Miłośnik kolei

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 17:49, 1 mar 2022 autorstwa Sędzisław99 (dyskusja • edycje) (Wycofano ostatnie edycje autorstwa 31.6.221.210; przywrócono ostatnią wersję autorstwa Runab.)

KCenzura2.svga, kuszeta na dwieście!

Jeden z miłośników kolei wyrażających radość z obecności nowego taboru na polskich torach

Tylko Gagar z bipom, to jest prawdziwa kolej, a nie jakiś plastikowy złom!

Typowy miłośnik kolei i jego opinia o szynobusach
Mikol robiący uroczą fotkę z mazowieckim kibelkiem
Uchwycenie odpowiedniego ujęcia wymaga poświęceń

Miłośnik kolei (w skrócie mikol) – człowiek, który z lubością oddaje się torturze korzystania z usług PKP. Podgatunek masochisty.

Podział

  • Focista – potrafi godzinami czekać w krzakach przy torach, aż uda mu się zobaczyć i sfotografować swoją ulubioną „Siódemkę”, „Byczka”, „Kibla” bądź „Gagarina”. Na peronie stara się nie robić zdjęć ze względu na bardzo miłych, pultajacych się pracowników PKP którzy wzywają SOK lub policję, gdy ten zaprezentuje swoje talenty. Lubi napić się przy tym piwa. Często szuka nowych motywów samobójczych. Efektem tego może być sfotografowanie swojego ulubionego piwa, a w tle swojego ulubionego „Byczka”.
  • Focista infrastruktury – jego głównym zadaniem jest stać w lewym oknie pociągu i z aparatem gotowym do użycia czekać, aż stos cegieł, który nazywa dworcem, pojawi się z prawej strony. Albo odwrotnie.
Prawie udana próba panningu
  • Modelarz – zajęcie wymagające cierpliwości. Rzadziej polega na sklejaniu kartonowych bądź plastikowych modeli lokomotyw. Częściej na kilkuletnim dopieszczaniu makiety jednej stacji kolejowej, polegającym na doborze odpowiedniego odcienia trawy oraz budowie miniaturowych wychodków wraz z wnętrzem w technologii zgodnej z oryginałem, mimo że nawet nie da się zajrzeć do środka.
  • Romantyk – pisze poezję o kolejnictwie. W obecnych czasach ubolewa nad stanem kolei, lecz niestety nic nie może zrobić. Zwykle lubuje się w starych lokomotywach bądź parowozach. Nowoczesny sprzęt uważa za „bezduszny”, pozbawiony poetyckiej inspiracji. Myśli nie rozumem, lecz sercem, nie wiedząc że w obecnych liberalnych czasach nie uznaje się takiego sposobu myślenia, szczególnie w zakresie techniki. Oto jego słownik:
    • Zakochany w dziewczynie – urlop jako „MK”.
    • Pięć „Gagarinów” na raz – stan upojenia.
    • Dziewczyna rzuciła – powrót na kolej, powrót „za nastawnik”, powrót do służby, bądź w cięższych przypadkach – położenie się na torach.
    • Trzy szynobusy na raz – płacz i lament (napisanie trenu).
  • Społecznik – odmiana romantyka. Płacze gdy pociągi są likwidowane, skacze pod sufit gdy są uruchamiane nowe pociągi. Gdy na jakichś pociągach mu zależy, jest gotów przykuć się do dyrekcji kolei w ich obronie. Na co dzień zajmuje się knuciem kolejnych spisków przeciw wrogom kolei, które i tak nie dają żadnego efektu.
  • Złodziej lokomotyw – całymi dniami chodzi po torach i szuka parowozu, elektrowozu lub spalinowozu, który można by ukraść, aby potem się z nim ożenić. Złodzieje lokomotyw bardzo często wpadają w kryminał, ponieważ lokomotywą jest trudno uciekać, kiedy nie ma się zrozumienia dyżurnego ruchu. Ich dzielna, niedoszła małżonka i tak po kilku latach ląduje na złomie.
