Myszków

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Szablon:Tmiasto-pochłaniacz położone pomiędzy Zagłębiem a Jurą tak, że nie może pochwalić się przynależnością do żadnego z nich. Pochwalić się za to może tym, że w ciągu 10 lat wchłonęło około dziesięć okolicznych wsi, przez co powierzchniowo przewyższa niejedno większe, polskie miasto, a nawet i kilka państw. Obecnie miasto liczy sobie 22 dzielnice. Jeszcze 29 i będzie jak Stany. Wbrew legendom, jego nazwa nie ma nic wspólnego z Popielem. Można za to powiązać myszy z pobliskim Mrzygłodem domyślając się co harcowało w spiżarkach przodków rdzennych mieszkańców miasta[1].

Warunki nienaturalne

Tak wygląda trzecia największa rzeka w Polsce, oczywiście w górnym biegu

Myszków w gruncie rzeczy jest grajdołem otoczonym czterema górami wzgórzami. Myszków nie leży w górach, choć znaleźć na jego obrzeżach można Osińską Górę, Górę Włodowską oraz Górę Będuską. Wzgórza te nie przepuszczają chmur burzowych, deszczu, a także i najeźdźców z Mongolii. Przez środek tegoż grajdoła płynie dość wczesny bieg Warty, którą lokalne zakłady takie jak Wartex czy Sokpol raczą tym, co w nich najlepsze. Przyprawa ta płynie aż pod Poznań, a Myszkowiacy mają z tego zaciesz.

W Myszkowie wiedzą jak stymulować rozwój przemysłu w harmonii z euro-limitami na emisję CO2. Niedługo nauczymy się sadzić las na pionowych ścianach i miasto zacznie zarabiać krocie na handlu emisjami.

Położenie

Swoją ekspansję Myszków zawdzięcza bardzo miłym ludziom, którzy mieli go w dupie, ale w XIX wieku potoczyli przez niego kolej Warszawsko-Wiedeńską. Obecnie, oprócz niej jest to też i Centralna Magistrala Kolejowa, której obecność pozwala dojechać stamtąd w niemal każdy zakątek kraju bez konieczności wielu przesiadek. Zatrzymują się tu niemal wszystkie pospieszne. Mimo to, to głównie miejscowi z tego korzystają, gdyż nie znalazłoby się wielu Polaków, których marzenia na całe życie ulokowane by były w tym zakątku kraju. Tory kolejowe wraz z leżącą nieopodal wczesną Wartą stanowią swoistą linię podziału, która jest niczym czarodziejskie lustro oddzielające dwie rzeczywistości. Po jednej stronie znajduje się siatka osiedli, przypominająca raczej obóz robotniczy, a po drugiej, nad rzeką znaleźć można w dużej mierze zamknięte, wyprzedane prywaciarzom lub zniszczone i rozkradzione fabryki z czasów jedynego słusznego ustroju. Dalej oczywiście też są osiedla, ale to już nie to samo. Z góry pomińmy dzielnice powstałe na skutek przyłączenia się lokalnych wsi, one i tak mają własną świadomość miejską, coś jak świadomość narodowa, gdy dany zakątek nie ma nic z państwem wspólnego, ale i tak się wozi.

Zabudowa

Myszków: Gazela Biznesu'2011

Cechą charakterystyczną Myszkowa jest tak klaustrofobiczna zabudowa, że trudno znaleźć sobie miejsce na parking nie potrącając czegoś, co akurat w tamtym miejscu jest upchnięte. Przestrzeń między blokami wynosi około kilkunastu metrów i tak przez wszystkie osiedla w centrum. Nie jest to cecha starego, komunistycznego budownictwa, gdyż budowane obecnie w pobliżu Wierzchowiny bloki mają mniej więcej podobne odstępy między jednym a drugim. Osiedla w centrum nie posiadają nawet placów zabaw ani boisk, choć co bardziej zapobiegawcze władze starają się je tam upychać, aby nie tracić cennego elektoratu. Ze względu na dość niestabilne podłoże, nie można było budować dziesięciopiętrowych bloków jak np w sąsiadującym Zawierciu, aby uchronić mieszkańców parteru przed powolnym wjazdem ich kwater pod ziemię. Dosłownie każdy blok w Myszkowie ma więc cztery piętra, a miałby może i więcej, gdyby nie konieczność umieszczenia i utrzymania kosztów windy w budynku powyżej pięciu kondygnacji.


Na jednego mieszkańca Myszkowa przypada średnio 1,03 supermarketu, a stosunek ten jeszcze wzrośnie po zakończeniu budowy dwóch następnych sklepów. Poza tradycyjnymi Biedronkami sztuk dwie, można kupować również w Lidlu, POLOmarkecie, Karfurcie, a w bardzo bliskim sąsiedztwie rzeczonych, już na ukończeniu są Netto oraz Kaufland.

