NonNews:Atak małpy w czerwonym

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja do druku nie jest już wspierana i może powodować błędy w wyświetlaniu. Zaktualizuj swoje zakładki i zamiast funkcji strony do druku użyj domyślnej funkcji drukowania w swojej przeglądarce.
Czerwona małpa – spisek komunistów?

15 grudnia 2006

Byle nie od tej małpy w czerwonym – powiedział prezydent podczas wizyty w Brukseli, gdy zobaczył szympansa w czerwonym ubranku z torebką cukierków i mikrofonem. Skąd taka reakcja?

Po wieczornym spotkaniu dowódców UE, nasz wielki prezydent ostatkiem sił zgodził się na konferencję prasową. Niestety początkowo pojawiły się problemy natury lingwistycznej. Prezydent nie wiedział, co dane słowo oznacza. Podaj słownik – dało się usłyszeć w sali po tym jak tłumaczka powiedziała coś, co władcy wyraźnie się nie spodobało. W końcu spytał zdezorientowany: Ducz to holenderski? A nie Neterlejnd? Na pomoc przybyła Anna Fotyga i wyjaśniła prezydentowi różnicę.

Jednak prawdziwy skandal wybuchł później. Pewna dziennikarka (według niektórych źródeł Inga Rosińska) przyszła na salę wraz z szympansem Koko. Oboje ubrani byli w czerwone ubranie. Zadawała mnóstwo pytań, a małpa szeleściła torebką cukierków i wydawała nieartykułowane dźwięki. Prezydent był z czasem coraz bardziej poirytowany, co widać było po jego wzroście – znacznie zmalał. W pewnym momencie na osobności siedzący obok Andrzej Krawczyk spytał prezydenta, czy ten nie chciałby czegoś przekąsić. Reakcja była natychmiastowa: Byle nie od tej małpy w czerwonym. Nie wiedzieli, że mikrofony są włączone.

Sprawa rozeszła się szybko w wielu portalach internetowych i informacjach telewizyjnych. Publika jest zszokowana; Kto wpuścił tę małpę? – zapytują zaniepokojeni internauci, broniąc prezydenta. Związek LPR i MW z nazistami, seksafera w Samoobronie i teraz to! Spisek, ludzie, spisek! Ktoś chce zniszczyć koalicje! – krzyczał w sejmie krwawy Ludwik między obradami dotyczącymi budżetu.

Jednak cenzura skutecznie zatuszowała dalszy przebieg wydarzeń w Brukseli. Prezydent będą w pokoju został zaatakowany przez Koko, gdy ten dowiedział się o wszystkim i jeszcze o czymś. Motywy jego działania nie są znane, ale można się domyślać, że wszystko kręciło się wokół zmniejszenia importu bananów z Afryki. Prezydent przeżył, ale pozostanie na obserwacji w szpitalu. Jego funkcję przejął brat bliźniak. Wytoczył już procesy wszystkim posłom lewicy, ponieważ małpa (i dziennikarka) była czerwona.

Źródło