Metalmania

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Metalmania – festiwal prawie muzyczny organizowany lub nie co roku w Katowicach, chyba że akurat miał miejsce gdzie indziej

Historia[edytuj • edytuj kod]

Festiwal po raz pierwszy rozpoczął się 6 czerwca 666 roku (według kalendarza Númenorejczyków, czyli dla upierdliwych: 4 kwietnia 1986 według kalendarza juliańskiego), zakończył się jakoś później. W kolejnych latach zazwyczaj odbywał się w Spodku. Rok 2001 był wyjątkowy, gdyż z powodów bardziej lub mniej racjonalnych, festiwal się nie odbył. Jako pierwsi zauważyli to mieszkańcy okolic Spodka (wszyscy w promieniu jakiś dziesięciu kilometrów), którzy ze zdziwieniem wychodząc rano na zakupy nie ujrzeli tlących się zgliszcz, do czego byli przyzwyczajani przez poprzednie kilkanaście lat.

Przebieg[edytuj • edytuj kod]

Festiwal co roku ma dosyć podobny przebieg. W jednym miejscu spotykają się (o zgrozo) metale, skiny, świadkowie Jehowy i punki co jest ewenementem na skalę światową. Podczas gdy zmieniająca się na bieżąco na scenie ekipa „muzyków” poubieranych na czarno i starających się wyglądać jak najbardziej tró robi dużo hałasu za pomocą przedmiotów przypominających instrumenty muzyczne. Później wszyscy zgodnie wychodzą na miasto niszcząc wszystko na swojej drodze oraz nawracając samobójców którzy wpadli na pomysł wyjścia z domu.

Zespoły[edytuj • edytuj kod]

W historii festiwalu wiele zespołów w chwili słabości doszło do wniosku że zabawnie byłoby znowu zagrać dla wrzeszczącej, pełnej nienawiści zgrai odszczepieńców, dlatego na liście zespołów które grały na Metalmanii niektóre nazwy się powtarzają. Do takich zespołów należą między innymi KAT[1], Turbo[2] i Therion[3]. Na nieszczęście dla fanów, niektórzy wracają po rozum do głowy, tak zrobił Testament, który dowiedział się o skali zniszczeń po poprzedniej edycji festiwalu (a to nowość) i w ostatniej chwili zrezygnował.

Zobacz też[edytuj • edytuj kod]

Przypisy

  1. A co, blisko mieszkają, to co im szkodzi?
  2. Ci wcale nie mają dalej, też są z Katowic
  3. Ci może i mają ciut dalej, ale za to, co za zaangażowanie!