Konstal 13N

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 18:43, 9 wrz 2021 autorstwa Runab (dyskusja • edycje) (Wycofano ostatnie edycje użytkownika Lukaszb942, powód: Napisz to zabawnie, bo to suchy fakt dobry do Fandomu o Miodowych latach)

Łuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu-cyk!

Konstal 13N o tym artykule
Trzynastka w wersji kabrio

Konstal 13N (parówa) – pierwszy polski szybkobieżny (znaczy się szybszy niż 40 km/h) tramwaj. Charakterystyczną cechą parówy jest ryk przekładni, przypominający syrenę alarmu przeciwlotniczego. Parówa występuje tylko w Warszawie (no i w Posen an der Warthe), gdyż początkowo była dla innych miast zbyt nowoczesna, a później zbyt obciachowa. Testowano toto na Śląsku, ale ślązacy stwierdzili bierzcie se to do stolycy no i pozbyli się trzynastek w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych.

Historia

Pojazd stworzony metodą tzw. inżynierii odwrotnej na bazie czeskiego wagonu Tatra T1 (na belgijskiej licencji [i amerykańskim patencie]) zakupionego przez Warszawę specjalnie w tym celu w 1959, kiedy był on jeszcze nowoczesny.

Projekt

Istnieje teoria, że pojazdy ze słabym ogrzewaniem, ale dużą ilością wywietrzników w dachu i szeroko otwieranymi oknami (np. Ikarus 280) projektowane były latem, natomiast pojazdy z mocnym ogrzewaniem, ale kiepskim wietrzeniem (np. Volvo 7000) projektowane były zimą. Trzynastka jest ona zarówno kiepsko wietrzona (jedyny lufcik w dachu jest w kabinie motorniczego, a okna są wąskie z racji wysoko sklepionego dachu), jak i kiepsko ogrzewana (wyłącznie ciepłem z silników) – co nie powinno dziwić, zważywszy, że projektant pierwowzoru mieszkał w Belgii, gdzie nie ma ani porządnej zimy, ani gorącego lata. Tramwaj jest ponadto źródłem silnych wrażeń słuchowych z racji wspomnianej już przekładni wózków oraz przetwornicy dynamicznej połączonej z wyjącym non-stop wentylatorem. Przejazd z otwartymi oknami tunelem Trasy W-Z albo tunelem wjazdowym na Most Gdański grozi ogłuchnięciem.

Wnętrze

Siedzenia są miękkie, ale ciasno rozmieszczone. Do trzymania się służą liczne rury, w tym dwie poziome, wskutek złośliwości inżynierów zamontowane na wysokości nieco wyższej niż poziom oczu przeciętnego dorosłego mężczyzny, o które notorycznie przydzwaniają głową przyjezdni (warszawiacy nauczyli się ich już unikać). Drugi wagon każdego składu stanowi jeżdżące muzeum techniki, gdyż można w nim podziwiać pierwotną wersję kabiny motorniczego – otwartą na pasażerów i bez lufcika w dachu.

Eksploatacja

Na początku pojazdy te strasznie się psuły, teraz już praktycznie tego nie robią. Do bieżącego radzenia sobie z usterkami na trasie motorniczemu służy znajdujący się na wyposażeniu łom. Od czasu pojawienia się stopiątek w 1975 r., każde kolejne władze obiecują wycofanie parów z ruchu liniowego, dlatego nie przeprowadza się na nich żadnych modernizacji. Jednak okazuje się, że obecnie kasowane są głównie stopiątki, natomiast parówy trzymają się mocno. Niestety, pod koniec 2012 roku pojazdy zostały wycofane przez prezydent Warszawy, która zapewne chciała komuś zaszpanować nowoczesnymi Swingami.