Dzielnice

Tak wygląda podział Myszkowa na dzielnice
A tak Warszawy, który pokaźniejszy?

Myszków jak na każdą raczkującą metropolię przystało składa się ze sporej ilości dość obszernych dzielnic, których mieszkańcy obnoszą się z silną świadomością dzielnicową, jeśli można by to tak w ogóle nazwać. Bardzo często jest to pozostałość po fakcie, iż niektóre wsi są z Myszkowem od zaledwie kilkunastu lat, jednakże zjawisko to istnieje też i na terenie śródmieścia, co już powinno nieco dziwić.

Pierwsze na pokładzie

Poniższe dzielnice załapały się na status miasta już w 1950 roku, kiedy to Myszków otrzymał w prezencie prawa miejskie.

  • Szablon:T
  • Szablon:T
  • Szablon:Tbiorąc pod uwagę fakt, iż Myszków budowany był według schematu: po stronie torów z rzeką fabryki i prowizoryczne budynki dla nadzorców, a po stronie torów bez rzeki osiedla mieszkalne, sklepy, kultura i w ogóle miasto, Mijaczów z założenia jest brudnym i specyficznym regionem dla specyficznych, lecz już niebrudnych ludzi. O ile ich dało domyć się szybko, tak tworzenie z Mijaczowa czystego i przyjaznego zakątka trwa już dobrych kilkanaście lat. Faktem, który powoduje, że miasto dba o Mijaczów bardziej niż powinno jest obecność miejskiego szpitala, którego pacjenci skarżyliby się na nieprzezroczyste powietrze, kilkucentymetrowy osad na oknach oraz towarzystwo myszy i innych gryzoni. Aby uniknąć tych sytuacji i podarować im jeszcze kilka lat życia, rada miasta regularnie przywraca Mijaczów do norm estetycznych oraz mieszkalnych. Teren Mijaczowa, podobnie jak i później Pohulanki powiązany był tylko i wyłącznie z przemysłem oraz dziesiątkami komunistycznych fabryk. Znaleźć tam można między innymi położone obok pokaźnego budynku starostwa ruiny ówczesnej papierni, w której działa już tylko jedna maszyna, a mimo to dwa wysokie kominy wciąż świecą nad miastem. Papiernia ta jest obecnie konsekwentnie burzona, a w jej miejscu wybudowano kompleks handlowy z Kauflandem w samym centrum. Obok starostwa i papierni wybudowano nowe i kompletnie niepotrzebne rondo, które pomaga jedynie pracownikom starostwa szybciej wjechać na zakładowy parking. Po drugiej stronie ronda znajdują się kolejne stawy, bardzo uboga wersja rzeki warty oraz stadion chluby miasta – KS Myszków, wokół którego niczym pszczoły wokół ula kręci się największy element całego miasta.
  • Szablon:Tjedna z najstarszych dzielnic miasta, która zabudową przypomina dobrze rozwiniętą wieś z jednym wyjątkiem – w tle widać kominy, a za oknem jeżdżą pośpieszne i to właśnie determinuje, że jej mieszkańcy czują się jak w mieście. Do centrum mają rzut beretem, czyli przejazd przez tory, a następnie ostrożny zakręt w lewo na stawach[2]. Dzielnica ta dawno, dawno temu była wsią, która pamiętała czasy Bitwy pod Grunwaldem. Jej nazwa nie pochodzi wcale od ciszy, której tam nie było, lecz od cisów, których tam też nie było, bo zostały wycięte do użytku mieszkańców. Przynajmniej obecnie nikt tam cisów nie widział i w związku z tym wszyscy Myszkowiacy są przekonani, że nazwa Ciszówka wzięła się właśnie od ciszy. Nawet i to powiązanie okazuje się jednak nie na miejscu, gdyż regularne przejazdy przedpotopowych autobusów, chmary pociągów oraz ambient z pobliskich zakładów metalurgicznych w pewnym stopniu tę ciszę urozmaicają.
  • Szablon:Tjedna z dzielnic, po której zobaczeniu nazwy w spisie nawet zorientowani Myszkowiacy nie wiedzą gdzie ona jest. W gruncie rzeczy jest to odłamek Mijaczowa, jednak z dziwnych względów stał się on oddzielną dzielnicą. Stało się to dość dawno temu i najprawdopodobniej nie żyje już nikt, kto mógłby za to poświadczyć. Nawet mieszkańcy Mijaczowa nie do końca zdają sobie sprawę, że w pobliżu ich getta znajduje się coś takiego jak Michałów. Dzieje się tak, gdyż prowadzi do niego ulica, która prowadzi tylko do niego, ewentualnie do lasu i zupełnie nikt nie czuje potrzeby, żeby tam się zapuszczać. Jest to także jedyna ulica w tejże dzielnicy. Jej najbardziej charakterystycznym punktem jest biologiczno-chemiczno-mechaniczno-zajebista oczyszczalnia ścieków, o której istnieniu dowiaduje się niemal każdy uczeń szkoły podstawowej zabrany przez nauczycielkę przyrody na dwugodzinną odyseję z centrum na sam skraj miasta. Nie zmienia to faktu, że jest on święcie przekonany, że oczyszczalnia ta stoi na Mijaczowie, a nie na jakimś Michałowie. Nawet nauczycielki twierdzą, że jest to Mijaczów. Oprócz tego, na terenie Michałowa do naszych strzelali kiedyś Niemcy i ku pamięci ich poległych celów postawiony został odrapany pomnik z przerdzewiałą tabliczką. Tak samo jak w wypadku całej dzielnicy, większość mieszkańców Myszkowa nie wie o istnieniu żadnego pomnika.