  • Symulatorowiec – cały dzień siedzi przed komputerem, prowadząc dzięki symulatorom kolei różnego rodzaju lokomotywy i inne pojazdy trakcyjne. Podczas jazdy zajmuje się ciekawymi rzeczami np. wyłączaniem czuwaka i gapieniem się przed siebie.
    • Developer – odmiana symulatorowca, całymi dniami dewelopuje (z ang. obija się) symulatory dla symulatorowców. Oprócz tego ciągle testuje swoje dzieła i przesiaduje na IRCu. Całymi dniami zajada się czipsami i kolą z Biedronki pod pozorem dewelopowania. Typ na pograniczu „MK” (posiada wiedzę) i informatyka (umiejętności).
  • Podróżnik – jeździ na tak zwane hardkory, potrafi przejechać przez weekend tysiące kilometrów pociągiem, opuszczając go jedynie po to, aby się przesiąść. Jego stacja docelową jest ta, z której wyruszył. O ile dla przeciętnego człowieka wytrzymać 3 godziny jazdy pociągiem osobowym to wyczyn zakrawający na bohaterstwo, to mikol jest w stanie radośnie przesiedzieć calutkie 24 godziny w pociągach.
  • Podróżnik-zaliczak – odmiana podróżnika. Jego celem jest przejechanie każdego kawałka toru leżącego w Polsce. Często jedzie na drugi koniec kraju aby przejechać krótki odcinek nowej trasy. Największym skarbem zaliczaka jest mapa, na której z dumą zaznacza zaliczone trasy. Za zaliczoną trasę uznaję się: 1. została przejechana w tą i z powrotem. 2. została przejechana w ciągu dnia. 3. Zaliczający obserwował lewą i prawą stronę pociągu. 4. Pociąg, którym podróżował zaliczający posiadał uchylne okno przez które można było się wychylać przez całą drogę.
  • Fan Intercity – jeździ wyłącznie pociągami Intercity. Czuje się dumny, gdy dostaje darmowe miniaturowe ciasteczko oraz kropelkę kawy/herbaty w prestiżowym pociągu. Najczęściej ma jakąś stałą robotę[1], bo przy ustalaniu tras kieruje się zasadami im droższy tym lepszy oraz prestiż musi kosztować, a skądś musi brać na to kasę. Szczerze nienawidzi pociągów InterREGIO, a do osobowego trzeba go wciągać wołami (jak się uda, siedzi z miną męczennika i narzeka na rzeczy, których w TLK by nawet nie zauważył). Często wdaje się w bójki z fanami Przewozów Regionalnych.
    • Miłośnik EP09 – nagrywa i foci wyłącznie tą serię lokomotyw, którą skromnie nazywa Eposią, zazwyczaj jest obstawiaczem Warszawy Wschodniej, bądź Zachodniej, lubi sobie robić zdjęcia przy, pod, nad, na, nieopodal niej. Jest nowoczesną formą miłośnika lokomotywy, bardziej agresywną gdy zaatakuje się Intercity lub jego kochaną Eposię. Co ciekawe EP09 to przestarzałe lokomotywy, ale kto by się przejmował, przecież są najpiękniejsze na całym Świecie, a przynajmniej w Polsce, albo i w Warszawie.
    • Miłośnik Pendolino / Dartów / Flirtów – wychwala pod niebiosa któryś z wymienionych pociągów, ewentualnie wszystkie (chociaż najczęściej występuje podział na miłośników Pendolino i miłośników dwóch ostatnich). Najchętniej jeździłby tylko swoim ukochanym EZT-em. Za każdym razem, gdy wybiera się w podróż (oczywiście PKP IC!), sprawdza zestawienia pociągów w celu wybrania odpowiedniego składu. Często przychodzi na peron, żeby popatrzeć na swój pociąg i zagadać się z kierownikiem pociągu.
