Linie autobusowe we Włocławku

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 09:36, 13 sty 2020 autorstwa Grzeeesiek (dyskusja • edycje) (Wycofano ostatnie edycje autorstwa 77.91.28.24; przywrócono ostatnią wersję autorstwa Ostrzyciel.)

Linie autobusowe we Włocławku – trasy, którymi poruszają się autobusy we Włocławku. Ich właścicielem jest Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne.

Linie

  • 1 – całkiem spoko linia o dość regularnym, jak na Włocławek rozkładzie jazdy. Ewenement w skali miasta, trasa niezmieniona od lat 80.Tak naprawdę to chyba jedyna regularna linia, która przejeżdża przez Most Rydza-Śmigłego.
  • 2Za moich czasów, kiedy to jeszcze Drumet istniał… – tak się zaczynają codzienne wykłady babć moherowych (stałych podróżniczek tejże linii). Ale do rzeczy – jedyna słusznie wprowadzona linia która łączy wschód przemysłowy (niestety już tylko z nazwy) ze śródmieściem i puszcza się dziurawą Kaliską na południe. Meliniarskie zapachy + główne skupiska kanarów + muzyka jazzowa[1] + cenne wykłady wspomnianych nauczycielek = niezły kogel–mogel.
  • 3 – melinobus zahaczający o Leopoldowo dowożący „kwiat Włocławka” z tego osiedla do centrum. Poza tym dowozi masy pracujące do Anwilu. Trasę ma prostą, łatwą i przyjemną. No chyba że skręca pod Auchan, to już inna kwestia. Jedyny autobus który na drugi przystanek od pętli potrafi przyjechać spóźniony o 10 minut.
  • 4 – linia stworzona po to, aby wjeżdżający do miasta od strony Warszawy odnieśli wrażenie, że także obszary podmiejskie mają połączenie z miastem. Autobusy jadą raz na ruski rok, ale ich zaletą jest, że jadą obok dwóch najlepszych liceów w mieście.
  • 5 – najpierw jeździła gdzieś pod Kruszyn, potem ze szpitala na Michelin, a teraz łączy Kazika z Południem. Trasa jest zakręcona jak świński ogon, bo w MPK wymyślili że autobus musi być na starówce i basta! A że zazwyczaj się nie mieści przy skręcie w Łęgską, to kogo tam interesuje. Gęstość korków na trasie tej linii wzrosła o 1270%.
  • 6 – kolejna linia obsługująca szpital. Tym razem karetka odbiera klientów z Południa jadąc przez dworzec (po cholerę?) i pl. Wolności[2]. Jak nie wozi powietrza, to wozi kanarki. Do wyboru, do koloru.
  • 7 – jedyna linia pracownicza z prawdziwego zdarzenia we Włocławku. Wozi roboli z Zazamcza do norweskiej fabryki pod Brześciem, której nazwy poprawnie nie potrafi wymienić żaden pracownik tej firmy. Jeździ toto trzy razy dziennie, a wrażenia z jazdy są niczym po starcie solarisa w rajdzie Barbórka.
  • 8 – linia jeździ od miejscowego Zazamcza do cichego Modzerowa. Jest linią bardzo spokojną, być może dlatego, że kierowcy tego autobusu zapewniają widzom godną rozrywkę w postaci muzyki rockowej. Jeżdżą nią najczęściej ludzie chcący poczuć smak centrum oraz ci, którzy chcą nadaremnie uniknąć korków.
  • 9 – linia, o której większość mieszkańców miasta nie ma pojęcia. Jeździ z Zawiśla do Śródmieścia, często rzadko jedzie też na Zazamcze
  • 10 – w tej linii czuć robotniczo-meliniarskie klimaty, zapach potu i uczucie bycia sardynką w puszce. Szczególnie odradzamy klaustrofobom.
  • 11 – króciutka trasa od podmiejskiego szpitala do dziurawej ulicy Kaliskiej. Niezbyt przydatny, ale lepsze to niż nic. Potem wydłużyli ją aż na Michelin, ale wraz ze wzrostem kilometrów przejechanych przez autobus, popularność ani przydatność nie wzrosła ani trochę.
  • 12 – od szpitala do cmentarza, przez katedrę i Wzorcownię. No tak, w końcu pogrzeb musi gdzieś być i jeszcze trzeba sobie nagrobek po drodze wybrać…
  • 13 – wesoły, nielogicznie kursujący autobusik z Zazamcza do Kruszyna (dalej niż drugi koniec miasta). Przyjeżdża zazwyczaj za wcześnie, bo kierowcy wiecznie gdzieś się spieszy. Łatwo w nim zrobić kogel-mogel, gdyż jadąc strasznie się trzęsie. Często jeżdżą w nim także osoby niezrównoważone psychicznie, ku zgrozy patrzące się na wszystkich.
  • 14 – linia potrzebna wszystkim, tylko nie mieszkańcom miasta. Główne skupisko babć autobusowych i młodzieży, która bierze cenne wykłady na temat hemoroidów, spisków przeciw Hitlerowi i łaciny podwórkowej.
  • 15 – typowy klon dwunastki a potem dwójki. W godzinach szczytowych zapchana jak publiczny kibel, a popołudniu wozi powietrze. Typowa linia dla kanarów, którzy potrafią się zmaterializować w każdym nieodpowiednim miejscu na trasie.
  • 16 – połączenie autobusowe do Anwilu, który jest prawie pod Toruniem. Zawsze spóźniony, bo Toruńska ciągle w remoncie. Idealna linia dla studentów, można nauczyć się od robotników łaciny podwórkowej.
  • 17 – podobna linia do 13, z tym, że kończy trasę na Michelinie zahaczając po drodze o więzienie. Ukochana linia kanarów.
  • 19 – linia jedzie od zachodnich blokowisk przez centralne aż do Rybnicy, gdzie ludzie łowią sobie rybki zahaczając o mleko od krówki.
  • 20 – nią dojedziesz do Krzywej Góry. Pewnie nazwana tak ze względu na lokalne powiedzenia, że kierowca dwudziestki ma krzywego ryja. Cóż…
  • 21 – ulubiona (zaraz po 2) linia babć autobusowych. Jeździ z Zazamcza na południe w ogóle nie zahaczając o Śródmieście.
  • 23 – linia jedzie ze wschodnich blokowisk do południowych przez centralne i przez Michelin wzdłuż głównej ulicy. Tak naprawdę nie wiadomo, po co istnieje i kogo ma dokąd wozić.Linia pseudo cmentarna [3]

Linie specjalnej troski

  • 3 A B – linia pospieszno/pracownicza, cholera wie co to za twór. Tak naprawdę to jest turbotrójka stająca na co trzecim przystanku. Kursuje o 6:00 (3A) oraz 6:30 (3B), ale wraca już tylko jako 3A po 15. Normalna trójka trasę pokonuje w 28 minut, a turbotrójka w 22 minuty. Przyspieszenie kosmiczne, jak ze wszystkim w tym mieście.
  • P – obiecana od 20 lat regularna linia łącząca miasto z Cmentarzem Pińczata. Mało uczęszczana, mimo w miarę rozsądnych godzin kursowania. Paradoks, linia podmiejska która jest w taryfie miejskiej. Może miasto zrozumiało że zarabianie pieniędzy to nie tylko zdzieranie dodatkowych pieniędzy za bilety podmiejskie?

Zobacz też

Przypisy

  1. To już wina kierowcy
  2. Chyba nie ma linii która by omijała to miejsce
  3. Raz na chiński rok zawija pod Auchan co cieszy babcie autobusowe bo mają cmentarz po sąsiedzku.