Komandos (wino)

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Komandos

Komandos – siarka o smaku wina, substancja niezbędna do życia metalom, rasta, punkom, zaawansowanym kinderpunkom, zwykłym chodnikowym żulom oraz szczególnie studentom. Charakteryzuje się leśnym posmakiem, chociaż około 50% trunku to siarka. Produkowany jest z dojrzałych w polskim słoneczku, soczystych jabłuszek oraz najlepszej, wysokogatunkowej siarki z południowych stoków w okolicach Tarnobrzega. Nazwa pochodzi od podstawowej właściwości takiego wina: obala znienacka.

Wyróżniamy dwa podstawowe gatunki Komandosa: zielony i czerwony. Oczywiście zielony jest bardziej poszukiwaną zdobyczą, więc jeśli brakuje zielonego, z braku laku kupujemy czerwonego (co również już graniczy z cudem). Niektórzy zwiadowcy donosili swego czasu o występowaniu w nieokreślonych rejonach kraju także białej odmiany komandosa. Jednakże są to informacje nieoficjalne i niepotwierdzone przez dowództwo. Starszy szeregowy Kombinezon melduje, że jest m.in. dostępny w Żabkach Pomorza Środkowego i Zachodniego, dochodzą też słuchy iż biały komandos jest możliwy do zakupienia w Krakowie. Jest to bardzo pożądany i rzadki trunek, nazwą nawiązujący do „Białych Kruków”.

Wywołuje silne reakcje halucynogenne, moczopędne, a w dużej dawce nawet bełtopędne i bełtotwórcze. Służy również do integracji przed, jak i po ważnych uroczystościach lub koncertach.

Mordokwas produkowany jest był przez firmę Ostrowin, posiadającą 134-letni staż pracy przy winach. Wielu smakoszy tegoż jakże wspaniałego mordokwasu dostało epilepsji, depresji i ich życie przestało mieć większy sens kiedy to firma Ostrowin ogłosiła upadłość.

Instrukcja pierwszej obsługi

  1. Udać się do najbliższej Żabki i kupić (co teraz graniczy z cudem) Komandosa.
  2. Znaleźć jakiegoś miłego towarzysza, który chętnie z nami wypije.
  3. Znaleźć jakieś dogodne miejsce do picia. Może być nawet pod sklepem (ew. przed sklepem, o ile do piwnicy sklepowej nie ma dostępu). Odpowiednim miejscem jest również stara stacja, R19, żulowski park bądź w przyrodzie.
  4. Odbić deczko dłonią, łokciem lub czołem
  5. Otworzyć (Dla mniej wtajemniczonych ten proces może okazać się skomplikowany iż wino to posiada unikatową nakrętkę, którą należy ściągać zębami)
  6. Wziąć łyka.
  7. Ło kurwa! Podać kumplowi.
  8. Kumpel bierze łyka i mówi Ło kurwa!
  9. Czynności z punktów 6, 7 i 8 powtarzać do momentu wypicia całego Komandosa.
  10. Bardzo wskazane jest też jaranie szlugów marki Męskie bez filtra lub z filtrem dla mniej zaawansowanych.
  11. Zazwyczaj obalanie ostatnich łyków siary do końca wiąże się z wielkim przywilejem, komu się uda za jednym wirem (Kto pije ostatki, ten jest piękny i gładki!).
  12. Opakowanie wyrzucić w pizdu (albo lepiej – do białego pojemnika na surowce wtórne-najlepiej do tego celu nadaje się ten na gazety).
  13. Częściej od wyrzucenia w pizdu stosuje się zwrot opakowania do Żabki. Kaucja wynosi 65 groszy, czyli około 1/8 wartości całego Komandosa.
  14. Można również zagrać w „Butelkę” pustą butelką po komandosie. Ma ona magiczne właściwości kręcące. W stanie upojenia siarczanego delikwenci nie mają ograniczeń w pytaniach jak i w odpowiedziach.
  15. Następnie rozkoszować się stanem euforycznym po wypiciu.
  16. W razie nieprzyjemności narzygać na trawnik.
  17. Wrócić do punktu pierwszego.

Oda do Komandosa

Wino Komandos za czy dźewiendześąt
Wino Komandos jest strasznie niezdrowy,
bło jest w nim kwas siarkowy.
Wino Komandos za czy dźewiendześąt
Wino Komandos to straszna kfaśnica,
bło jes w nim cała Mendelejewa tablica.
Wino Komandos za czy dźewiendześąt

Fragment ody

Filozofia

  • Jeżeli to prawda, że zostanie się tym co się pije, to ja zostanę komandosem.
  • Wino Komandos to nie alkohol, to styl życia.

Kontrowersje

Wino Komandos jest dość kontrowersyjnym trunkiem, mianowicie chodzi mi tu o jego klasyfikacje... Mianowicie już nie wiadomo czy to jeszcze jabol, czy już porządne wino. Dla przykładu jednego zdania podam słowa:

„Ja kupuję jabole tylko do piątaka, powyżej to już nie jabol, tylko wino”

A jak wiadomo Komandos kosztuje powyżej pięciu złotych (ceny różne w zależności od smaku, miejsca zakupu i tego czy kasjerka wpadnie na pomysł by doliczyć akcyzę) W krytycznych wypadkach (gdy wliczają akcyzę) cena dochodzi nawet do 6 złotych. Ale ta strona to encyklopedia, i każdy ma prawo do własnej oceny. Więc jak myślisz bracie: To Jabol czy Wino?

Zobacz też