Mariusz Trynkiewicz

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Mariusz T. przechodzący resocjalizację w więzieniu polegającej na zagraniu głównej roli w serialu edukacyjnym dla dzieci

Mariusz Trynkiewicz (także Mariusz T., Szatan z Piotrkowa) – nauczyciel wychowania fizycznego, naukowiec, działacz charytatywny, pisarz, artysta-malarz, fotograf, łowca skarbów, morderca i najsłynniejszy polski pedofil, szerzący postrach wśród młodych matek z dziećmi (do 1989 roku) i ministrów sprawiedliwości (od 1989 roku). Były Wróg Publiczny Numer 1 oraz Pierwszy Problem Rzeczypospolitej, swego czasu zostawił daleko w tyle tak nieistotne sprawy jak kryzys, bezrobocie, mama Madzi i wysokie ceny papierosów. Idol Postrach wielu nastolatków.

Młodość i zbrodnie

Ale przecież lasy państwowe też pewnie znaleziono w jego celi…

Szatan z Piotrkowa, jak na Szatana przystało, przyszedł na świat 10 kwietnia 1962 w Piotrkowie Trybunalskim. O jego dzieciństwie wiadomo niewiele, podejrzewa się, że Mariusz T. lubił bawić się w doktora wraz z koleżankami i kolegami. Zazwyczaj podczas tych zabaw wcielał się w rolę lekarza sądowego lub seksuologa.

Pierwszy wyrok oberwał podczas pobytu w woju. Trynkiewicz chciał sprawdzić, czy hasło „zły dotyk boli całe życie” jest prawdziwe. W tym celu udał się do podstawówki, gdzie przeprowadził stosowne badania. Jako, że to były czasy PRL, władza chciała zablokować jego prace, gdyż uznała je za niebezpieczne dla ustroju. Dostał dwa wyroki, łącznie 2,5 roku. Odsiadka przebiegała na tyle spokojnie, że warunkowo wypuszczono go na wolność. Korzystając z niej, chciał sprawdzić drugie hasło, przeczytane w sklepie spożywczym: „towar macany należy do macanta”. W tym celu zaprosił do swojego mieszkania 13-letniego chłopca. Ten po przeprowadzeniu na nim czynności badawczych zrezygnował ze współpracy. Wkrótce po tym został wyeliminowany.

Po paru tygodniach, w Piotrkowie Trybunalskim zaginęła trójka chłopców w wieku od 11 do 13 lat. Szybko odnaleziono zwłoki, sekcja wykazała liczne rany kłute, ponadto były one nadpalone w celu zniszczenia śladów. Śledztwem zajęło się kilka osób, każde z nich doszło do własnej wersji wydarzeń.

  • Detektyw Rutkowski: Zwłoki chłopców, gdy zostały odnalezione, były zawinięte w zasłony wykonane ze śliskiego materiału. Według mnie, ofiary bawiły się w berka w mieszkaniu Mariusza T. i podczas niej poślizgnęły się na wyżej wymienionym materiale, którym były okręcone dla uatrakcyjnienia zabawy i uderzyły głowami w próg.
  • Abp Józef Michalik: Miejscowy proboszcz mi doniósł o problemach rodzin zmarłych chłopców: rozwody, separacje, wspólne oglądanie Hello Kitty… A potem takie dzieci zagubią się same i jeszcze tego niewinnego nauczyciela jeszcze wciągają… To naturalne, że musiał się bronić przed gwałtem zbiorowym…
  • Antoni Macierewicz: To był zamach! Wykazała to symulacja przeprowadzona na parówkach.
  • Piotr Żyła: Dupka na buty, garbik, fajeczka i Trynkiewicz poleciał, hehe.
  • Jacek Rostowski: Mój fotoradar zrobił zdjęcie momentu morderstwa, dzięki któremu można stwierdzić, że to był Trynkiewicz. Mandat do zapłaty już został wysłany, do tego dojdą pewnie punkty karne.
  • Anna Grodzka: Jesteście pewni, że to byli chłopcy?
  • Horatio Caine: Tamtego dnia, pewien fotograf z Alabamy zrobił zdjęcie nieba. Dotarliśmy do niego, po powiększeniu okazało się, że jest na nim widoczny radziecki satelita. Podczas dalszej obróbki odnaleźliśmy na kadłubie satelity odbicie Mariusza Trynkiewicza w momencie dokonywania morderstwa.
  • Wróżbita Maciej z Wałbrzycha: Gwiazdy mówią, że chłopcy nie żyją, bo zostali zabici.

Ostatecznie śledztwo okazało się być zbędne, bo Trynkiewicz sam się przyznał do winy. W zamian skazano go na stryczek, czterokrotnie, na wszelki wypadek. Na szczęście dla niego z zachodu przyszła demokracja, a wraz z nią bezrobocie, prywatyzacja, Żydzi i idea zawieszenia kary śmierci. Po jej zniesieniu, wyroki oczekujących na kata zostały zamienione na 25 lat więzienia.

W więzieniu

Strażnik więzienny podczas zaglądania pod łóżko Trynkiewicza

Szatan z Piotrkowa początkowo trafił do Strzelec Opolskich. Wybór tego więzienia został jednak odebrany negatywnie przez pedofila, konieczna była przecież zmiana ksywki, a „Szatan ze Strzelec Opolskich” jest za długie i za trudne do wymowy przez obcokrajowców. Ostatecznie Trynkiewicz wylądował na rzeszowskim Załężu. I słuch po nim zaginął. Przez 25 lat nikt się nim nie interesował, oprócz strażników więziennych i jego samego. Sytuacja się zmieniła, gdy w 2014 roku ludzie sobie nagle przypomnieli o tym, że na wolności będzie o jednego pedofila więcej i nie chodzi tu o zwiększenie ilości miejsc w seminariach, a jego cela, dzięki zakrojonej na ogólnokrajową skalę akcji stacji TVN24, stała się jednym z najczęściej wspominanych miejsc w Kaczogrodzie. Powodem całego zamieszania jest znalezienie w niej ukrywanych przez owe 25 lat pod poduszką[1], a odnalezionych zupełnym przypadkiem dzień przed zakończeniem odsiadywania wyroku przedmiotów przypominających szczątki ludzkie oraz dziecięcej pornografii, która jednak okazała się nie być pornografią. Z tego względu zachodzi podejrzenie, że przez ostatnie ćwierć wieku w celi Trynkiewicza zdołano ukryć więcej poszukiwanych przez wielu przedmiotów, m.in.:

Szablon:Lista3 W jego celi nie znaleziono:

  • oferty pracy dla Ferdynanda Kiepskiego,
  • pornografii dziecięcej,

Znów na wolności

Po wnikliwej analizie, polegającej na wydaniu skonfiskowanych w celi pieniędzy, prokuratura stwierdziła, że czas na wieszanie Trynkiewicza był 25 lat temu, a teraz jest już po ptokach: ceny sznurów poszły w górę, ekolodzy sprzeciwiają się wycince drzew na szubienice, a te istniejące lepiej wykorzystać do wyeliminowania osobników znajdujących się na listach wyborczych niektórych partii. Dlatego, zanim ktokolwiek się bardziej skompromitował, Mariusz T. został zapakowany do bagażnika i wywieziony na drugi koniec Polski.

Przypisy

  1. No bo przecież nikt by mu tego chyba nie podrzucił, prawda?

Szablon:Przestępcy