Im się zachciało w 1951

Jedyna z 1958

Urbanizacja wsi 1976

Omnomnom 1983

  • Szablon:T
  • Szablon:T
  • Szablon:T
  • Szablon:T
  • Szablon:Tinaczej zwana Smrudzówką. Pierwsze przedmieścia prowincji. Wygląda jak typowa wieś położona przy drodze wojewódzkiej. Nie ma chodnika, przejścia dla pieszych. Często tubylcy wzdłuż drogi wyprowadzają swoje krowy na spacer. Nie ma sklepu, o monopolowym nie wspominając. Jak coś chcemy kupić, należy jechać do Będusza. Smudzówka może pochwalić się świniarnią.
  • Szablon:T
  • Szablon:T
  • Szablon:T
Plik:DSC01464.JPG
Działalność groźnych pseudokibiców z niektórych dzielnic Myszkowa stawia pod znakiem zapytania bezpieczeństwo na EURO 2012.

Przyszłość

O ile od 1983 roku Myszków nie wchłonął już nic, to bardzo możliwe, że wydobycie złóż wolframu i molibdenu, które zalegają pod miastem spowoduje, iż obecne dzielnice wyewoluują do miejskiej zabudowy, a żeby utrzymać wiejski klimat przedmieść Myszków wchłonie takich sąsiadów jak Postęp, w którym mieści się zakład produkcyjny wody Jurajska, ale też i Pińczyce, Jaworznik, Lgota Górna, Osiek, Rudniki, Leśniaki, Skałka czy Kopaniny.

Ulice

  • Szablon:Tmyszkowski odpowiednik nowojorskiego Manhattanu, tudzież paryskiego La Défense. Kręgosłup gospodarczy i finansowy miasta, źródło utrzymania 90% populacji Myszkowa. To właśnie tutaj lokalni krezusi ubijają interesy i obracają papierami wartościowymi. Znajduje się tu chyba z 5 skupów złomu i makulatury. Z leżącego tam żelastwa można zbudować ze 100 km linii kolejowej, złożyć pięć maszyn papierniczych, cały Wartex, połowę Huty Mystal oraz Myszkowską Fabrykę Naczyń Emaliowanych.

Ludność

Myszków liczy sobie 33 tysiące mieszkańców, a liczba ta wzrasta wraz z zasysaniemm kolejnych, okolicznych wsi. Największy rozkwit ludności oraz przyrost zabudowy odnotowano w drugiej połowie XX wieku, kiedy do świeżo otwartych myszkowskich fabryk i zakładów zjeżdżała się klasa robotnicza ze wszystkich polskich wsi. Skutki owego buractwa da się podziwiać do dziś. Nie jest jednak krytycznie. Myszków jest bowiem miastem, w którym praktycznie nie ma przestępczości. Parę razy w miesiącu zdarzy się jakaś kradzież, kilka żonek w patologicznych rodzinach dostanie od piątego gaha, a tak to spokój jak makiem zasiał. Dość dziwne, jak na 30tysięczne miasto robotnicze.

Regionalny rytuał suszenia strojów ludowych


Komunikacja

Jak na szanujące się miasto przystało w Myszkowie są ulice. Ba, nawet pociągi się czasem zatrzymują na jednym z czterech przystanków PKP.

