NonNews:Bank spermy specjalnej troski

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

15 października 2011

Po ostatniej aferze, kiedy rudowłosemu mężczyźnie odmówiono pobrania nasienia, niektóre banki spermy postanowiły zmienić strategię i podejść do tej lepkiej sprawy z bardziej opiekuńczym nastawieniem. Tak ma wyglądać nowo otwarte Centrum Zdrowia Plemnika w Sztokholmie, gdzie pracownicy hołdują nowym zasadom politycznej poprawności oraz osiągnięciom współczesnej medycyny i teologii

Właściwie bank spermy to dosyć ostra nazwa – powiedział dyrektor placówki Joachim Valstarpf – koliduje z naszym pacyfistyczno-lewicowym profilem. Wolałbym określenie żłobek dla plemników. To bardziej oddaje ideały jakimi się kierujemy, mianowicie wydanie na świat plemników zdrowych, silnych i szczęśliwych, wolnych od podziałów rasowych czy płciowych. Ponadto nazywamy ich plemnikami, nie spermą. Pan cieszyłby się, gdyby pana nazwać ubraniem?

Budynek banku jest położony na przedmieściach miasta w otoczeniu zielonych łąk i wystawiony na morskie powietrze. Ma to sprawić, że plemniki będą przebywać w wolnym od zanieczyszczeń środowisku, bez wyścigu szczurów oraz smogu. Placówka dysponuje własnym placem zabaw, pokojami dla małych plemników oraz salą lekcyjną, gdzie uczą się alfabetu. Personel składa się z trzydziestu osób. Są to głównie ludzie, którzy mają już jakieś doświadczenie w wychowywaniu dzieci i organizmów młodszych.

Mam już w tym doświadczenie – mówił Ralf Jorgbesson, człowiek po pięciu wyrokach, który w chwili rozmowy kołysał małe plemniki w ramionach i nucił im piosenki na dobranoc. – Kiedyś pracowałem przy pobieraniu nasienia byków, ale uznałem tą pracę za zbyt brutalną i... no po prostu nie spełniałem się w niej. Dzisiaj jako opiekun małych plemników, wiem, że mam pracę na której polegają inni. W końcu odpowiadam za nowe pokolenia. Tak, można powiedzieć, że jestem człowiekiem z misją.

Kolejnych pracowników przepytaliśmy pod kątem bardziej finansowym i skupiliśmy się na warunkach pracy. Panią Plissvarg zastaliśmy, jak karmiła małe plemniki z butelki, a potem przewinęła pieluszki.
Płaca jest godna Szwecji, więc nie narzekam, podobnie z warunkami pracy – mówiła. – Nasi podopieczni są z reguły osobnikami spokojnymi, a ci, u których widzimy pewne odchylenia, wysyłamy na spotkanie z psychologiem. Oczywiście traktujemy ich jak równych sobie i oni tak samo podchodzą do nas.

Potem dyrektor oprowadził nas po budynku. Pokazał nam m.in. salę zabaw wypełnioną pluszakami, samochodzikami i piłkami. Pomiędzy nimi znajdowały się plemniki, które robiły coś, co śmiało można było nazwać wesołą zabawą. Pokazał także korytarz z rysunkami małych podopiecznych. – To bardzo ważne, aby już od najmłodszych lat wspomagać kreatywność – opowiadał. – Tutaj na przykład jest rysunek małego Rozi, albo małej Rozi, jeszcze nie rozpoznaliśmy płci gdyż wszyscy są równi, ale wracając do rysunku, to przedstawia on tatę naszego małego podopiecznego.

Pomysł Szwedów na zrewolucjonizowanie banków spermy może się przyjąć w Europie i na świecie, szczególnie w krajach rozwiniętych ze względu na obniżający się poziom przyrostu naturalnego. Powstało już wiele projektów, które odnoszą się do szwedzkiego planu. Między innymi specjalne zniżki dla rodzin opiekujących się plemnikami czy specjalne turnusy wypoczynkowe dla plemników. Wszystko to, aby poprawić wartość życia naszych małych kijanek.

Przy okazji spytaliśmy po drodze Paula Rovanssohna, 40-letniego prawnika, który szedł do Centrum oddać własne plemniki, co sądzi o tym pomyśle i czy nie boi się, że coś im się stanie. – Jako stały producent plemników, uważam ten pomysł za strzał w dziesiątkę i odważne stawienie czoła nadchodzącym czasom. Ufam pracownikom Centrum Zdrowia Plemnika, gdyż jak dotychczas mnie nie zawiedli. – A jeśli coś go zaniepokoi? – Wówczas wrócę i zabiorę je z powrotem. – odpowiedział z uśmiechem.

Źródło[edytuj • edytuj kod]

  • Przedjutrze: Dodatek weekendowy, 15 października 2011.