

Nie występuje w rękach panów w turbanach ze względu na cenę, bo po co mają kupować jednego G36 za 1200 $, skoro mogą za tę samą cenę kupić kilka kałachów i jeszcze dostać gratis skrzynię amunicji. Replika jest także marzeniem airsoftowców, którzy dokupują różne badziewie do niego, a później i tak go nie używają.