Obiekt westchnień pesjan – Dart z osłoną sprzęgu
  • Pesjanin – niektórzy miłośnicy Dartów są jeszcze bardziej zapatrzeni w swój ukochany EZT niż ich wyżej wymienieni koledzy. Dlatego wymagają wyodrębnienia dla nich osobnej kategorii. Twierdzą, że PESA produkuje najlepsze pociągi na całym świecie, że wszystkie inne składy powinno się zniszczyć i zastąpić ukochanymi darcikami. Oczywiście nie należy przy nich wspominać, że Flirt/Pendolino/jakiś inny pociąg jest lepszy – grozi to natychmiastową ustawką i śpiewką w stylu kibola. Złośliwi twierdzą, że prezentowany przez nich pogląd to narodowy socjalizm pesjanizm. Do niedawna głównym celem fanów PESY było ubolewanie nad tym, że PKP IC kupuje jakieś głupie pierdolino zamiast wspierać polski kapitał. Z wyżej wymienionych powodów odradzamy tłumaczenie pesjanom tego, że Darty nie mogą rozpędzić się do 250 km/h z powodów konstrukcyjnych – oni i tak będą próbować narzucić swój pogląd. Głównie to oni kumulowali sytuację, w wyniku której w/w składy były wręcz strasznie rozgłaszane w mediach, podczas gdy Flirt 3 – który oferuje równie wysoki, a nawet lepszy komfort podróży[2] – siedział cichutko jak mysz pod miotłą.
  • Fan Przewozów Regionalnych – na podróże krótkie i dalsze wybiera się połączeniami PolRegio. Dla niego najlepszy pociąg to najtańszy pociąg, jego ulubionym pojazdem przeważnie jest kibel. Jazda pociągiem osobowym ze Szczecina do Przemyśla to dla fana PR małe piwko. Szczerze nienawidzi PKP Intercity, pociągów TLK, Warsów i kuszetek, a ilekroć jedzie Pendolino[3], narzeka na takie rzeczy, jak np. klima zamiast tradycyjnych, suwanych, klimatycznych okien czy brak tradycyjnego, a co najważniejsze o wiele lepszego[4] podziału na przedziały. Prezesa PR byłego prezesa PR Tomasza Moraczewskiego uważa za półboga. Często wdaje się w bójki z fanami Intercity.
  • Fan Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej – występuje tylko w województwie łódzkim, jednocześnie jest miłośnikiem Flirtów. Podnieca się każdym kursem na łódzkiej obwodówce, a na myśl o tunelu średnicowym dostaje orgazmu.
  • Kolekcjoner rozkładów jazdy – każdego dnia sprawdza aktualności na stronach przewoźników i gdy już ogłoszą kolejną zmianę rozkładu, niecierpliwie oczekuje na moment ogłoszenia ich, następnie zapoznaje się z nowym rozkładem z wypiekami na twarzy. Jego celem są połączenia likwidowane, przywracane, nowo utworzone, zmieniające trasę jazdy, skracane i przedłużane. Następnie uczy się nowego rozkładu na pamięć. Wobec powyższego trudno stwierdzić, dlaczego musi również koniecznie zakupić książeczkowy rozkład.
Dla ciebie kopcąca kupa złomu, dla mikola przepiękne arcydzieło techniki
  • Miłośnik lokomotywy – dla niego istnieje wyłącznie dany typ lokomotywy i inne są złe. Toczy boje z miłośnikami innych lokomotyw. Najbardziej znany jest konflikt wielbicieli gagarów kontra rumunów. Spotkać można również wielbicieli konkretnych lokomotyw. Wielbiciel konkretnego numerka często wie o tej lokomotywie więcej niż jej właściciel.
  • Wróg szynobusów – osobnik, dla którego autobus szynowy to nie pociąg. Tęskni za czasami, w których na drugorzędnych liniach kolejowych jeździły paliwożerne „stonki” ciągnące jeden, góra dwa wagony osobowe. Znawca prawdziwej kolei, który przy każdej okazji powtarza w kółko tylko Gagar/Stonka z bipom.