Komunikacja autobusowa=

Po ulicach poruszają się autobusy, które pamiętają wczesną komunę. Szablon:T startuje koło Mystalu, gdzieś za PKP na Światowicie, robi kółko w okół miasta i dojeżdża do Mystalu, bądź jak kto woli do przychodni. W godzinach porannych ludzie ze Światowitu jeżdżą nim na Mijaczów do pracy, ewentualnie wysiadają nieco wcześniej w centrum, żeby iść na pociąg (który notabene jeździ przez Światowit). Często jeżdżą nim babcie na Mijaczów do szpitala. W okresie roku szkolnego w godzinach porannych jest taki tłok, że jakby ktoś chciał wejść do "jedynki" na Sikorskiego, to musi się liczyć z tym, że pojedzie albo na dachu, albo pójdzie piechotą. Ewentualnie może wejść w centrum bo tam cała młodzież szkolna wychodzi i wszystkie miejsca stojące i lewitujące się zwalniają. Od Mijaczowa autobus przewozi powietrze przez ul. Kopernika i Ciszówkę, gdzie jest pełno przystanków, ale nikt z nich nie korzysta.

Szablon:T w godzinach porannych przewozi zazwyczaj przyszłych rolników do szkoły rolniczej na Będuszu. W czasie jedynego słusznego ustroju często można było tam spotkać krowę, młodego cielaka, czy kury. W godzinach popołudniowych jeżdżą nim emeryci i renciści zza Smudzówki na zakupy i do lekarza. Jako jedyna linia wyjeżdżą poza granicę miasta i dojeżdża czasami aż do Siewierza! Można w nim kupić bilety KZK-GOP.

Szablon:T jeździ tak samo jak linia 1, tylko, że w drugą stronę. Podróż trójką wygląda tak samo jak w jedynce, tylko, że na odwrót. Przez Ciszówkę i ul. Kopernika przewozi się świeże powietrze, a od Mijaczowa przez centrum do samego Światowitu jest tak przeładowany, że opony ścierają rdzę z nadkola.

Szablon:T podobno czasami pojawia się na Potaszni. Zazwyczaj jeździ na Mrzygłód, ale jak wejdziemy o dobrej godzinie, to dojedziemy na Mrzygłódkę, a nawet Sikorkę. Jeżdżąc czwórką zwiedzimy praktycznie cały Myszków. Startujemy w centrum, jedziemy w stronę Mijaczowa, następnie jakimś cudem znajdujemy się na Światowicie, który jest po przeciwnej stronie od Mijaczowa, ażeby przejechać przez Kręciwilk do Mrzygłodu i z powrotem. Czasami jeżdżą nim emerytki z Mrzygłodu do lekarza.

Szablon:T podobno ktoś czasami widuje piątkę. Podobno jeździ na Nową Wieś i z powrotem, na pewno jeździ pusty, gdyż obywatele Nowej Wsi mają przystanek PKP i osobowymi się arystokracja wozi do Myszkowa. Mimo wszystko piątka nadal jeździ pusta i ma się dobrze.

Szablon:T Nikt nigdy nie wie gdzie dojedzie się szóstką gdy podjedzie do Centrum. Raz widać ją na Mijaczowie i Potaszni, innym razem na Mrzygłodzie, znów ktoś ją widział na Światowicie i Borach. Są świadkowie, którzy widzieli szóstkę nawet w Narnii. Legendy głoszą, że kiedyś jeździła tylko w te i na zad. Ogólnie dojeżdża tam, gdzie inne autobusy również docierają, ale nigdy tam, gdzie by ten autobus się na prawdę przydał.

Szablon:T tzw. linia agroturystyczna, gdyż zwiedzimy dzielnice, które na pierwszy rzut oka wyglądają tak kiedyś wyglądały PGRy, a mianowicie Osińska Góra, Czarna Struga i Helenówka. Czasami rano widać siódemkę na Mijaczowie.

Szablon:T nieistniejąca już linia międzymiastowa, która prowadziła kiedyś do Żarek. Linia ta na pewno cieszyłaby się dużą popularnością szczególnie w środy i soboty, kiedy to odbywa się jarmark w Silesia Żarki, gdyby nie fakt, że pierwsze autobusy jeździły w godzinach, w których stoiska były były już zamykane. Linia działała może z pół roku.

  • Szablon:T do 2010 roku były dwa lata starsze od autobusów miejskich. W 2010 roku część placu dworcowego została sprzedana pod budowę Netto, stare pekaesy zostały zutylizowane na jednym ze złomowisk na ulicy Kopernika, także potem było tyle pieniędzy, że myszkowski pekaes wzbogacił się o autokary nówki sztuki nie śmigane z 1993, które psują się z taką samą częstotliwością, jak poprzednie autokary, które przez całą komunę i dwadzieścia lat kapitalizmu dzielnie męczyły się na dziurach powiatu.

Przypisy

  1. Jak dotąd nie odnotowano jeszcze takich, wszyscy przyjezdni.
  2. Ostrożny, gdyż niektórzy pewni siebie lądowali już w tym stawie.