Morbid Reich

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Pomieszanie z poplątaniem, lub spaghetti z sosem. W najgorszym wypadku krwawy paw

Morbid Reich – trzecie i najbardziej popularne demo spod znaku Pitera i spółki. Co ciekawe, jest to demo studyjne, co w metalowym światku stanowi najprawdziwszy oksymoron. Wydawnictwo ratuje się jednak fatalną jakością nagrania. Mimo tej sprzedało się w nakładzie 10k sztuk i zostało najlepiej sprzedającym się demem deathmetalowym. Jednak Polak potrafi, myślałby kto.

Demu, zupełnie jak nie demu, towarzyszyła promocja godna LP-y – koszulki, ulotki, inny szajs… sporo, jak na kasetowe demo.

W marcu 2012 w plebiscycie magazynu „Machina” wybrany 9. najlepszą płytą w historii polskiego metalu. Płytą, choć demo było wydane na kasecie.

Teksty utworów zawartych na demie według wielu traktują o tym, co normalne dla Vadera – demony, ciemność, Lovecraft i w ogóle. A tak naprawdę opowiada o tym, co normalne dla Vadera – szare życie zgrai napierdalaczy z Olsztyna. Tym razem o tym, jak w 1988 Docent jako nowy w zespole musiał pójść na pocztę.

Utwory[edytuj • edytuj kod]

  1. From Beyond (intro) – listonosz jak zwykle nie raczył się pofatygować i zostawił awizo. Peter kazał nowemu pójść na pocztę.
  2. ChaosPoczta Polska w całej swej okazałości. Krzysiu bardzo się zdenerwował widząc jej stan, mruczał pod nosem, że to czas, by urżnąć ci łeb.
  3. Vicious Circle – numerek-czekanie-okienko. W okienku pani powiedziała, że nie pomoże i odesłała do innego, co wiąże się z kolejnym wzięciem numerka. I znowu – numerek-czekanie-okienko…
    W tekście przewija się zdanie I must be immortal – faktycznie, trzeba chyba być nieśmiertelnym żeby dożyć dojścia do okienka.
  4. Breath of Centuries – biedny Krzychu pomyślał, że w tej kolejce spędzi wieki… Ten czas Docent wykorzystał na rozmyślania o tym, jak ponury jest otaczający go świat.
  5. The Final Massacre – Docent dotarł w końcu do okienka i gdy miał odebrać przesyłkę okazało się, że brakuje mu 15 gr, więc wpadł we wściekłość. Gdy wszyscy widząc to zaczęli krzyczeć „O, Boże!”, Docent wykrzyczał, że Boga nie ma, bo inaczej by go tu nie było, ale na zrozumienie jest dla nich za późno i zaraz wszyscy zginą.
  6. Reign-Carrion – po tym, jak panowie w niebieskim odstawili młodego perkusistę na dołek na 24h, odbierać musiał go wściekły Peter, który koniec końców sam musiał pójść na przeklętą pocztę.

Skład zespołu[edytuj • edytuj kod]

  • Piotr „Piter” Wiwczarekrzępolenie, plumkanie, demoniczne burczenie, napisanie tego, co sam miał wybełkotać;
  • Krzysztof „Docent” Raczkowski – nieludzkie naparzanie w gary, umiejętność czytania i jej skrzętne wykorzystywanie.
  • Jacek „Jackie” Kaliszwidnienie z tyłu okładki jako basista. Widnienie.

Kto bardziej pomógł, niż naszkodził[edytuj • edytuj kod]

  • Mariusz Kmiołek – produkcja, stworzenie okładki pod wpływem weny.
  • Włodzimierz Iliaszewicz – inżynieria dźwięku, tj. włączał magnetofon.
  • Andrzej Włodarczyk – inżynieria dźwięku, tj. wyłączał magnetofon.
  • Ryszard Szmit i Cezary Alończyk – asystenci, czyli jeden latał po nowe baterie, a drugi je wymieniał.
  • Waldemar Bronakowski – zdjęcia aparatem z płatków śniadaniowych
  • Robert Ganczarski – okładka, którą malował z wyraźnym WTF na twarzy.
  • Paweł Wasilewski – słowa do burczenia dla Pitera.

Zobacz też[edytuj • edytuj kod]