Mazda 323F

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Z tym to nawet Multipla pregrywa...

Mazda 323F – japoński samochód osobowy produkowany w latach 1994-1998 (inaczej: wersja BA), przeznaczony do przewozu maksymalnie pięciu osób[1] z kilkoma workami ziemniaków w bagażniku. Swoją drugą młodość przeżyło w latach 2011-2013, gdy starszym Polakom znudziło się ściąganie do kraju zdezelowanych audic, beemek i meroli, a młodsi odkryli, że japońskie auta znacznie lepiej znoszą „pizdowanie” niż rodzime cuda techniki.

Opis konstrukcji

Nadwozie

No i proszę… Wystarczy umyć, i już wartość auta rośnie dwukrotnie

Jak w każdym japońskim aucie należącym do klasy kompaktów, wnętrze jest za małe dla przeciętnego europejskiego mężczyzny nastolatka, i w sam raz dla przeciętnej europejskiej kobiety. Każda istota o większych gabarytach skończy z wytartą głową podsufitką, spodniami przetartymi od kierownicy i bólem lewej ręki spowodowanym ciągłym przyciskaniem jej do drzwi. Jakby jeszcze tego było mało, kierownica się praktycznie nie reguluje (te 10 centymetrów w jedną czy w drugą stronę nie robi różnicy), a fotela w ogóle nie można obniżyć (w sumie nie ma co się dziwić, i tak siedzi się jakieś 10 centymetrów nad ziemią).
Na próżno szukać w aucie schowków, bo ich po prostu nie ma, nie licząc tych podstawowych tj. na drzwiach, w podłokietniku i przed pasażerem, przy czym wszystkie mają „japońskie”[2] rozmiary (np. ten na drzwiach jest głęboki na 25 centymetrów i szeroki na 5, więc można tam schować co najwyżej linijkę albo kiełbasę, jeśli jakiś hardkorowiec planuje się udać w dłuższą trasę). Za schowek można również uznać bagażnik – mieszczą się do niego cztery worki z ziemniakami, ale próg załadunkowy skutecznie uniemożliwia wyjęcie ich stamtąd bez użycia dźwigu.

Podwozie

Nietypowo dla Mazdy, w aucie są tylko normalne silniki benzynowe, a nie jakieś wybryki natury z trójkątnymi tłokami. Do dyspozycji na rynku mamy silniki o pojemności 1.3 (za słaby nawet do Mazdy, więc ludzie go nie kupowali i praktycznie nie ma egzemplarzy z takim silnikiem), 1.5, 1.8 i dwulitrowe V6, jednak pod uwagę należy brać tylko ten drugi, gdyż pojemność silnika jest wprost proporcjonalna do ilości pieniędzy, jakie trzeba będzie dać w łapę diagnoście włożyć w auto, żeby w ogóle dojechało do stacji kontroli pojazdów po pieczątkę. Spowodowane jest to faktem, że większość aut była w rękach 20-letnich gówniarzy, którzy za cel swojego życia obierali sobie sprawdzenie, jak głęboko w podłogę da się wcisnąć gaz i w którym miejscu czerwonego pola zatrzyma się wskazówka obrotomierza. Sprzyja temu wyjątkowo krótkie przełożenie skrzyni biegów, dzięki któremu sprawna 323F z łatwością odjeżdża na światłach innym typowo wyścigowym samochodom, a także dość sztywne i niskie zawieszenie, dzięki czemu Mazda nie dachuje przy wjeżdżaniu w zakręt z prędkościami znacznie przekraczającymi dopuszczalne i jednocześnie jest w stanie przejechać po polskiej autostradzie bez przerwania się na pół na jakiejś dziurze.

Użytkowość

Mazda 323F nie nadaje się na auto rodzinne, ale jest idealnym pojazdem do sprawdzania odporności stali na zginanie przy prędkościach wyższych niż 150 km/h. Ponadto świetnie się sprawdza w wyścigach spod świateł, gdyż w porównaniu do niemieckich rywali Japończyk dysponuje 16-zaworowym silnikiem i krótszą skrzynią biegów, co daje odpowiedniego kopa na starcie i pozwala na łatwe objęcie prowadzenia przed najbliższym fotoradarem.
Samochód doskonale nadaje się do przerobienia go na auto do wyścigów równoległych na 1/4 osiedla, a także na dresowóz (aczkolwiek brakuje mu nieco przestronności w porównaniu do głównych rywali).

Niezawodność

Legendarna niezawodność japońskich samochodów nie do końca potwierdza się w przypadku 323F – w przeważającej części są to wraki na kołach jeżdżące tylko dlatego, że silnik nie wypadł z auta, a że części do Mazdy są droższe niż części do konkurencyjnych modeli, to zazwyczaj auto ląduje na złomie po drugim, góra trzecim polskim właścicielu.
Jeżeli auto nie jest użytkowane zgodnie z przeznaczeniem, będzie się w nim psuło wszystko, co się da – od elektrycznych szyb po synchronizatory w skrzyni biegów, dlatego korzystanie z Mazdy 323F zgodnie z instrukcją obsługi jest kluczowe dla utrzymania samochodu w idealnej kondycji.

Dość duży problem stanowi dostęp do części zamiennych – chociaż zarówno starsze, jak i nowsze modele poza wyglądem praktycznie się nie różnią, to jakimś cudem części za cholerę od nich nie pasują. To w połączeniu z faktem, że Japończycy już nie produkują części zamiennych każe zdawać się na resztki zezłomowanych już egzemplarzy.

Zobacz też

Przypisy

  1. Oczywiście, Japończyków, pięciu Europejczyków w żaden sposób się nie zmieści do tego auta
  2. Czyli mikroskopijne