Meteorofilia

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Kolędnik ubrany na żółto nosi specjalną ochronną obrożę z dzwonków

Meteorofilia (z gr. Metheoros – wędrowiec) – chorobliwy pociąg seksualny do kolędników. Występująca niezwykle rzadko, medycyna do tej pory zanotowała zaledwie 14 przypadków. Zaliczana do dewiacji seksualnych, całkowicie nieszkodliwa, w mieszkaniu meteorofila nie należy jednak nakładać na siebie kożucha.

Historia[edytuj • edytuj kod]

Pierwszy odnotowany w historii przypadek choroby miał miejsce niedaleko Rostowa nad Donem w Rosji w roku 1712. Wtedy to 16-letni Dima Lediakow ściągnął majtki w obecności turonia, chcąc go porwać. Nastolatka przegoniono wtedy owsem do karmienia kur, sam chłopiec nie potrafił wytłumaczyć swojego zachowania.

W 1822 roku na Sądeczczyźnie odnotowano kolejny akt dewiacji z udziałem kolędników. Niejaki Maurycy Witek (nie ustalono jego wieku, ze względu jednak na czasokres występowania choroby musiał być to przedział ok. 14–20 lat) uczcił dzień św. Szczepana atakiem na jednego z parobków przy pomocy makutry do sporządzania kutii. Chłopcy obronili się, szczując napastnika kozą i podejmując walkę pozycyjną wypchanym łbem dzika, który amortyzował ciosy. Zdołali zbiec. Maurycego przewieziono do kliniki psychiatrycznej w Krakowie.

Najbardziej dramatyczne wydarzenia miały miejsce w kanadyjskim Cheltenham w roku 1859. Czarnoskórzy bracia Nathaniel i Daniel Calvinowie, zbiegli z terytorium USA, wracając do domu zobaczyli grupę kolędujących dzieci. Podbiegli do nich, proponując, by w następnej kolejności odwiedzili właśnie ich domostwo. Tak też się stało, po czym bracia z szybkością światła zgwałcili pastuszka i diabełka, czule głaszcząc świński łeb. Chłopcy najprawdopodobniej zostaliby zabici, gdyby nie pomoc wezwana przez kolegę przebranego za draba. Przywołany policjant, widząc co się dzieje zastrzelił braci. Przypadek Calvinów świadczyć może o genetycznej patogenezie.

W 1933 roku uznano, że były to przypadki odosobnione z cechami pedofilii, mimo relacji napastników i chorych wyraźnie wykluczających takie podłoże schorzenia. Chorobę oficjalnie wykreślono z katalogów medycznych na świecie.

Przebieg choroby[edytuj • edytuj kod]

Z wkurwionym kolędnikiem nie ma żartów

Dotknięci meteorofilią różnie opowiadali o epizodach swojego odstępstwa. Byli to mężczyźni w wieku dojrzewania. Czynnikiem wzmagającym popęd była najczęściej kolorowa szopka i wypchany łeb dzika. Jednak nie chciano zabrać tych rzeczy, a jedynie obcować z nimi sam na sam. Odnotowano aż 9 brutalnych gwałtów na turoniach, czego nie wyjaśniono do dziś. Często dodatkowym czynnikiem podniety były kukiełki w kostiumach wykonanych ze szmatek. Gdy jednak były trzymane przez turonia, libido rosło, wymykając się spod kontroli.

Meteorofilicy odmawiali motywów rabunkowych swojego postępowania, uparcie również zaprzeczając, iż o ich zachowaniu decyduje młody wiek kolędnika. Miało to podtekst raczej psychologiczny: na pozornie zwartą i kolorową grupkę uderzał samotnik, by zrekompensować sobie poczucie obcości i osamotnienia.

Jednak to nadal nie tłumaczy wysokiego odsetka gwałtów na turoniach.

Objawy[edytuj • edytuj kod]

  • Ogólna drażliwość i podniecenie, chęć wepchnięcia komuś do tyłka kukiełki Heroda;
  • Uporczywe myśli nakazujące ci zgwałcić turonia;
  • Chęć obcowania ze świńskim łbem, cokolwiek by to miało znaczyć;
  • Poczucie, że dołączenie do grupy kolędników przyniesie ulgę;
  • Ekscesy filosemickie w stosunku do Żyda z kozą;
  • Działanie gwałtowne wobec kolędników mające zmusić ich do poddania się naszej woli;
  • Brak odczuwania chęci odniesienia korzyści materialnych w obecności dziada z darami, a jedynie chęć francuskiego pocałunku ew. odbycia stosunku seksualnego z nim;
  • Nieswoistość celu ataku – narażony na gwałt był zarówno Kacper, Melchior, jak i Baltazar.
  • Nagły priapizm i przyśpieszenie akcji serca.