NonNews:Миссион: Импоссибле

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
To jest najnowsza wersja artykułu edytowana „16:09, 2 maj 2020” przez „Ostrzyciel nożyczek (dyskusja • edycje)”.
(różn.) ← przejdź do poprzedniej wersji • przejdź do aktualnej wersji (różn.) • przejdź do następnej wersji → (różn.)

26 marca 2012

W Szeksnie, w obwodzie wołogdzkim, w zakładzie karnym o zaostrzonym rygorze skazany na 24 lata więzienia za potrójne zabójstwo Aleksiej Szestakow pod wpływem więziennej atmosfery i sag o Stirlitzu postanowił uciec w iście słowiańskim stylu.

W godzinach porannych nad więzienie nadleciał nieoznakowany helikopter ze spuszczoną drabinką, na którą żwawo wskoczył Szestakow. Jak się okazało, był to Mi-2, jedyny niewyprodukowany w Związku Radzieckim, lecz w Polsce, śmigłowiec sowiecki. Szestakow sam wybrał ten model, zapewne motywował to chęcią przeżycia lotu. No to lecę! – rzucił szelmowsko i uniósł się w powietrze. Po chwili oniemienia rozległy się strzały. Żaden z nich nie trafił bądź doleciał. A nad syberyjską niziną właśnie opadała mgła...

W pogoń za uciekinierem zostały rzucone niedźwiedzie gończe. Helikopter z zakneblowanym pilotem w środku odnaleziono porzucony w okolicach miasta Wołogda. Obecność pełni wyposażenia śmigłowca wskazywała, że maszyna musiała zostać porzucona niedawno.

Uciekinier zamówił taksówkę, która w trakcie kursu natrafiła na blokadę milicyjną. Zbieg wybiegł z pędem w kierunku miasta, próbując po drodze za pomocą broni palnej sterroryzować przejeżdżającego kierowcę. Ten jednak odjechał. Po tym zdarzeniu Aleksiej był już w rękach milicji.

Naszemu rosyjskiemu wysłannikowi udało się skontaktować z bohaterskim kierowcą:
Panie Redaktorze! Jak ja miałbym się zatrzymywać przy każdym machającym kałachem świrze, to ja bym w życiu do tej Moskwy nie dojechał. – odpowiada z lekką irytacją.

Ta sytuacja spadła na nas jak grom – mówi naczelnik więzienia, zakładając okulary przeciwsłoneczne – z jasnego nieba.
UUUUURRRRRAAAAAAAAAAA!!!

Rutyna! – rzecze Dymitri (82 lata), strażnik więzienny, który po wojnie pracował w obozie dla jeńców niemieckich.

Więźniowie mówią, że już im brakuje Alexa i ślą mu buziaczki. Zapewne niedługo znów się z nim zobaczą, gdyż proces z tak mocnymi dowodami nie powinien być długi. Pozostało mu 14 lat kary za pierwsze procesy, do tego dojdzie wyrok za ucieczkę. No i jeszcze za kurs taksówką nie zapłacił.

Prawie jak Kapitan Price.

Źródło[edytuj • edytuj kod]