  • Znawca – jego zdaniem wie wszystko o kolei. Regularnie udziela się na forach kolejowych. Broni kolei jak niepodległości przed wielbicielem busów.
  • Drezyniarz – przez 3/4 roku zajmuje się linią kolejową, o której cały świat zapomniał. Resztę czasu spędza nad swoją drezyną machajką. Raz w roku razem z innymi drezyniarzami przejeżdża swoją linię kolejową. Wśród ekip drezyniarskich istnieje ostra rywalizacja. Jej kulminacją są zawody na ćwierć mili odstępu drezynami machajkami.
  • Łowca Rp1[5] – osobnik spokrewniony z mikolem aczkolwiek stanowiący odrębny podgatunek. Odmiana samobójcy. Doznaje nirwany kiedy po uprzednim znieczuleniu się dopalaczami i ustawieniu się z kamerką przy torze, mijająca go o grubość sznurówki od trampek lokomotywa wyda z siebie dźwięk syreną wysadzający bębenki w uszach i powodujący rozluźnienie zwieracza. Gdy pociąg stoi w miejscu lubi pukać do maszynisty i błagać o „malutkie Rp1”. Grupę łowców można rozpoznać również dzięki noszonej przez nich fladze z napisem MK.
  • Maszynista – dzięki swojej wytrwałości i po wielu trudach, miłośnik kolei zostaje kiedyś maszynistą. Jest to najwyższe objawienie swojej miłości do kolei. Może robić ponad normy, dostaje +50 doświadczenia z prowadzenia, lecz po kilku latach zaczyna patrzyć na kolej jako tylko i wyłącznie pracę i bardzo wysokie wynagrodzenia około 1500 zł. Po kilku latach odchodzi na emeryturę.
  • Kolekcjoner tablic pociągowych – myśli tylko o tym, jak by tu pożyczyć tablicę z pociągu. Jeżeli już osiągnie swój cel, chwali się tym i pokazuje innym kolekcjonerom.
  • Miłośnik biegów przełajowych – jeśli podczas zwiedzania obiektów infrastruktury kolejowej natknie się na pracowników SOK-u, pospiesznie oddala się, biegnąc przez tory.
  • Przejazdowiec – kolej nagrywa tylko przy swoich ulubionych przejazdach z rogatkami, czy sygnalizatorami. Podczas ogłoszonych modernizacji linii często można usłyszeć od nich trzaski – jest to dźwięk pękającej dCenzura1.svgy przejazdowców, którym zabierane są ich archaiczne przejazdy. Specjalni agenci PLK często przyjeżdżają w nocy, by uśpić ich czujność – przejazdowe świry tylko czekają, by zakosić jakąś część z przejazdu by potem móc handlować nią na czarnym rynku. Często musi stawić czoła dróżnikom, którzy wbrew własnej woli przetrzymywani są w specjalnych klatkach, by pod wpływem agresji nie krzywdzili przypadkowych osób i tym bardziej mikoli.

Zobacz też

Przypisy

  1. Większość miłośników kolei to uczniowie i studenci – tylko oni mają dość czasu, żeby podróżować pociągami PKP i pisać bzdurne posty na grupach dyskusyjnych. Zdarzają się też informatycy i przedstawiciele innych zawodów, w których kasę dostaje się za obijanie się
  2. Na szczęście jeszcze nie istnieje grupa wielbicieli Flirtów
  3. Warunkiem koniecznym jest ufundowanie biletu przez kogoś innego
  4. Tylko według fanów PR
  5. Rp1 to miłośniczo-kolejowe określenie na sytuację, w której laik powiedziałby po prostu „pociąg trąbi”. Charakterystyczne, że miłośnicy używają tego określenia częściej niż sami kolejarze